Najlepsza odpowiedź
Tak. W końcu, przy wystarczającej ilości czasu i wytrwałości, prawda wyjdzie na jaw. Posiadanie ludzi, którzy wierzą prawdzie, to zupełnie inna sprawa. Niektórzy z nas tak przyzwyczaili się do słuchania kłamstw, że wierzymy z jakiegoś dziwnego powodu, że nadal w nie wierzymy, dopóki nie zapomnimy, że osoba, która je opowiedziała, jest w rzeczywistości znanym kłamcą.
Oto przykład czasu, kiedy prawda wreszcie wyszła na jaw i była szokująca dla tych, którzy wierzyli w kłamstwa przez całe życie. Matka mojego współmałżonka nieustannie kłamała z różnych powodów, ale głównie po to, by postawić na swoim i sprawić, że w każdej zaistniałej sytuacji wydawała się niewinna. Stała się tak dobra w kłamaniu, że większość ludzi nigdy nie zdawała sobie sprawy z różnicy. Nawet ja nie wiedziałem różnicy, dopóki nie urodziłem dzieci i nie zacząłem zauważać różnych rzeczy, które zrobiłaby, gdyby zrobiła to, czego chciała, zwłaszcza jeśli chodziło o dzieci.
Mój syn zachorował na cukrzycę typu I. kiedy miał 10 lat, stosował ścisły reżim ograniczania ilości węglowodanów, które spożywał każdego dnia, stosując ustaloną formułę, aby obliczyć, ile każdego rodzaju jedzenia spożywaliśmy przy każdym posiłku, jaki mógł. Następnie musieliśmy zważyć każdy rodzaj jedzenia na wadze, aby upewnić się, że był przykryty ilością insuliny, którą przyjmował przed posiłkiem. Porównywano to dokładnie z gramami białka, tłuszczu i węglowodanów, które mógł mieć na każdy posiłek lub przekąskę. To nie było tylko jedzenie, to była nauka.
Radził sobie z tym przez większość czasu, z wyjątkiem przypadków, gdy szedł sam do domu swojej babci. Wracał do domu przed kolacją, a jego poziom glukozy we krwi byłby niebotyczny. Zadzwoniłem więc do babci i zapytałem ją, co jadł w jej domu tego popołudnia. Za każdym razem, gdy pytałem, wiedząc, że pozwoliła mu zjeść cukierki, ciasto, ciastka, lody – cokolwiek chciał, co miała pod ręką – okłamywała mnie. Wiedziałem to, ona wiedziała, że to wiedziałem, podobnie jak mój syn. Ale trwało to przez całe jego dzieciństwo, aż w końcu sam zorientował się, jaki wpływ na niego i na jego organizm powoduje zjedzenie całego cukru. Ale babcia, jak zwykle, mówiła mi coś w stylu – miał z nią tylko trochę kawy i miał w niej trochę mleka i to musiało sprawić, że jego poziom cukru we krwi był tak wysoki. Nie, babciu, wiem, co zrobiłaś – a ona jeszcze trochę skłamała – przez co gotowała mi się krew. Oto jej pierwszy wnuk, ten, który podobno kochała najbardziej ze wszystkich z całej czwórki, i karmiła go jedną rzeczą, która mogłaby i prawdopodobnie zabiłaby go, gdyby to trwało, tak jak to miało miejsce w jej domu. Próbowała to ukryć, jakby to się nie działo, jakby nie miało go zranić. Nie masz pojęcia, ile razy chciałem iść do jej domu i do cholery ją spoliczkować. Ale starałem się jak najbardziej opanować. Zacząłem ograniczać liczbę i długość jego wizyt u babci – na samej ulicy.
