Czy to prawda, że ​​The Doors nie ma basisty?

Najlepsza odpowiedź

Ray Manzarek opowiedział tę historię kilka razy, za każdym razem z innymi szczegółami. Przez jakiś czas nie mieli basisty, a on po prostu grał na Vox Continental. Są nawet zdjęcia z dni London Fog, kiedy dopiero zaczynali z Rayem grającym na organach bez fortepianu.

Najwyraźniej przesłuchali kilka osób, ale nigdy nie podobało im się to, jak grają. Pamiętam, że w odcinku Classic Albums dotyczącym ich debiutanckiego albumu Ray powiedział, że jeden basista sprawił, że brzmiały jak Rolling Stones, a inny sprawił, że brzmiały jak Animals. Nie wiem, jak wiele z tego jest prawdą, ale tworzy to dobrą historię.

Następnie, zgodnie z autobiografią Raya, zobaczył basowego fortepianowego Fendera Rhodesa w klubie, w którym mieli przesłuchanie, zagrał go i zakochałem się w tym. Ale po prostu nie miał pieniędzy, żeby to kupić. I oto niedługo potem Stu i Marilyn Krieger (rodzice Robbyego) kupili zespołowi bas fortepianowy pod warunkiem, że „sprawią, że„ Light My Fire ”stanie się hitem”.

Więc na żywo, to Ray grał na liniach basu lewą ręką. Jednak w studiu potrzebujesz tego zdjęcia, tej definicji. Na debiutanckiej płycie słychać fortepianowy bas Raya, ale pod spodem można usłyszeć Larryego Knechtela (sławnego Bread) na basie, który odzwierciedla jego linie. Mówi się, że nawet legendarna Carol Kaye grała na basie w „Light My Fire”, ale są sprzeczne raporty. Twierdziła, że ​​dogrywa na nim bas, inne źródła twierdzą, że Larry Knechtel. Ale dla moich uszu bas smyczkowy jest tak niski, że trudno powiedzieć. Słychać brzęk, ale bardziej wyrazisty dźwięk basu fortepianowego jest nieco bardziej rozpowszechniony.

Na drugim albumie Strange Days, Doug Lubahn grał na basie elektrycznym i miał też kilka dość wyraźnych linii basu – „My Eyes Have Seen You”, „Youre Lost Little Girl”, a nawet utwór tytułowy może pochwalić się naprawdę uderzającymi liniami basu. „When the Music’s Over” to zdecydowanie tylko Ray na basie Rhodesa i można to stwierdzić. To luźna piosenka z dużą dozą subtelności, więc wyobrażam sobie, że trudno byłoby dokładnie odzwierciedlić kwestię Raya.

Na trzecim albumie Czekam na The Sun , Doug w większości wrócił na basie. Ale Kerry Magness gra na basie w „The Unknown Soldier”, a basista jazzowy Leroy Vinnegar gra na „Spanish Caravan”. Niewiele wiadomo o Magness, ale znalazłem ten artykuł o nim.

http://www.louielouie.net/blog/?p=38

Ciekawe, że służył w Wietnamie i grał w „The Unknown Soldier”. Dodaje pewien poziom wzruszenia, nie?

Na czwartym albumie, The Soft Parade, Doug gra na basie przez kilka utworów, ale Harvey Brooks wciela się w rolę większości albumu. Grał na Bitches Brew z Milesem Davisem, a także z Bobem Dylanem, Alem Kooperem, Electric Flag i wieloma innymi. Nie ma basu Rhodesa, a lewą rękę Raya można wykorzystać do innych celów. Na płycie z jazzowym zabarwieniem, takiej jak ta, to z pewnością korzyść.

Piąty album, Morrison Hotel, widzi sesyjny Ray Neapolitan na bas, grał także m.in. z Leonardem Cohenem, Donem Ellisem, Joe Cockerem. Jednak na „Roadhouse Blues” i „Maggie M’Gill” widzimy na basie legendarnego gitarzystę bluesowo-rockowego Lonniego Macka. W wywiadzie dla magazynu Premier Guitar Robby Krieger mówi, że granie na płycie sprawiło, że Lonnie po przerwie wrócił do branży muzycznej. Na „Indian Summer” brzmi to tylko jak Ray na basie Rhodesa, jest to stare nagranie z 1966 roku z sesji do ich pierwszej płyty i brzmi to dość gołe kości.

