Najlepsza odpowiedź
Wojna zastępcza w uproszczeniu nazywana jest wojną zastępczą. Wojna zastępcza to konflikt między dwoma krajami, w którym żadne z nich nie walczy bezpośrednio z wrogiem.
Na przykład Kargil z 1999 roku
Armia pakistańska szkoliła bojowników i wysłała personel armii przebrany za bojowników do Indii terytorium
Wietnam był wojną zastępczą. Ani USA, ani ZSRR nie brały udziału w walce przeciwko sobie. Stany Zjednoczone wyszkoliły siły południowego Wietnamu, a ZSRR wyszkoliło siły północnego Wietnamu.
Sytuacja w Syrii powoduje wojnę zastępczą. Tam, gdzie Federacja Rosyjska wspiera rząd Assada. Stany Zjednoczone są z Irakiem.
Odpowiedź
Właściwie tak… w pewnym sensie.
Dwa razy byłam surogatką – pierwszy był samotnym dzieckiem dla samotnej mamy drugą były bliźniaki dla pary homoseksualnej.
Po urodzeniu samotnego dziecka (bez problemów, bez komplikacji dla dziecka) dostałem krwotoku i potrzebowałem interwencji lekarskiej (dwie zamiatanie, jeden D&C). Podczas gdy ja doszedłem do siebie, mama i dziecko zostali zabrani do własnego pokoju.
Mama i dziecko spędzili cały czas w swoim pokoju. Rozumiem; Byłem taki sam, kiedy miałem córkę. Ale jako zastępczyni, bez rodziny, która się nade mną upiera, ani noworodka, ani gości (z wyjątkiem sytuacji, gdy moja koleżanka przyprowadziła moje dziecko, którego opiekowała się, gdy byłem w szpitalu), było to naprawdę samotne doświadczenie. Będąc hormonalną, spędziłam dużo czasu płacząc i czując się samotna i zapomniana.
Za drugim razem dzieci urodziły się w 35 tygodniu (jeden tydzień przed „rozważanym terminem” wieku 36 tygodni) i spędzili tydzień na OIOM-ie, aby upewnić się, że prawidłowo przybierają na wadze. Nie mieli innych problemów poza monitorowaniem – żadnych problemów z karmieniem itp. Tatusiowie byli tak niesamowicie uważni. Za każdym razem, gdy schodzili na oddział intensywnej terapii, przychodzili do mojej sali szpitalnej, aby sprawdzić, czy chcę przyjść. Przynosili mi Starbucksa i zamawiali posiłki pozaszpitalne. Wciągnęli mnie we wszystko. Po wypisaniu ze szpitala zaangażowali mnie w tworzenie harmonogramu odwiedzania dzieci na OIOM-ie (chcieli, aby w pokoju był z nimi znajomy głos, więc między nimi a mną mieliśmy harmonogram, tak aby dzieci nigdy nie były / rzadko sam). Kiedy nadal byłam hormonalna, nie czułam tego samego / zapomnianego uczucia, jakie czułam przy moim pierwszym i byłam niezwykle wdzięczna.
Poza tym nigdy nie czułam się samotna / zapomniana. Im bliżej porodu, tym bardziej hormonalny jest surogat w miarę regulacji hormonów urodzeniowych. To mogą być trudne chwile. Ale kiedy hormony się ustabilizują, czyli około 8–12 dni po porodzie, czuję się znacznie lepiej i cieszę się, że pomogłam stworzyć lub uzupełnić rodzinę.
Teraz mój surro-dzieci mają prawie 2 lata (pierwsze) i 7 miesięcy (bliźniaki). Czasami dostaję zdjęcia. Mam filmy. My FaceTime. Za kilka tygodni lecę przez pół świata, żeby odwiedzić bliźniaków. Nie odwiedziłem singletona, mimo że są 3 godziny lotu, ale nic nie szkodzi. Czuję się błogosławiony, ale nie pozostawiony w tyle.