Czy lepiej mieszkać w mieście czy na przedmieściach?

Najlepsza odpowiedź

Pozostałe odpowiedzi obejmują wiele standardowych (i w dużej mierze dokładnych) tropów i kilka interesujących odmian . Dodam tylko kilka różnic z mojego osobistego doświadczenia i myślenia. Ale ostatecznie jest to bardzo osobista decyzja.

Mieszkałem na wsi (północno-wschodnie Stany Zjednoczone), na przedmieściach (Norwood, MA) i miejskich (Back Bay Boston, Cambridge, Massachusetts, Washington Heights, Harlem i Bed-Stuy, NY). Nigdy nie jeździłem samochodem, szczególnie na długich dystansach, ale miałem długie dojazdy pociągiem i rowerem oraz krótkie metro i piesze dojazdy do pracy w moim życiu. Miałem szczęście, że mogłem cieszyć się życiem we wszystkich tych miejscach.

Wolę miasto, a konkretnie miejsce z mieszanym przeznaczeniem (sklepy na poziomie ulicy, gęste mieszkania powyżej), blisko mojej pracy (co jest na tyle ezoteryczne, że jest dostępne prawie tylko w dużych miastach).

W zasadzie nie lubię przedmieść, ale w praktyce podobało mi się życie na jednym z nich i widziałem wiele, które wyglądały całkiem dobrze miejsc do życia.

Myślę, że to rozróżnienie nie ma znaczenia dla moich własnych celów. Różnice między różnymi dzielnicami miejskimi i pomiędzy różnymi przedmieściami są znacznie bardziej znaczące. W innych odpowiedziach kodowane są tropy o tym, co jest bezpieczne, co jest dobre dla dzieci, co jest drogie itp. Ale rzeczywistość jest taka, że ​​część miejska / podmiejska nie jest wystarczającą informacją, aby przekazać wszystkie te zmienne lub wybrać dom. Nawet jeśli w jakiś sposób masz pełną swobodę wyboru, podczas gdy większość z nas ma bardziej znaczące ograniczenia.

Oczywiście są ogólne rzeczy, które możesz powiedzieć o miejskim kontra podmiejskim. Ale kiedy wybierasz dom, Wayne w stanie New Jersey to przedmieście, a Inwood w stanie Nowy Jork to miasto, ale odwróć większość konwencji, tak jak przykłady, które wyróżniają się w mojej pamięci.

„jesteś młody i masz dużo elastyczności, powiedziałbym, że to naprawdę nie ma znaczenia. Spróbuj obu, staraj się nie dać się oszukać zbyt mocno, bądź bezpieczny, ale nie przejmuj się tym zbytnio. Jeśli masz szczęście i chcesz, będziesz mógł po prostu pozostać w swojej społeczności domowej. jak większość z nas, i tak będziesz przeszczepem. Może znajdziesz społeczność, którą lubisz, miejską lub podmiejską, czy jakąkolwiek inną.

Kiedy masz dzieci, musisz podejmować trudne decyzje dotyczące szkół głównie i prawdopodobnie usługi medyczne. Wtedy pomyślisz o najlepszej szkole, jaką możesz sobie pozwolić na zamieszkanie w pobliżu, itp. Szczególnie chciałem, aby moje dzieci dorastały w dużym mieście:

  • Jestem z country, więc dobrze wyczuć, jak bardzo ideał Normana Rockwella to bzdury. Do pewnego stopnia stosuję ten model na przedmieściach i uzupełniam własnym doświadczeniem.
  • Sukces generalnie zależy od dobrego radzenia sobie z ludźmi, a najlepiej z wieloma różnymi typami ludzi. To praktyczna korzyść z dorastania w mieście, jeżdżenia autobusem miejskim o godzinie 12 itd. (Przynajmniej w Nowym Jorku jest wielu mieszkańców Środkowego Zachodu i innych ludzi z całego kraju. Więc nie jest tak, że przegapisz na nauce radzenia sobie z tymi kulturami. Po prostu nauczysz się radzić sobie z wieloma innymi.)
  • Docenianie edukacji. Dzieci mogą być tylko tak światowe, ale nie chciałem, żeby moje dorastały z takimi dziećmi, jakie ja lubiłem, które kpiły z tego, czego nie rozumiały i nie doceniały ich edukacji. Prawdopodobnie większość przedmieść jest w porządku pod tym względem – to jest trudna w wyborze okolicy. Wiele możliwości wyboru szkoły w dużych miastach bardzo pomaga – Twoja lokalna szkoła może być śmieciem, ale dzieci mogą testować w lepszych szkołach. W naszym przypadku przydała się też nauka w domu w szkole podstawowej. Imigranci pomagają jako cóż – w USA wydaje się, że tylko bogaci ludzie i biedni imigranci cenią edukację, a tylko ci ostatni uczęszczają do szkół publicznych, więc wyślij swoje dzieci do szkoły razem z nimi.
  • Usługi specjalne. Jeśli Twoje dziecko ma specjalne potrzeby, wolisz mieszkać w dużym mieście, które ma wiele opcji, lub możesz znaleźć rozwiązania usługowe na przedmieściach, co jest świetne. Podczas gdy ekonomia edukacji specjalnej zazwyczaj faworyzuje duże miasta, w których jest wystarczająco dużo dzieci, aby uzasadnić dobre usługi , w zależności od szczegółów, jest to wiele przedmieść mają też świetne programy. W naszym przypadku duże miasto się udało (do tej pory). Uzyskanie dobrego ubezpieczenia prawie dominuje we wszystkich subtelnych miejskich / podmiejskich rozważaniach.

Cóż, to chyba już za dużo. Chcę tylko dać kontrapunkt do zwykłej perspektywy, ponieważ mam poszło trochę inaczej.

Odpowiedź

Wiele dobrych i interesujących odpowiedzi tutaj.

Chciałbym przedstawić moją osobistą, subiektywną perspektywę jako młodego osoba, która nienawidzi przedmieść. Nie dorastałem w USA, a rozkład populacji w Stanach jest nieco wyjątkowy w porównaniu z większością świata.

Dla mnie czerpanie przyjemności z życia na przedmieściach, niezależnie od wieku, jest bardziej anomalią niż inaczej.Wciąż trudno mi sobie wyobrazić, że wielu Amerykanów świadomie wybiera życie na przedmieściach, zamiast wybierać je jako najbardziej dostępny i niedrogi wybór. Tak więc moja perspektywa jest oderwana od mentalności Stanów Zjednoczonych, niezależnie od tego, jak bardzo badam dynamikę lokalnej populacji, miejskie krajobrazy i historię.

Poza tym wcale nie kupuję całego „wychowywania dzieci”, dzieci są również ludzi i zasługują na wszelkie wygody życia w mieście. Jako nastolatek-dzieciak mieszkałem na przedmieściach i nienawidziłem tego. Nie mam pojęcia, czym mogę się cieszyć i nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego jakikolwiek rodzic miałby chcieć tak torturować swoje dzieci.

Ostatecznie, w przeciwieństwie do niektórych tutaj, jestem przekonany, że to nie jest kwestia etapów życia. Myślę, że jest to kwestia preferencji i lokalnych konwencji (które mają tendencję do wpływania na preferencje).

OK, więc czego można nienawidzić?

Straszna mobilność osobista. Musisz jeździć wszędzie. Niektórym może się to podobać, więc dobrze. Nie masz alternatywy dla prowadzenia samochodu, to jest naprawdę straszne. Żadnego transportu publicznego w przedmieściach. Co więcej, niewiele przedmieść oferuje elastyczny wybór trasy. Jeśli jest nieoczekiwany ruch – nic nie możesz zrobić, jeśli twój samochód się zepsuł, być może nic nie możesz zrobić, jeśli zdecydujesz się pić, musisz przeskoczyć przez obręcze, aby znaleźć alternatywę. Dotarcie wszędzie zajmuje samochód i chwilę. Mówiąc znowu o dzieciach, nie mają one żadnej osobistej mobilności! Dlaczego to robisz dzieciom?

