Co to znaczy, gdy miejsce jest „słabo zaludnione”


Najlepsza odpowiedź

Rzadki oznacza słabo rozproszony lub rozproszony, tak słabo zaludniony oznaczałby, że niewiele osób było rozproszonych po omawianym obszarze. Przykładem może być hrabstwo, które jest dużym obszarem, ale z farmami położonymi daleko od siebie. Mam nadzieję, że to pomoże! Dziękuję za pytanie.

Odpowiedź

Mieszkam tutaj jako imigrant. Mogę więc opowiedzieć Ci moją osobistą opinię z pierwszej ręki… i opierając się na moim bezpośrednim doświadczeniu.

Przyjechałem tutaj jako wysoko wykwalifikowany. Więc zostałem zaimportowany jako „mózg”. Jest stosunkowo niewiele podobnych przypadków w porównaniu z całkowitą liczbą imigrantów rocznie.

Po pierwsze, polityka imigracyjna jest bardzo otwarta na ludność wysp Pacyfiku, niezależnie od tego, czy jest ona wykwalifikowana, czy też (większość nie), Chiny, Indie – najnowsze są importowane pod parasolem rodzinnym lub biznesowym, a zasady są luźne i podatne na zginanie, z wyjątkiem pieniędzy, które muszą zapłacić. Auckland ma znacznie rozległe obszary, na których 90\% populacji to Indianie, noszący tradycyjne indyjskie stroje i szanujący własne tradycje kulturowe. Wszystkie sklepy są Indianami. Słychać tylko indyjskie dialekty używane na ulicy. Mają duże rodziny, więc mają tendencję do zwiększania swoich wpływów szybciej niż NZ jest w stanie zasymilować. Musiałem pokłócić się z właścicielem, dlaczego nie może sprowadzić indyjskiej rodziny do garażu na moim podwórku… i zorganizować tam wesele.

Chiny – oprócz umów handlowych, Chińczycy koncentrują się na kupując grunty i domy na głównych obszarach miejskich, w dużym stopniu im się to udaje i stwarzają konkurencję dla lokalnych mieszkańców, wielką jak Chiny. Nie jest to w żaden sposób regulowane. Jeśli chcesz wynająć w Akl – i jest tam 50\% lub więcej mieszkańców Nowej Zelandii – masz wszelkie szanse na znalezienie firmy „Wo Xing”, w której tylko jeden pracodawca ustala zasady. Głównie, podobnie jak w Indiach, na poziomie życia w Chinach.

Zatem problemem nie jest liczba imigrantów, ale jakość ludzi i ich koncepcje „jakości życia”, którym przyznawane są wizy. moim zdaniem „jest każdy, kto może udowodnić, że istnieje tu rodzina lub może udowodnić pewną„ inwestycję ”w Azji lub Pacyfiku. Wielu z nich w końcu podnosi rynek zbyt wysoko, inni w końcu żyją wyłącznie z państwowych świadczeń mieszkaniowych z wieloma dziećmi (prawdopodobnie dlatego, że „właśnie to mieli na myśli od początku) i tworzy pętlę.

Po drugie – same firmy w Nowej Zelandii nie są zainteresowane mózgami. Są zaskakująco mali z punktu widzenia liczby pracowników, bez wykwalifikowanego lub słabo wykwalifikowanego kierownictwa, który jest tam 30 lat i jest to gloryfikowany poprzedni kierowca lub asystent administracyjny lub coś w tym rodzaju. Systemy, polityka i polityka biurowa są bardzo przestarzałe. Nowe wpisy są nie jest łatwo akceptowana, zwłaszcza na stanowiskach kierowniczych, lub nie jest chciana i akceptowana w ogóle, ponieważ kiwi „robią to po swojemu”. Istnieją formalne lub nieformalne zasady przeciwko przyjmowaniu osób, które nie są „z naszej lokalnej społeczności”. Doświadczenia zawodowe lub edukacja poza Nową Zelandią jest przeważnie lekceważone. Życie w biznesie jest całkowitym przeciwieństwem życzliwości dla gości, których widzisz na ulicy.

Mogę powiedzieć na pewno, że widziałem tę samą reakcję na niezliczone pomysły na ulepszenia: „Wiemy lepiej”. Lub „zawsze robiliśmy to w ten sposób”. Lub „tak robimy w Nowej Zelandii.” Bardzo tradycyjne, bardzo defensywne. Uderzasz w ścianę. Nie potrzebują więc rozumu, potrzebują swojego wujka lub cioci prowadzić biznes jak 100 lat temu w „dobrych czasach”. Dlaczego mieliby przynosić mózgi?

Ludzie z zagranicy mają jedną i jedyną wartość: pieniądze, które ze sobą przywożą. Im więcej, tym lepiej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *