Czy strzelanie do kopuły czołgu wroga to rzecz w walce czołgów?


Najlepsza odpowiedź

To tylko kwestia gier wideo

Musimy pamiętać, że czołgi to absolutnie masywne pojazdy . Powtarzam. Są ogromne .

To jest squishie (człowiek) wystający z kopuły Tygrysa 1. Zauważysz, że oba są bardzo małe w porównaniu do czołgu.

kopuła to po prostu zbyt mały cel, by można było go niezawodnie trafić . Zdobycie trafienia wymagałoby niewiarygodnej ilości szczęścia. Nie wspominając o tym, że strzelcy są szkoleni, aby celować w środek masy ( wielkie armaty nie zawsze są najbardziej precyzyjna z maszyn ) i dlatego zazwyczaj celują w kadłub . W praktycznym scenariuszu walki kopuła nigdy nie będzie uważana za cel.

Należy również wspomnieć, że nawet jeśli kopuła zostanie trafiona, pancerz byłby tak cienki, że pocisk po prostu przeszedłby przód i tył. Zaprojektowano go, by powstrzymać ogień z broni ręcznej, a nie pocisk przeciwpancerny. W najlepszym przypadku zabiłbyś dowódcę ( użyj zestawu pierwszej pomocy, a będzie dobrze ) i prawdopodobnie odpryski od uderzenia mogą dotrzeć do niższej załogi komora powodująca dalsze uszkodzenia. Poza tym czołg miałby bardzo minimalne uszkodzenia.

W praktycznym scenariuszu walki czołgi nie strzelają tak, jak kopuła innego czołgu. Jest to o wiele za mały cel i po prostu nie wyrządzi większych szkód w niezwykle mało prawdopodobnym przypadku, gdy faktycznie trafi.

Odpowiedź

Zależy, o jakim okresie mówisz. Jeśli mówisz o nowoczesnej wojnie. Nie. Nie ma sensu. Obecnie czołgi nie używają amunicji APHE ani APHEBC, które wybuchają. Pociski używane dzisiaj to głównie APFSDS i HEATFS, co oznacza, że ​​nie ma w nich prawdziwego wypełniacza OB, co sprawia, że ​​strzelanie do kopuły jest bezużyteczne. A czołgi, z którymi mierzą się „sprzymierzone” potęgi światowe, które są obsługiwane przez terrorystów, są bardzo stare i nie są w stanie naprawdę wytrzymać lepiej wyprodukowanych i lepszych czołgów Abrams, Leopardów, Challengerów i innych. Jeśli mówisz o Wietnamie i Korei, to nie do końca, ze względu na fakt, że walka czołgów toczyła się głównie na duże odległości, a nie tylko, żeby „zabić” czołg, nie trzeba było nawet zabijać załogi. Gdybyś mógł strzelić nim w silnik lub tor, oznaczałoby to zabójstwo mobilne i po prostu zamieniłoby czołg w bunkier, ułatwiając piechocie podkradanie się za niego, a to było jeśli nie możesz uszkodzić lufę. Podczas drugiej wojny światowej większość czołgów nie miała bardzo dużej kopuły, a czołgi mogły skutecznie zabijać się nawzajem, strzelając w kadłub, ponieważ był to tylko walcowana stal.

TL: DR

Niezupełnie, nie. Trwa to zbyt długo, a wyniki różnią się w zależności od przypadku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *