Najlepsza odpowiedź
Załóżmy najpierw, że „Sztuka” obejmuje wszystkie sztuki. Te same kryteria odnoszą się zasadniczo do wszystkich z nich manifestujących się w sposób właściwy dla każdego medium. Zacznijmy od doskonałego przykładu tego, co często okrada sztukę z wyższej prawdy , którą ma ona przekazać. Wszyscy widzieliśmy filmy, które miały doskonałe wartości produkcyjne, wystarczająco dobrą grę aktorską, przyzwoite założenie i pisanie, które nie sprawiało nam przykrości. Po prostu nas nie wzbudził ani naprawdę nie poruszył / nie zainspirował. Często jest to spowodowane hakowaniem. Definicja tego to osoba obdarzona talentem, która świadomie ją marnuje, tworząc coś wystarczająco profesjonalnego, któremu brakowało prawdziwej szczerości lub wizji . Kluczowe znaczenie ma głębia prawdziwej szczerości, napędzanej pasją. Na tym właśnie polega posiadanie wizji. Nie mamy zamiaru lunatykować przez życie nie być zaciekawieni, pomysłowi zainwestowani w jakąś wyższą żywność i nieustannie próbujemy się uczyć. Tylko wtedy możemy być konsekwentnie inspirowani. Każdy może rozwinąć oko konesera, na przykład w odniesieniu do malarstwa historycznego. Wiele z nich jest fachowo namalowanych w bardzo techniczny sposób, ale gdy tylko zadasz sobie pytanie, czy ta osoba była szczera – możesz zobaczyć, że wielu ćwiczyło rzemiosło bardziej niż przedstawianie prawdziwej szczerości. Obrazy typu karty probierczej z tamtych czasów. Jest więcej pomniejszych malarzy, którzy byli wyjątkami od tego, a także oczywistymi mistrzami i są tam, abyś mógł je odkryć. W dużej mierze dlatego sztuka naiwna lub prymitywna może mieć prawdziwą wartość. Jego głębia szczerości jest zawsze wyraźna. Te same kryteria na różne sposoby mają zastosowanie do innych sztuk. Istnieje wiele różnych wersji tej apatii, na przykład zbytnia pochodna innych udanych dzieł. Umiejętność nie wystarczy. Talent musi być również wyrażany w pełni, a nie w sposób połowiczny. Najgłębsze prawdy pochodzą z głębokiej nieświadomości i bezpośrednio ją stymulują. Stymulują oba rodzaje uczuć, intuicyjne i emocjonalne. Ale naprawdę dobre rzeczy to nie jeden kosztem drugiego. Duchowość jest bardziej związana (i działa przez) z pierwszym bardziej niż z drugim. Dobrze jest pamiętać, że nie ma dosłownie żadnej mądrości, z wyjątkiem intuicji, a nie możemy cieszyć się życiem bez emocji. Ale zbyt wiele emocji w sztuce powoduje podniecenie i lenistwo.
To dobra, podstawowa definicja. Stosując go, wszystkie konsekwencje staną się coraz bardziej jasne.
Odpowiedź
Wszystko, nawet rzeczy, które nie są jeszcze „rzeczami” – – „tylko” ideami – – można rozumieć jako sztuka. Najwyraźniej większość z nich nie jest dobrą sztuką. Podobnie jak większość podejmowanych przez dorosłych prób poezji, śpiewu lub jakiejkolwiek innej formy praktyki artystycznej staje się daremną praktyką, dopóki nie nadejdzie czas, gdy praktyka jest celowo wykonywana z celem i krytycznym procesem uczenia się i / lub największym poświęceniem, skąd może być lepsza owoc. Oczywiście żadnych gwarancji. Talent istnieje, chociaż nie jest to wszystko, koniec wszystkiego.
Od mniej więcej 50 lat wśród krytyków i historyków sztuki konsensus zbiegał się w kierunku teorii instytucjonalnej: sztuka jest tym, co tworzą artyści i kuratorzy, kolekcjonerzy i / lub zawodowi krytycy uznają za godnych „kandydatury”. Obawiam się, że nie jest to szczególnie „szczera” odpowiedź dla laika.
