Najlepsza odpowiedź
Titanic był „parowcem”, co oznacza, że jego silniki były napędzane parą.
Statek miał sześć pieców opalanych węglem, które ogrzewały kotły pełne wody, która wytwarzałaby parę dla tłoków.
Problem z silnikami parowymi polega na tym, że cały system zajmuje DUŻO miejsca na statku. Są również bardzo gorące, brudne, niebezpieczne, a wielu ludzi musi spędzać dużo czasu ręcznie ładując węgiel do pieców.
Pierwsze trzy kominy działały i służyły do odprowadzania dymu z piece. Każdy z tych kominów odprowadzał dym z dwóch pieców.
Ale ponieważ wygląd tylko trzech kominów nie był estetyczny dla oka, dodano czwarty komin.
Czwarty komin…. ten znajdujący się najbliżej rufy… nie znajdował się nigdzie w pobliżu pieców.
Służył jako odpowietrznik, aby uzyskać świeże powietrze pod pokładami.
Możesz zobaczyć na poniższym zdjęciu, z kominem # 4 nie wypuszczać dymu:
Odpowiedź
Pod wieloma względami Kapitan Smith nie zignorował ostrzeżenia o lodzie, które otrzymał. Normalnie kurs Titanica zaprowadziłby go nieco dalej na północ, ale seria obserwacji gór lodowych przez inne statki wskazywała, że południowe dryfowanie gór lodowych było większe niż normalnie o tej porze roku. W rezultacie Smith zmienił kurs, aby obrać bardziej południową trasę, na której lód był rzadko spotykany.
Okazało się, że na początku roku dwa czynniki przyczyniły się do wzrostu zagrożenia górą lodową. Po pierwsze, orbita księżyca wokół Ziemi sprowadziła księżyc najbliżej Ziemi w styczniu, a kilka dni później orbita Ziemi zbliżyła go do Słońca. Razem te dwa zdarzenia spowodowały większe niż normalne przypływy, a duża liczba gór lodowych, normalnie uziemionych w Alei Gór lodowych na kolejny sezon, była w stanie rozpocząć podróż na południe z dużym wyprzedzeniem. W rezultacie góry lodowe, warczenie i lód morski dryfowały znacznie dalej na południe i w większej liczbie niż normalnie.
Być może, co najważniejsze, warunki widoczności w noc zderzenia nie były idealne do wykrywania gór lodowych. Morze było płaskie, spokojne – jak staw młyński, jak skomentował Lightoller, a to utrudniłoby dostrzeżenie góry, ponieważ wokół podstawy gór lodowych nie byłoby piany od fal. Po drugie, nie było księżyca, aw wielu przypadkach, szczególnie góry, która niedawno się przewróciła, przez co byłby niewiele więcej niż ciemną masą na tle oceanu i gwiaździstym niebie. Wreszcie obserwatorzy w wronie gniazdo mogli zobaczyć cienką warstwę mgły wzdłuż powierzchni oceanu, ale z mostu nie było to widoczne.
Podsumowując, te warunki oznaczały, że góra może nie być zauważono, dopóki prawie nie znaleźli się na jej szczycie, i przy prędkości Titanica około 22 węzłów, prawdopodobnie zbyt blisko, aby go ominąć.
Były też dwa ostrzeżenia, które nigdy nie dotarły do mostu. Jeden, z SS Mesaba, który ostrzegał o dużym polu lodowym z wieloma górami niemal bezpośrednio na ścieżce Titanica, został odebrany w pokoju bezprzewodowym Titanics, ale nie był szczery jako wiadomość serwisowa, która wymagałaby natychmiastowego zabrania go do kapitana . Otrzymany około godziny 21:40 ostrzegłby kapitana Smitha o zbliżającym się niebezpieczeństwie. W tej chwili dyżurujący operator radiowy Phillips próbował odebrać wiadomości od pasażerów, więc na razie odłożył je na bok.
Druga wiadomość nadeszła od Kalifornijczyka, który znalazł swój był zablokowany przez to samo pole lodowe i zatrzymał się na noc, aby poczekać na świt, zanim ruszył dalej. Odbiór początku wiadomości był tak głośny, że Phillip ze złością wystukał z powrotem, aby się zamknąć, gdy pracował przy Cape Race.
Każda wiadomość prawie na pewno zmieniłaby historię, gdyby kapitan Smith został o nich powiadomiony.
Smith brał udział w przyjęciu zorganizowanym przez Widnersów, ale wyszedł wcześniej, aby wrócić na mostek i wydać rozkazy stałe dla drugiego oficera Lightollera, aby przekazał go na koniec swojej wachty. Lightoller i kapitan omówili warunki pogodowe, podczas gdy oczy Smitha przyzwyczaiły się do ciemności, a po chwili Smith powiedział mu, aby uważnie wypatrywał gór lodowych i warczących, dodając, że jeśli stanie się zamglony lub niepewny, będą musieli zwolnić. Następnie powiedział Lightollerowi, aby zadzwonił do niego natychmiast, jeśli w dowolnym momencie będzie miał wątpliwości, po czym udał się do swojej kabiny.
Z perspektywy czasu można argumentować, że Smith powinien był prawdopodobnie zwolnić, ponieważ wiedział, że statek był zbliżał się do możliwej strefy zagrożenia, ale jednocześnie prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy, jak duże pole lodowe znajduje się na jego drodze. Istniało również przekonanie, że jego obserwatorzy i personel brydża będą w stanie dostrzec w porę górę lodową.