Kiedy pojawiła się moja córka, kontynuowała swoją szaradę jak zwykle. Wiedziałem, że zawsze coś knuje, ale nic nie powiedziałem, aż w końcu nadszedł dzień, w którym mam dość. Zapytała, czy moja córka może spędzić noc w swoim domu ze swoimi dwoma kuzynami płci męskiej, sypiając z nimi w tej samej sypialni. To było wielkie NIE w mojej głowie, więc powiedziałem jej, że moja córka nie spędzi nocy. Powiedziałem jej również, żeby nie wspominała o tym mojej córce, ponieważ wiedziałem, że gdyby to zrobiła, moja córka byłaby wściekła i błagałaby i błagała, dopóki nie powiem tak.
Wszyscy wybrali się na zakupy i zjadłem kolację. Kiedy wrócili, było lato i wciąż było jasno na zewnątrz. Kiedy zobaczyłem, jak wchodzą na podjazd, wyszedłem na zewnątrz. WIEDZIAŁEM, że będzie problem i że moja córka i tak będzie mnie błagać, żebym spędził noc. I tak właśnie się stało. Ale byłam na to gotowa i bardzo dobitnie zapytałam córkę: „Kto poprosił cię o spędzenie nocy?” Jej odpowiedź – „Babcia tak”. Dziecko nie zdążyło wymyślić własnego kłamstwa, spytałem ją w taki sposób, że nie przyszło jej to do głowy – i wiedziałem, że muszę to zrobić, inaczej będzie snuł własne bajki, aby chronić jej babcia. Babcia od razu wychodzi z samochodu, w którym czekała i zanim mogła znowu zacząć kłamać, zapytałem ją, DLACZEGO zaprosiła moją córkę na noc, skoro już jej powiedziałem, że nie. Jąkała się i jąkała iw końcu powiedziała mi, że jej nie zaprosiła, że zaprosili ją chłopcy – jej kuzyni. Wiedziałem, że to kłamstwo i powiedziałem jej to, a potem całe piekło rozpętało się na moim podjeździe przed Bogiem i wszystkimi. I mnie to nie obchodziło. Byłem chory na śmierć, gdy ta kobieta wykorzystywała i nadużywała mnie i wszystkich innych, aby mogła postawić na swoim, tak jak robiła to przez całe swoje życie. Potem nie odzywała się do mnie przez bardzo długi czas. Nie obchodzi mnie to.
Pięć lat później, kiedy przygotowywała się do operacji z powodu raka żołądka, zadzwoniła do mnie późno w nocy, kiedy leżałem już w łóżku, aby powiedzieć, że jest jej przykro, JEŚLI mnie skrzywdziła. A ja, wcale nie będąc taki jak ona, powiedziałem jej, żeby się tym nie martwiła. Naprawdę chciałem tutaj powiedzieć, że nie było w tym żadnego IF, że zraniła mnie i raniła mnie swoimi kłamstwami i próbami kontrolowania i manipulowania tak długo, jak ją znałem. Ale odpuściłem sobie, wiedząc, że prędzej czy później wróci do tego. I była.
Szybko do przodu o około 20 lat. U babci w końcu zdiagnozowano chorobę Alzheimera po kilku latach zastanawiania się, co jest z nią nie tak. Kiedy zaczęło to zbierać żniwo na niej i na nas, przeszła przez różne etapy. Jeden z tych etapów obejmował powiedzenie mojemu synowi i jego żonie, że jestem dla niej podły. Nie byłam. Mój syn i synowa byli teraz odpowiedzialni za opiekę nad nią, ponieważ zawsze nam mówiła, że zostawia wszystko, co posiadała osobie, która opiekowała się nią, gdy była stara i chora – i wybrała go i jego żona. To było dla mnie w porządku, ponieważ wiedziałem, że nie mam już cierpliwości do tej kobiety. w ogóle.
Chciałbym odwiedzić mojego syna i jego rodzinę w jej domu, ponieważ do tego czasu wszyscy mieszkali tam razem, aby mogli się nią zaopiekować. Opowiadała mojemu synowi rzeczy, które rzekomo jej powiedziałem lub zrobiłem, kiedy tam byłem, a które nawet nie były bliskie prawdy. Do tego czasu mówiłem jej jak najmniej, ponieważ powodowało to więcej problemów tylko wtedy, gdy to robiłem. Wciąż miała dość przytomności umysłu, by spróbować przekonać mojego syna i jego rodzinę, że byłem dla niej podły i nienawistny, ilekroć odwiedzałem ich. Dali mi do zrozumienia bez wątpienia, że nie mam być „podły dla babci”, jak im powiedziała, że jestem. Więc prawie trzymałem się z daleka i widziałem mojego syna i jego rodzinę tylko wtedy, gdy przychodzili do mojego domu. Czasami nawet ją przynosili, co wcale nie było zabawne. Nawet moje psy jej nie lubiły i zawsze ufam ich osądom, zanim ufam opiniom ludzi o kimś innym. Psy po prostu wiedzą.
Kilka lat po swoim wrednym stadium zaczęła mylić wszystkie swoje kłamstwa i nie była już w stanie utrzymać ich wszystkich prosto. Rozumiem przez to, że faktycznie zaczęła wracać do prawdy o tym, o czym mówiła. Naprawdę dobrze zrobiło mi się na sercu, gdy dowiedziałem się, że wreszcie, w końcu, prawda o niej i PRAWDA o tym, co się wydarzyło, wreszcie wyszła na jaw. Jej dwaj synowie dopiero teraz zdawali sobie sprawę, że ich matka była i była kłamcą od lat. Jej najstarszy syn oświadczył pewnego dnia podczas rozmowy telefonicznej z jego bratem: „Nie mogę uwierzyć, że moja matka tak mnie okłamywała!”
I tak dalej – wyszło więcej prawd, które zastąpiły tak wiele kłamstw, że ona synowie ledwo mogli to znieść. Za każdym razem, gdy dowiadywali się, że XYZ nigdy się nie wydarzyło, a pan So and So nigdy nie powiedział tego czy tamtego do niej ani o niej, i że nigdy nie zrobiła tego, co im powiedziała, że zrobiła – lub nie zrobiła – nadal byli zdumieni . Dla nich ich matka była aniołem – wspaniałą chrześcijanką, która nigdy nie przeoczyła czasu, kiedy drzwi kościoła były otwarte, aby wejść do środka i zrobić to, co powinna. Dobra kobieta, która zawsze robiła dla innych i trzymała notatnik z tym wszystkim spisanym z uwzględnieniem kwot w dolarach – jej oszacowanie, ile mogło ją kosztować zrobienie tego, co zrobiła, i co zrobiła druga osoba dla niej lub dane jej, z oszacowaniem i uwzględnieniem ich kwot w dolarach. NIE ŻEŁEM CIĘ. Widziałem to. Czytam to. Byłem przerażony. O tak, tak właśnie operowała, ta kobieta, która była taką „dobrą, uczciwą chrześcijanką”, kobieta, która nie myślała o kłamstwie na temat tego, co dała mojemu synowi z cukrzycą typu I do jedzenia, kiedy poszedł do jej domu był dumny z tego, że upewnił się, że nie zje tego, czego nie powinien. Kobieta, która udawała moją nową najlepszą przyjaciółkę, kiedy poślubiłem jej najmłodszego syna, dopóki nie odkryłem, że w plecach mam bardzo zardzewiały nóż. Tutaj była w całej swojej chwale, w końcu odkrywając swoje liczne kłamstwa – przez chorobę Alzheimera. Niefortunne dla niej, wielka ulga dla mnie – w końcu. Nie żebym kiedykolwiek chciał, żeby miała tę okropną chorobę, ale ze względu na to, że jej kłamstwa zostały w końcu ujawnione, to była naprawdę wielka ulga, że moja własna rodzina i jej syn, mój małżonek, w końcu zrozumieli całe piekło, które włożyła. mnie, starając się, bym wyglądał jak szlam, podczas gdy ona nadal wyglądała jak anioł. Tak. Ona zrobiła. Ale na szczęście prawda mnie uwolniła, wszystkie kłamstwa lub większość z nich wyszły na jaw i nareszcie zostałem odkupiony. I w końcu odzyskałam syna od kobiety, która wielokrotnie próbowała mnie namówić, abym pozwolił mu zamieszkać z nią po śmierci jej pierwszego męża, aby nie była sama. Dzięki Bogu, miałem wystarczająco dużo rozsądku, by odmówić jej tego kradzieży.