Sztuka może być cichą medytacją, w której artysta może chcieć jedynie zastanowić się nad stanem wewnętrznym, czyniąc komunikację z kimkolwiek niskim priorytetem . Jeśli choćby jedna osoba z wrażliwością na odniesienie się do pracy i zareagowanie na nią robi właśnie to, można powiedzieć, że odniosła sukces jako środek „ekspresji” (lub po prostu „bycia”; nawet jeśli „staje się” niczym więcej niż osobistym szept pojedynczej świadomości (http://www.latimes.com/entertainment/arts/miranda/la-et-cam-agnes-martin-nancy-princenthal-biography-lacma-20160411-column.html). Czasami echo szeptu może zabrzmieć głośno po śmierci artysty i odkryciu dzieła. Może nawet chodziło o obcowanie z publicznością spoza ludzkości. http://americanart.si.edu/collections/search/artwork/?id=9897
Czym nie jest sztuka? Rzeczy i pomysły wyrzucane przez tych kpiących artystów, których osobiście potępiają, udając jedynego złego (sprawdź: mogą być źli w sztuce, co nie jest wstydem; jak powiedziałem, w procesie uczenia się jest to konieczne! ) i narzucenie światu parodii sztuki. Ale czy z drugiej strony, czy karykatura nie jest formą sztuki? Podobnie jak kalambury są formą humoru, tak, chociaż mają ograniczoną moc. Więc poprawiam swoją odpowiedź: nawet kpina ze strony udającego (lub pretensjonalnego) artysty jest sztuką. Spróbuję jeszcze raz—-
Co nie jest sztuką? Natura nie jest sztuką. Natura nietknięta, nieoprawiona, niezakomunikowana, niezmieniona. Surowy. To nie jest sztuka. Sztuka wymaga pewnej interwencji ludzkiej obecności, czy to ręką, czy umysłem, słowem lub czynem.
A co z pomysłami, które nie pretendują do statusu sztuki? Na przykład prawa?Nie, to nie jest w ścisłym tego słowa znaczeniu sztuka; z pewnością nie sztuki wizualne, performance czy praktyki społeczne. Mają zupełnie inne cele. Nie mają one na celu zmiany orientacji świadomości; tylko przy przekierowywaniu zachowania, bez względu na to, w co wierzy lub myśli cel. Zadaniem rządu nie jest (lub nie powinno być?) Zmienianie tego, jak ludzie się czują – a przynajmniej nie na temat tego, o czym sztuka chce mówić w widzu. Prawdą jest, że dobrzy gubernatorzy mogą i starają się przekonać ludzi poprzez działania i słowa, aby zachowywali się w sposób, który sprawujący władzę (i ich doradcy) uważają za sprzyjający „powszechnemu dobru”. Politycy używali sztuki (poprzez propagandę) do takich rzeczy. Ale same prawa nie są sztuką, chociaż stworzone przez ludzką pomysłowość. Nie mówię tego jednak o takich rzeczach jak Deklaracja Niepodległości czy Przemówienie Gettysburga. To nie były produkty wizualne, ale zawierały w sobie wysublimowaną sztukę.
Jednak nie każda sztuka w galeriach i muzeach jest wizualna, chociaż tworzona przez ludzi, którzy nie są artystami performatywnymi. Są konceptualne. I nie wszyscy muszą nawet próbować skutecznie nas poruszyć emocjonalnie; nie musi nawet mieć konkretnej formy. Nawet jeśli jest wizualna, nie musi oczywiście wyglądać realistycznie.
Uważam, że najlepsza sztuka musi ponownie zorientować nas na świat, przynajmniej w subtelny sposób. Jeśli istnieje tylko po to, by pogłaskać nas w naszych wygodach i uspokoić nas w poczuciu winy, służy jedynie zahamowaniu naszego potencjału jako gatunku. Ale nawet fotele Matisseana są nadal sztuką; chociaż w swoim czasie i od tamtej pory czuli się – i często wciąż uderzają w wiele – jak gwoździe. Zobacz, jak pobłażanie sobie złocistym luksusem jednego człowieka może stać się prawdziwym więzieniem. Wiedzieli o tym klasyczni Grecy i ostrzegali przed ekscesami w takich wytworach, jak również w przejawach emocji. Ich sztuka to równowaga i umiar.