Najlepsza odpowiedź
Zakładając, że miałeś na myśli Nowy Jork, to zależy od tego, czego szukasz.
Po raz pierwszy przyjechałem do Nowego Jorku jako dziecko w latach 70. XX wieku, było głośno, brudno, obskurnie, gnije. Ten obraz utkwił mi przez ponad 20 lat.
Przeprowadziłem się na Manhattan w Nowym Jorku w 1997 roku, ponieważ nienawidziłem dojeżdżania do pracy przez ponad 2 godziny w jedną stronę. Skróciłem dojazd do niecałych dziesięciu minut (łącznie z windą). Odzyskiwałem prawie cztery godziny dziennie, z czego tylko część była konsumowana przez platformę internetową, dla której pracowałem.
Ponad rok zabrało mi zakochanie się w mieszkaniu na Manhattanie w ponury marcowy weekend Poszedłem „w górę” Broadwayu z Battery do Upper West Side i zakochałem się w zmieniających się dzielnicach, różnych scenach, miejscach, ludziach.
Ta miłość do życia tutaj pogłębiła się dopiero po 11 września. Brzmi banalnie, ale po 11 września pogląd, że Nowy Jork to duży zbiór wielu małych miasteczek i wiosek stał się lepiej znany. Nie mieszkasz w Nowym Jorku, mieszkasz w Chelsea, Brooklyn Heights, Elmhurst, Battery Park City, St. George czy Tottenville. Jedziesz pociągiem, promem, możesz jechać samochodem, najprawdopodobniej sporo chodzić do pracy, do zabawy, gdziekolwiek zechcesz.
Możesz nawet mieszkać w Weehawken, które technicznie nie jest częścią Nowego Jorku, ale ma wiele zalet i wad .
Nowy Jork nie jest łatwy do życia, zwłaszcza jeśli pochodzisz z tradycyjnego amerykańskiego miasta na przedmieściach.
Jeśli lubisz jeździć samochodem, nienawidzisz Nowego Jorku . Siatka na Manhattanie prowadzi do nieprzyzwoitych korków o dziwnych porach dnia, ponieważ gdzieś 20 przecznic przed jakimś idiotą zdecydował, że może zapalić światło. Na Brooklynie i Queens ludzie próbują uniknąć korków na BQE, LIE lub Gowanus.
Jeśli nienawidzisz ludzi, jeśli cenisz samotność, szczerze polecam unikać Nowego Jorku. Możesz znaleźć Ciche chwile i spokojne miejsca, ale wymaga to czasu, a każda osoba znajduje własny sposób na ucieczkę, nie opuszczając miasta.
Ale to, co sprawiło, że zakochałem się w Mieście na tym spacerze W 1998 r. pojawiła się szansa. „Wiele się dzieje, w wielu gałęziach przemysłu, sztuce, usługach społecznych i tak dalej. To nie wszystko Wall Street i wielkie media. Większość ludzi w Nowym Jorku, którzy pracują, nie ma nic wspólnego z Wall Street ani głównymi mediami (lub Broadwayem), ale nie wiesz tego z relacji prasowych.
Czy więc powinieneś przeprowadzić się do Nowego Jorku? To zależy od tego, kim jesteś i kim chcesz się stać. Nie jest to łatwe, będziesz musiał ciężko pracować i nie ma gwarancji, że „odniesie sukces.
Odpowiedź
To naprawdę zależy od tego, kim jesteś. Jeśli jesteś młodym profesjonalistą, który dobrze sobie radzi finansowo i ma niewiele przywiązań, i możesz sobie pozwolić na życie w niektórych – nadchodzące obszary miasta, takie jak Astoria czy Long Island City, a nawet Manhattan, to może być wspaniałe doświadczenie. Są tu muzea, życie nocne, różnorodność, historia, różne sposoby na zajęcie.
Jeśli jednak próbujesz założyć rodzinę, zdobyć dom i żyć dalej, to moim zdaniem naprawdę nie jest to tego warte. Mieszkając tu przez całe życie, mogę za to ręczyć. Domy są ri dyskretnie drogie. Ruch drogowy to absolutny koszmar 6-9 rano i 2-8 wieczorem, parkingów jest niewiele poza obszarami podmiejskimi, ubezpieczenie samochodu jest prawie najwyższe w kraju, podatki dochodowe i telefon komórkowy są również prawie najwyższe w kraju (do płacić za jeden z największych systemów opieki społecznej w kraju, uprawnienia i niekończące się bezużyteczne projekty miejskie, takie jak tworzenie nieużywanych ścieżek rowerowych przez główne arterie w najgorszych dzielnicach). Nowy Jork jest moim zdaniem jednym z najbardziej marnotrawnych i niezrównoważonych fiskalnie miast w Ameryce, z wieloma „mostami prowadzącymi donikąd” w pracach błędnych polityków. Aha, i nie zapominaj, że należą do najwyższych rachunków za media, rachunki za internet i telewizję kablową w kraju. Nowy Jork wysysa siłę finansową codziennych nowojorczyków, aby uczynić to miłym miastem dla yuppies, hipsterów i turystów, dając bardzo niewiele wraca do tych, z których się żywi. Miasto to finansowy bałagan, z trudem utrzymujący się na powierzchni, nadmiernie obciążając tych, którzy faktycznie pracują.
NYPD ma również za zadanie zbierać dochody, więc jeśli skończysz posiadając samochód, spodziewaj się, że zapłacisz setki, a nawet tysiące rocznie w biletach na czerwone światło, bilety do stref szkolnych, bilety na kamery na pasach autobusowych, bilety na przystanek autobusowy, niekończące się losowe błyskawiczne bilety i tym podobne … samochód z pojazdu NYPD funt raz lub dwa razy w roku.
Znowu, chyba że mieszkasz w ładniejszej okolicy (wyklucza to prawie połowę Brooklynu z wyjątkiem kieszeni yuppie i hipsterów), tutejsze szkoły publiczne są w zasadzie epicentrami braku szacunku, przekleństw, rozwiązłości nieletnich, i ogólna bezklasowość, więc jeśli masz dzieci, nie mieszkaj na większości Brooklynu, prawie na całym Bronksie, w częściach Queens i Manhattanu.
A więc… singiel? Dobrze zarabiać na życie? NYC to Twój plac zabaw. Rodzina? Dzieci? Samochód? Nowy Jork nie jest dla Ciebie.