Brak wygody. Nie mogę iść do apteki. Nie mogę chodzić na targ. Nie mogę spontanicznie spotkać się z przyjacielem na drinka po pracy, bo prowadzę. Nie mogę robić planów w locie i przełączać ich w drodze z pracy lub po powrocie do domu. Nie mogę wyskoczyć na sudoku i samosa w środku nocy, ponieważ najbliższy sklep z pudełkami nie jest otwarty 24 godziny, a lokalna restauracja to restauracja sieciowa, do której i tak trzeba jechać. Nie ma lokalnej przestrzeni publicznej, przez którą mógłbym przejść w weekend, natknąć się na jakieś wydarzenie i wziąć udział. Nie ma parku, do którego mógłbym spacerować, odpoczywać, pracować i obserwować ludzi. Podmiejskie ulice to najbardziej nudne biegi na świecie.

Zbędna przestrzeń. Uważam, że trawniki podmiejskie są takie smutne. Mam nadzieję, że nigdy nie postawię się w sytuacji, w której będę musiał regularnie kosić trawnik tylko po to, by odrosnąć i wymagać więcej pielęgnacji. O co chodzi. Musisz mieć pieprzoną kosiarkę do trawy (wacker do chwastów?) Tylko po to, aby używać tej żarłocznej potworności i marnować czas, jak co, raz w miesiącu? Mm, naprawdę wydajne. Czemu?! Ale w porządku, można by powiedzieć, a co z grillami i basenami latem, opalaniem, rzucaniem piłkami, zabawą dzieci i tym wszystkim? Cóż, w mieście możesz iść do parku, na nabrzeże lub na plac i wziąć udział we wszystkich tych rzeczach i nie tylko w obszarach komunalnych utrzymywanych z twoich pieniędzy z podatków i bez niepotrzebnego zajmowania miejsca! Yay!

Dodatkowo podmiejskie domy w USA są OGROMNE. Nie tylko „rodzinny”, po prostu bezcelowo rozdęty. Nie chcę tego nadmiaru i dużego garażu, który będzie mnie kołysał, bym wypełnił go bezużytecznymi bzdurami.

Aspekt społeczny. Teraz wydaje się to zagmatwane. Z jednej strony przedmieścia często są karane za brak poczucia wspólnoty lub miejsc do rozwoju społeczności, z drugiej zaś informacje zwrotne od wykluczających się społeczności podmiejskich, w których rozprzestrzeniają się pogłoski i piętno społeczne, a materia jest również wszechobecna. Obie przeszkadzają mi i mogą mieć coś wspólnego z gęstością podmiejską. Prawdopodobnie w moim bloku w mieście mieszka więcej ludzi niż w promieniu spaceru od typowej podmiejskiej rezydencji. To jest mały krąg potencjalnych znajomych. Nie ma oczu na ulicy. W pobliżu nie ma nieznajomych, którzy oszczędziliby ci konieczności dowiadywania się, kim są twoi sąsiedzi, jeśli nie chcesz. Nie ma alternatywy, jeśli jesteś ekstrawertykiem, ale nie dogadujesz się z małą grupą ludzi mieszkających wystarczająco blisko. Wydaje mi się, że jest to ograniczający układ społeczny.

A teraz wyobraź sobie, jak niewielu z tych podmiejskich sąsiadów to dzieci i o ile bardziej ograniczony jest lokalny krajobraz społeczny dla dzieci w takich okolicznościach. Agrh!

Wpływ na środowisko. Jestem sceptycznie nastawiony do tego dla wielu ludzi, ale tak jest dla mnie i przypuszczalnie jest to tak ważne dla millenialsów, którzy rzekomo lekceważą mięśnie brzucha, że ​​ja to uwzględnię. Przedmieścia są marnotrawstwem jak diabli: rzadkie, niezależne od samochodów, samodzielne budynki z 5 odsłoniętymi fasadami, działki osobiste z nawadnianymi trawnikami, zagęszczenia, które nie obsługują transportu publicznego i nie sprzyjają wspólnemu korzystaniu z udogodnień. Są pieprzonym zagrożeniem dla środowiska i nie zasługują na to, by istnieć.

Ciężko mi wymyślić jedną rzecz, którą mógłbym cieszyć się na przedmieściach.Cała moja rodzina, niezależnie od wieku, to oddani mieszkańcy miast, pomijając krótką pomyłkę na przedmieściach, którą popełnili moi rodzice, gdy byłem młodszy. Uważają, że to pomyłka. Nie chodzi o wiek, chodzi o mentalność i preferencje.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *