Najlepsza odpowiedź
W bardziej współczesnym kontekście „karta” będzie traktowana jako termin związany z barem. Wiele barów prowadzi bieżącą tabelę dotyczącą wieczornej konsumpcji koktajli i przedstawia ostateczny rachunek na koniec wieczoru.
W przeszłości restauracja prowadziła zakładkę dla firmy lub niektórymi biznesmenami, którzy często jadali obiady w ich lokalu, rozliczając ich co tydzień lub nawet co miesiąc.
Robiłem to w przeszłości z bardzo dobrymi klientami w moim lokalu, ale na bardzo ograniczonych zasadach na pojedyncze wydarzenie tylko. Generalnie byłoby to przyjęcie firmowe z otwartym barem, a właściciel nie chciał zostać do ostatniego koktajlu. Chociaż miałem w aktach ich kartę kredytową, stwierdziłem, że woleliby zapłacić ostatni rachunek czekiem. Bez wahania przyjmowaliśmy tych klientów i nigdy się nie poparzyliśmy, więc była to sytuacja, w której wszyscy wygrywają.
Odpowiedź
Pracowałem w restauracjach od czasu, gdy nie byłem nawet legalny wolno pracować. Piekłam ciastka i robiłam placki z kurczakiem i często sama prowadziłam sklep, gdy miałam 12 lat. Pracowałam w sklepach z ciastkami, goliłam lodziarnie itp. W końcu ukończyłam pracę na stołach do knajpek… i zacząłem zarabiać napiwki! Kiedy byłam legalna, awansowałam na gospodynię, a na koniec na kelnerkę. Byłem gotowym na krótkie zamówienie na kolacji na Route 66 i spędziłem trochę czasu w kuchni gotując w eleganckiej restauracji w kraju winiarskim. Pracowałem w restauracjach od Dennys do Chez Blahblablah przez college i dwie ciąże, serwując jedzenie, aż zostałem mamą w pełnym wymiarze godzin. Przez cały ten czas w kilku różnych stanach zatrułem się tylko pokarmem 1x. I to było okropne.
To był mój pierwszy dzień w nowym miejscu. Zamówiłem bruschettę, aby zapoznać się z menu. Pomidory są znane z tego, że są nosicielami chorób przenoszonych przez żywność. Chyba że jest to włoska restauracja lub coś, w czym przechodzą przez te rzeczy regularnie, albo wiesz na pewno, że mają szefa kuchni Cordon Bleu lub CIA, nie zamawiaj niczego z niegotowanymi pomidorami. Po prostu nie t. Nawet na burgera.
Gdzie indziej smażone jedzenie jest zawsze bezpiecznym zakładem. Olej do smażenia zabija prawie każdy możliwy mikroorganizm wywołujący chorobę z pożywienia.
W jednej z ekskluzywnych restauracji, w której pracowałem, myszy dosłownie biegały po liniach po napojach pod barem powyżej (i nad zlewami lodu), gdzie klienci siedzieli popijając wino. Mogliśmy zobaczyć oni biegali z okienka obsługi, kiedy przyszliśmy złożyć zamówienie na drinki. Myszy były tam tak złe, że kiedy usiedliśmy parę w kąciku „rocznicowym”, wyszedłem zza rogu i ktoś zapomniał usunąć lepką pułapkę z budki, a mysz rozpaczliwie kręciła się wokół, próbując się uwolnić. Udawałem, że się potknąłem, wrzuciłem menu nad pułapkę myszką i „złapałem się” na stole, „przypadkowo” rozlewając wodę po całym stole. Oczywiście odesłaliśmy tych ludzi do baru na darmowy koktajl, dopóki bałagan, który „niezdarnie” zrobiłem, nie da się naprawić re. W tej restauracji urodzony i wyszkolony za granicą właściciel stał w strefie usługowej, chwytając rzeczy z talerzy, gdy były one przywożone przez kelnerów i zwracał zawartość kokilek do dużych pojemników, z których mieli pobierać przyprawy nowych gości. A więc kokardy z rancza i inne opatrunki… .poddane recyklingowi. Niewykorzystane masło wrzucono na rondelek i wykorzystano jako masło klarowane do dań z homara i kraba. To była rzadka restauracja.
Skargi wpłynęły do wydziału zdrowia, ale nigdy nie utknęły. Powiedziano mi, że temperatura przetworzonego masła była wystarczająca, aby zabić każdą chorobę przenoszoną przez żywność! To była naprawdę droga restauracja w Kalifornii. Ludzie podróżowali po całym kraju, żeby tam zjeść… lol. Na rocznice i wszelkiego rodzaju specjalne okazje. Kiedy moja rodzina przyjeżdżała do miasta, zawsze chcieli tam zjeść… .. nawet po tym, jak opowiedziałem im horrory.
Metodologię recyklingu rzeczy z talerzy, którą konsekwentnie znajdowałem w restauracjach należących do osób urodzonych i wychowanych za granicą . Jeśli nauczyli się tu pracy w restauracji, mieli amerykańskie praktyki dotyczące czystości, dobrego przechowywania żywności i standardów przygotowania. Gdyby nauczyli się swoich umiejętności gdzie indziej… .eh (wzruszając ramionami).
Podsumowując, jeśli wiem, że to cudzoziemiec jest właścicielem tego miejsca, chyba że wiem, że nauczył się ich handlu tutaj, w stanach, nie jem tam. Ich praktyki i to, co jest akceptowalne, są po prostu inne. Gdziekolwiek indziej bez szefa kuchni Cordon Bleu lub CIA na czele, wszystko, co jem, będzie smażone, smażone, smażone i chrupiące.
Z rodziną to jest. jest nieodpowiedzialnym wydawaniem pieniędzy na wyjście na jedzenie, nie mówiąc już o zabraniu plemienia do miejsca z szefem kuchni CIA lub Cordon Bleu… a poza tym gotuję lepiej niż jakakolwiek restauracja. Szczerze mówiąc, jeśli nie podróżujemy lub nie jesteśmy zdesperowani, nie robimy restauracji. Nawet podróżując, zwykle robimy burrito na desce rozdzielczej i używamy hotelowych kuchenek mikrofalowych z artykułami spożywczymi kupionymi w sklepie… nawet… ..czy czytałeś o nanotechnologii w żywności? Szczególnie w produktach! TAK!
Ponadto, jeśli idziemy do restauracji, wolę restauracje, w których mogę zobaczyć, jak przygotowywana jest kuchnia i jedzenie. Jeśli osoba przygotowująca jedzenie dotknie swoich włosów lub twarzy, a potem nie myje rąk, to wychodzę! Nie obchodzi mnie, czy przynieśli już chleb. Oto trzy dolary… .c-ya! To całkiem proste… .Jeśli zajmujesz się jedzeniem innych ludzi, nie czesz włosów ani nie dłub w nos. ŁATWE !