Najlepsza odpowiedź
Pewnego dnia skręciłem w prawo w szkołę Bloor St., wziąłem udział w bezpłatnych zajęciach. Prawie umarłem, było tak ciężko, ale Mistrz Iurillo (sp) kazał mi ukończyć zajęcia. Zostałem sprzedany. Kosztowało to 2500 startów i zajęło dużo czasu na zajęciach (co najmniej 3 godziny tygodniowo po wejściu do Klubu i Srebrnych Smoków, zacząłem co 6 tygodni i skończyłem co najmniej 12 tygodniowo), ale po 2200 godzinach. Byłem FIT.
Nie jestem pewien, jak bardzo jest to „tradycyjne”, ale jest to praktyczna sztuka walki. Niezupełnie przydatne, bez pracy przygotowawczej z wyjątkiem (aktualny cytat z klubu KF) „ściskaj miękkie kawałki”. Skup się na szybkim zakończeniu walki. Po rozpoczęciu kariery w klubie zawsze myślałem o tym jako o Dirty Fight Fu. Kung Funk. Pazur Orła rozdarł policzki, uszy i oczy. Rake Fist oślepił skurwysyna. Panther Paw? Koniec z jabłkiem Adama. Wszystkie z nich BARDZO bezpośrednie i gwałtowne. Klub brzmiał „End the Fight Club”
Skupili się na kondycjonowaniu. Na strajkach na poziomie podstawowym. Medytacja. Oddechowy. Odszedłem, bo to był trochę kult kung fu. Ludzie byli TAK DOBRZE z dosłowną „historią” GM Simona. Byliśmy zobowiązani do płacenia za te opowiadania za grosze i płaciliśmy tysiące za każdy „poziom”. Spędzone godziny.
Potem musiałem płacić za nauczanie ludzi, którzy płacą. Potem nowe powieści. Potem zaczęli rekrutować górne pasy, aby udać się do BC (na nici cholewki), aby wykopać drogę do nowej świątyni… pieprzyć to.
Powiedziawszy, że uwielbiam szkolenie, studentów, instruktorów. Wcześniej byłem byłym wojskowym, bojownikiem barowym wydającym złość. Te 2200 godzin. naprawiłem to. Mimo że był kultowy, nie mam nic złego do powiedzenia na temat mojego treningu.
Ale to naprawdę był kult kung fu.
(Jako scenariusz postu byłem w 2 GM Simona po (11 września) i jeśli chi jest czymś, ten „Biały Kapłan” był mocny. Ale nadal kultowy. Dziś raz na jakiś czas jestem onieśmielony. Mimo, że jestem zawodowym fotografem kwiatów. Dziękuję kult.)
Odpowiedź
Najprawdopodobniej tak.
Jest wiele otaczające go legendy. Ale niestety nie ma pisemnego zapisu tego samego.
W Internecie można znaleźć wiele odmian historii Bodhidharmy (DaMo) o wyprawie do Chin i nauczaniu odmian Kalaripayattu w prowincji DengFeng.
DaMo to chińskie imię bodhidharmy, ucznia buddy, który został wysłany jako wysłannik buddyzmu do Chin. Kalaripayattu to forma sztuki walki, która dominowała w Indiach od czasów starożytnych (mówi się, że Bhim, Parshuram i inne legendy zwykły ćwiczyć to regularnie, chociaż nigdzie nie znaleziono pisemnych zapisów).
Udał się do Chin i uczył mnichów medytacji i sztuk walki jako formy ćwiczeń i samoobrony, aby ich ciała boli od długich godzin siedzenia po medytacji.
Może być trudno powiedzieć, że Kung fu nie istniało przed wizytą DaMo w Chinach. Chociaż późniejsza historia została dobrze udokumentowana.
Patrząc na część dokumentacji, można łatwo wywnioskować, że prąd for mógł pochodzić z Kalaripayattu, ponieważ łatwo było przekazać instrukcje, które są pisane i udokumentowane . Gdyby sztuka walki dominowała w Chinach przed wizytą DaMo, to albo zostałaby utracona z powodu braku odpowiednich instrukcji, albo znacznie zmodyfikowana w stosunku do obecnej formy.