Szósty i ostatni album z Jimem Morrisonem, LA Kobieta , widzi Jerryego Scheffa, weterana zespołu TCB Elvisa Presleya, grającego na basie. Grał też z mnóstwem innych jako człowiek sesyjny.

Po śmierci Morrisona na dwóch ostatnich albumach było mnóstwo basistów – Ray Neapolitan i Jerry Scheff wciąż tam byli, ale Jack Conrad, Leland Sklar, Chris Ethridge, Charles Larkey, Willie Ruff i Wolfgang Melz oddali swoje usługi basowe zespołowi. Conrad dołączył także do 3 ocalałych Doors podczas trasy koncertowej, dopóki zespół nie rozpadł się. Kiedy ponownie zebrali się na albumie An American Prayer w 1978 roku, Scheff wrócił na pokład, a Bob Glaub grał w „Feast of Friends”.

Więc powiedzenie, że The Doors nie mieli basisty, nie jest koniecznie , ale w okresie ich świetności nie mieli „oficjalnego” basisty. Jeśli słuchasz lub oglądasz występy na żywo The Doors z lat 1966–1970, to Ray on Piano Bass. Wiele występów w telewizji było naśladowanych podczas odtwarzania utworu, ale niektóre z nich (Ed Sullivan Show, ich duński występ telewizyjny i PBS Critique to kilka) było na żywo.Ich występ w Hollywood Bowl to jedyny ich pełny koncert, który został sfilmowany i stanowi świetną okazję do obejrzenia basu Raya.

Odpowiedź

Absolutnie bez wątpienia. Wiele mówi się tutaj o „No cóż, on nie jest wielkim technikiem ani wirtuozem”. I to prawda. Ale zastanów się: niezwykle trudno jest być jednocześnie prostym, JESZCZE kreatywnym i wpływowym! Każdy, kto będzie miał kotlety Stanleya Clarkea lub Jaco, zostanie przyjęty przez świat z „wow”. Ale podejście do basu z ułamkiem tej techniki i nadal tak potężny wpływ jest czymś, czego niewielu mogłoby dokonać. to tak, jakbyś został wielkim pisarzem, ale ograniczając się do słów składających się z maksymalnie pięciu liter. Jeśli chcesz.

  • Paul objął instrument z miłością i szacunkiem. Nagrywał z innymi Beatlesami, a potem wracał po godzinach i ponownie nagrywał swoją partię, aby ją dopracować i uczynić bardziej kreatywnym, trochę bardziej melodyjnym, trochę bardziej nieoczekiwanym.
  • Już jako basista myślał bardziej jak kompozytor-aranżer. Stworzył część, która, będąc absolutnie własną deklaracją, miała przede wszystkim wspierać tekst / melodię / wokal prowadzący. To wykracza poza prosty instrumentalizm. To myślenie kontekstowe. (Ringo był w ten sam sposób.)
  • Zastanów się, co niewiele innego działo się w świecie basistów pop / rock w tamtym czasie. To nie tak, że dostał mnóstwo kreatywnej inspiracji basowej, z której mógł czerpać. W związku z tym był pionierem.

Byłem pianistą od 4 roku życia. Kiedy miałem 13 lat, błagałem tatę, żeby kupił mi tanią gitarę basową, abym mógł przepisać to, co Paul robił na oryginalnym instrumencie. Trochę lubię czytać Cyrrano w oryginale hiszpańskim czy coś. Mogłem poprosić o tanią gitarę, żeby lepiej dowiedzieć się, co robi Hendrix czy Clapton. Ale nie. Właśnie pod takim wrażeniem byłem przy Paulu. A z tego, co widzisz w tym wątku, z pewnością nie byłem sam.

Trochę z boku: to niewiarygodne, jak wiele można się nauczyć o teorii muzyki, studiując funkcję basu i myśląc o muzyce konkretnie od dołu. w górę. To właśnie robiłem przypadkowo, zaczynając od 13. roku życia. Doprowadziło to moje uszy do tak dobrej kondycji, że zanim poszedłem do szkoły muzycznej, dosłownie nie musiałem uczyć się żadnej teorii muzyki z podręczników (a byłem teorią poważny). Nauczyłem się to wszystko słyszeć. Musiałem tylko nauczyć się odpowiednich nazw, aby nazwać rzeczy, które już znałem. Niemal w całości ten prezent zawdzięczam Beatlesom, ale szczególnie Paulowi.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *