Najlepsza odpowiedź
Historia interpunkcji w telegramach zawiera anegdoty, które w swoim czasie były szeroko rozpowszechnione, ale prawdopodobnie były apokryficzne, jak człowiek, który odpowiedział na telegram swojej żony z Paryża z prośbą o zakup drogiego naszyjnika przez okablowanie, „ŻADNA ZBYT WYSOKA CENA” bez przecinka po „Nie”.
Jednym słowem STOP w telegramach wskazujących na okres jest taki, że w czasie I wojny światowej praktyka ta rozpowszechniła się w telegramach zawierających rozkazy wojskowe, po tym, jak kilka z nich zostało źle zrozumianych, a praktyka ta była ogólnie kontynuowana.
Innym jest to, że STOP był darmowy, ale za interpunkcję płacono alfabetem Morsea. Niektóre odniesienia odnoszą się do pobierania opłat za znaki interpunkcyjne według wyższych stawek, więc używanie słów jako znaków interpunkcyjnych było tańsze. A STOP to cztery znaki; alfabet Morsea przez okres to di-dah-di-dah-di-dah, sześć „znaków”.
Wczesne rozmowy międzymiastowe są znacznie droższe niż wysłanie telegramu. 3-minutowa rozmowa międzykontynentalna w 1915 roku kosztowała 20,70 USD. Telegram składający się z dziesięciu słów w mieście może kosztować 20 centów – i 60 centów za połączenie między miastami do 1915 r., Ale telegram kosztowałby żołnierza wojny secesyjnej dolara z jego miesięcznej pensji wynoszącej 15 dolarów.
Dlatego wczesne rozmowy międzymiastowe były krótkie, a telegramy unikały jak największej liczby dodatkowych słów i generalnie wszystkich znaków interpunkcyjnych, z wyjątkiem kultowego STOP.