Pewnego dnia, pod koniec choroby, dostała udaru w domu w kuchni, stojąc przy zlewie. Nie krzyczała z bólu, po prostu opadła na podłogę, jej „światła zgasły”, a mój syn nie mógł jej obudzić. Więc zadzwonili do nas i wezwali ludzi EMS, aby przyszli. Zanim karetka dotarła na miejsce, trochę się obudziła, ale nie mogła już mówić i nie mogła poruszyć jednej strony ciała. Zadawali jej pytania, ale jej puste spojrzenie mówiło im, że jej nieruchome usta nie mogły już powiedzieć. Kiedy przywieźli ją do izby przyjęć, powiedziano personelowi, że ma chorobę Alzheimera w późnym stadium i ma 86 lat. Po konsultacjach z personelem medycznym i jej rodziną uznano, że próby uratowania jej przed udarem nie zakończą się sukcesem, a jedynie opóźni to, co nieuniknione. Przez jakiś czas trzymali ją na oddziale intensywnej terapii, a kiedy zaczęła się wić z bólu spowodowanego udarem głowy i krwawieniem, zaczęli podawać jej morfinę. Na początku mój syn, jej najstarszy i najbardziej uprzywilejowany wnuk, nie chciał, żeby pozwolili jej odejść w ten sposób. Ale kiedy zdał sobie sprawę, że uratowanie jej przed udarem tylko pogorszy sytuację, ponieważ nie będzie już mogła chodzić ani mówić, zrozumiał i pozwolił personelowi medycznemu kontynuować podawanie morfiny. Wiedziałem, że pierwszą rzeczą, która ją zabije, będzie morfina, a nie sam udar, a nie choroba Alzheimera. Myślę, że mój syn zapomina o tej części, ponieważ teraz nie wierzy, że podawano jej morfinę na ostrym dyżurze lub później w domu z pielęgniarką hospicyjną. Ale była i zrobiła to, co powinna – powstrzymać ból głowy. To ją zabiło we właściwym czasie, tak jak udar czy choroba Alzheimera, dopiero później.
Zabrali ją do domu karetką, kiedy zdali sobie sprawę, że tym razem nie będzie jej zdrowia, więc mógł umrzeć spokojnie w domu. I tak zrobiła w dzień lub dwa po jej przyniesieniu do domu. Morfina i udar też odbiły się na niej, a potem jej nie było.
Nie mogę powiedzieć, że cieszyłem się, widząc ją odeszła, i nie mogę powiedzieć, że nie. Ale wreszcie, nareszcie, uwolniono mnie od ciężaru walki o miłość i szacunek mojego syna wobec kobiety, która miała go kochać najbardziej, a także resztę z nas. Tak naprawdę wbiła klin między nas wszystkich; jej kłamstwami, jej próbami kontrolowania nas, jej taktykami manipulacji, jej zaimprowizowanymi łzami, jej sztuczkami „biedny ja” i jej „dlaczego traktujesz mnie w ten sposób po tym wszystkim, co dla ciebie zrobiłem”. Z braku lepszego słowa było to wyczerpujące. To wszystko – przez 44 lata – było niesamowicie wyczerpujące, irytujące, wściekłe i niepotrzebne. Kochałem ją, zanim poślubiłem jej syna i nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł nazywać ją mamą, tak jak on. Powinienem był wiedzieć lepiej. Kiedy w końcu zapytałem ją, jak chciała, żebym ją nazwał, odpowiedziała: „Cóż, myślę, że żadna osoba, która nie jest moim dzieckiem, nie powinna nigdy nazywać mnie Mamą, Mamą czy Mamą, ponieważ z pewnością nie jestem twoją matką. Możesz więc po prostu zadzwonić do mnie po imieniu lub możesz mówić do mnie pani Kxxxx ”. I tak było – powinienem był wiedzieć. Ale dałem jej szansę i założyłem się, że będzie matką, której nigdy nie miałem, ale zawsze chciałem. Cóż, po prostu w ogóle nie była tą osobą. Cieszę się, że w końcu dowiedziałem się prawdy o tym wszystkim, zanim zostawiła nas tutaj, drapiąc się po głowach i zastanawiając się, o co w tym wszystkim chodzi. Teraz już wiemy.
Czy to nadal ma znaczenie? Masz cholerną rację, w każdym razie dla mnie. Prawdopodobnie nie ma to żadnego znaczenia dla jej dwóch synów, ale o tak, na pewno ma to dla mnie znaczenie. Żyłem wystarczająco długo, aby zobaczyć, jak prawda wreszcie wyjdzie na jaw, bez konieczności kontynuowania przekonywania pozostałych, że była rzeczywiście kłamcą najgorszego rodzaju. Sama powiedziała prawdę w całym swoim zapomnieniu. Przynajmniej za to dziękuję Bogu. Zawsze znał prawdę. I zawsze będzie. Nigdy o tym nie zapominaj.
Odpowiedz
Nie mówmy tego w ten sposób.
Nie mam problemu z mówcami „białych kłamstwa ”. Ale kłamstwa mają zwyczaj w końcu być ujawniane w najbardziej nieoczekiwany sposób.
Materialne kłamstwa prawdopodobnie zostaną odkryte, ponieważ … są materialne i kogoś to obchodzi.
Biały Kłamstwa, OTOH, mimo dobrych intencji, ujawnią cię jako kogoś, kto pomyślałby o czymś innym niż to, co powiedział, gdyby się dowiedział. Może to skończyć się zranieniem kogoś bardziej niż zwykłe postawienie tego na szali.
Więc staram się to oglądać nawet z małymi kłamstwami dla wygody lub korzyści kogoś innego.
Prawie zawsze starałem się znaleźć czas, aby znaleźć przyjazny sposób, aby komuś coś powiedzieć woleliby ich nie słuchać, niż ich okłamywać.
Podam wam przykład … lol … wiedziałeś, że to nadchodzi.
Byłem gruby jak dziecko. Mogę sobie pozwolić od czasu do czasu, ale nie tak jak wtedy.
W rezultacie mam coś, co były słodki Roger nazywał „trochę skóry”. To nie powstrzymało Rogera.
I przez lata to, co uważałem za absolutne zerwanie z gejami, nie było problemem. Komentarz, który widziałem na reddicie na ten temat, pokazuje, że w zasadzie nikomu to nie przeszkadza. I to było moje zdumiewające doświadczenie. Ale mimo wszystko doprowadza mnie to do szału.
Wpisz Ben, mój były FWB sprzed kilku lat. Nadal jesteśmy przyjaciółmi. Zrobię dużo dla Bena, jeśli o to poprosi, a on udowodnił, że zrobi to dla mnie. Znacznie zredukowaliśmy B, ale nie F, co jest bardzo trudne do osiągnięcia.
Ben był za gruby dużo wcześniej w życiu. Powiedział, że ma zdjęcie w sieci i mogę je przeszukać, ale było grubsze niż teraz. IMHO to świetnie wyglądający, bardzo mały facet. Gdybym mógł go przekonać do opuszczenia świata FWB, złapałbym go w mgnieniu oka. Ale tak nie jest.
On też ma „trochę skóry”. Ale chociaż nie cierpię tego na sobie, zupełnie nie widzę tego na nim … dopóki nie wejdzie przed lustrem i podnosi je, aby zobaczyć, jak wygląda bez niego. W ten sposób doszedłem do wniosku, że jest wrażliwy na to.
Aby pokazać ci, co mam z nim do czynienia, tak niechętnie jak ja, akceptuję jego chęć pozostania FWB. Myśli, że „jestem pewien”, że naciskam na niego w każdej sekundzie. Ale.
Miał dość starych zdjęć w aplikacjach. Powiedziałem mu, że wezmę kilka nowych. Te, których nie umieścisz z przodu. Wyglądał sceptycznie. Kiedyś robiłem trochę fotografii, a także natknąłem się kiedyś na sytuację w barze, który powiedział mi, co mam robić. Później do tego dojdę.
Powiedziałem Benowi, żebym zrobił zdjęcie, a ty zdecydujesz, czy chcesz zrobić więcej. Otworzyłem okno na pełne światło słoneczne. Powiedziałem mu, żeby się trochę obrócił. jakby częściowo ukrył bardzo lekko zwiotczałą część.
Zrobiłem mu zdjęcie na niebiesko.
Spojrzał na mnie jakbym był magiem. Zróbmy więcej.
Dostałem około 10. W każdym cholernym z nich tylko to, co widzę, kiedy na niego patrzę, jest tym, co tam było. Śliczne, małe ciało, ale z odpowiednią muskulaturą (przynajmniej jak na mój gust) i … bez dodatkowej skóry.
Nie byłoby kłamstwem powiedzieć Benowi, że w większości nikt nie dałby gówno o skórze. Ale wtedy tego nie rozumiałem. Mogłem mu to powiedzieć. To byłoby białe kłamstwo.
ale zamiast tego zrobiłem zdjęcie, mając całkiem niezłe pojęcie wszyscy wyszli. Dostałem tę samą wiadomość do niego i zrobiłem to za pomocą aparatu. I wszyscy wiemy, że nie kłamią.
Nie trzeba dodawać, że następne połączenie, które zrobiliśmy (co tydzień przez kilka dni ), został pobity na śmierć przez grindra i scruffa. Co sprawiło, że byłem cholernie zazdrosny, ale hej.
To było grubo ponad dwa lata temu. Po tym, jak wrzuciłem Josha do kupy gówna, do którego należał, spotkaliśmy się z Benem kilka razy. Powiedział, że tuż przed wyjazdem na wycieczkę do Vegas, gdzie jestem, powinniśmy zrobić sobie zdjęcia, kiedy wrócę. LOL.
Hobbysta.
Incydent w barze, który kazał mi robić zdjęcia Benowi. Kiedy mieszkałem w Fort Lauderdale, często odwiedzałem lokal o nazwie Boom. Mieli stosunkowo nowego barmana, który zamyślił jego imię, ale był uroczy jak diabli. Ale trochę pulchny Nosił to bardzo, bardzo cóż, ale najwyraźniej był z tego niezadowolony.
W pewnym momencie właściciel baru zdecydował się nakręcić film promocyjny dla baru. Wszyscy barmani musieli w nim być. Ten facet był poza sobą. NIE zrobił tego. chce nakręcić film.
Tydzień później poszedłem do jego baru. Był podekscytowany i chodziło o nagranie, które zostało nakręcone. Powiedział mi, że kiedy kamerzysta zaczynał, zapewnił go że spodobałby mu się wynik. To dlatego, że kamerzysta wiedział to, co wiedziałem i przypomniał mu ten incydent. Aparat, mimo że standardem każdego nie kłamie, może trochę kręcić.
Prawdę mówiąc, facet nie miał się czym martwić, nawet jeśli małpa prowadziła aparat. Próbowałem mu powiedzieć, ale nie słuchał. Ja też bym tego nie zrobił. Wiem o tym wszystkim.
Ale poza tym oszustwo to bardzo trudna sprawa. Może wybuchnąć lub wywołać uśmiech w sposób, którego nie można przewidzieć. Chociaż to może być dobre, to zwykle nie jest.
Jak każde wydarzenie (powiedzmy, morderstwo), kłamstwo pozostawia fizyczne ślady. Nie można ich cofnąć. Leżą tam, czekając, czy ktoś zechce na nie spojrzeć. Czasami nikt tego nie robi. Czasami ktoś to robi, ale nie może ich znaleźć. Inne więzi, które ich obchodzą i się pojawiają. Ale to, czego nie robią, to odchodzą.
kłamiesz na własne ryzyko.