Ile czasu zajmuje przejście 2 mil?

Najlepsza odpowiedź

Ile czasu zajmuje przejście 2 mil zależy od kilku czynników: wzrostu, wagi, poziomu sprawności , wiek i jak płaski lub pagórkowaty jest teren. Większość ludzi powie Ci, że to tylko kwestia poziomu sprawności. Nie prawda. Osoba o średnim wzroście i wadze, która jest względnie sprawna, powinna być w stanie przejść 2 mile w pół godziny, ponieważ marsz 15 minut na milę jest uważany za dobry, energiczny spacer dla większości ludzi.

Ale dla kogoś bardzo krótkie, z krótkimi nogami, może to potrwać dłużej, ponieważ mają krótszy krok, robią więcej kroków i ciężej pracują, aby uzyskać ten sam dystans. Więc energiczny spacer dla kogoś, kto ma 411 lub 5 stóp, może zająć 20 minut na milę, w takim przypadku pokonanie tych samych 2 mil zajęłoby 40 minut.

Jeśli mają nadwagę, też ciężej pracują, aby pokonać ten sam dystans. A jeśli nie są w formie, może to zająć godzinę (30 minut na milę). Ale to byłoby bardzo powolne. Oczywiście może to zająć mi tyle czasu, jeśli spaceruję ulicą miasta z Macys, Bloomingdales i Niemanem Marcusem wzdłuż ulicy, ponieważ bardzo łatwo mnie rozprasza moda.

Poważnie, zwykle to zajmuje mi nieco ponad pół godziny (dokładnie 36 minut), aby przejść 2 mile, ponieważ moja średnia prędkość na zewnątrz wynosi 18 minut na milę, a mam 5 stóp. Mogę pobiegać w około 20 do 25 minut, około 10 do 13 minut na milę stosunkowo wolnym biegiem.

Wszystko to przy założeniu, że idziesz po stosunkowo płaskim terenie bez większego nachylenia. Spacerując po pagórkowatym terenie, zwłaszcza jeśli wzgórza są strome, może to wydłużyć spacer o kilka minut, co jest naturalne. Kiedy wychodzę przez 18 minut na zewnątrz, jest to również dość pagórkowaty teren, co również wpływa na moją prędkość.

Jeśli jesteś początkującym myślącym o rozpoczęciu programu spacerowego, bardziej skupiłbym się na swoim tętnie niż moja prędkość chodzenia lub biegania. Chcesz ustawić tętno w strefie aerobowej. Szybkość będzie rosła wraz z uzyskaniem lepszej formy.

Odpowiedź

OCH HECK TAK: To jest historia o tym, jak przypadkowo szedłem 100 000 kroków dziennie.

Jednym z moich najbardziej dumnych dni w 2019 r. Było chodzenie 100 000 kroków dziennie. Po przejściu tak daleko doszedłem do przekonania, że ​​mogę zrobić wszystko, do czego poważnie się zobowiązałem.

[Pomiń tę część, jeśli nie chcesz poznać historii]

Zacznijmy od choć początek, dobrze. Około rok przed tym dniem dostałem swój pierwszy Fitbit i zacząłem śledzić moje kroki. W pierwszym tygodniu średnio wykonywałem około 35–40 tysięcy kroków dziennie, ponieważ byłem nastolatkiem wyczynowym, trenującym 2–6 godzin dziennie. Potem zacząłem zarabiać średnio 45 000 dziennie i wkrótce byłem na studiach. W pierwszym kwartale byłem niezdolny do treningu i startów w zawodach, więc w międzyczasie chodziłem na bieżni podczas nauki (bardziej agresywna forma stymulacji stresowej), ćwiczyłem 3-4 godziny dziennie, aby radzić sobie ze stresem i samotnością, i wędrował po kampusie nocą, średnio 60–65 000 kroków dziennie. Yikes. Kiedy z medycznego punktu widzenia mogłem trenować, obniżyłem moje kroki do 55 000 dziennie, aby pomóc zrównoważyć trening i szkołę. Następnie, kiedy zwiększyłem obciążenie kursu, do chwili obecnej obniżyłem średnią do 50 000.

To tylko długa droga do stwierdzenia, że ​​jestem naprawdę aktywny i mam głupie ilości energii.

[Rozpocznij tutaj, aby poznać rzeczywistą historię przejścia 100 000 kroków]

Zaczęło się o 2 nad ranem, tak jak wiele innych dobrych przygód. Wczoraj spałem o 20:00, więc mogłem sobie obiecać przynajmniej do połowy pełny zbiornik energii na co najmniej 6 godzin snu. Pierwotnie plan był taki, aby nie przejść 100 000 kroków: miałem przejść około 50 000 kroków jak zwykle, a potem wskoczyć do pociągu, żeby zobaczyć się z siostrą na popołudnie lub noc w mieście. Będąc latem, pomyślałem, że moje treningi będą wykonywane przyjemnie i wcześnie, zanim garaż się nagrzeje, i kiedy nadal byłem bardzo przytomny.

Więc od 2 do 3 w nocy chodziłem po pętli wokół pustego dolnego piętro domu, podczas gdy moi rodzice drzemali na górze, potem wróciłem na górę, żeby przebrać się w strój sportowy, a potem do garażu na półgodzinny trening cardio. Następnie wróć do chodzenia przez 30 minut, a następnie 30 minut zręczności i pracy w plyo. Potem spacer przez kolejną godzinę, a potem kolejne 30 minut ćwiczeń w moim sporcie. Kolejna przerwa na spacer, kolejne wpadanie do garażu i tańczenie do kilku filmów tanecznych, ponieważ byłem naprawdę znudzony.

Kiedy słońce wzeszło, zrobili to moi rodzice, a kiedy usłyszałem, jak szurają po schodach, ja rozpoczął codzienne obowiązki i przygotował śniadanie. Nie wiedziałem, że to będzie moja jedyna przerwa do około 14.00. O 9 rano dostałem SMS-a od mojej siostry, że jest chora i nie może wyjść, więc zdecydowałem: Dzisiaj był dzień, w którym miałem osiągnąć 100 000 000. Wróciłem do szkoły za cztery dni, więc teraz albo nigdy (albo przynajmniej bardzo długo).Czułem, że to ostatnia rzecz, jaką musiałem sprawdzić na swojej letniej liście rzeczy do zrobienia i obiecać, że jestem wystarczająco silny, aby przetrwać klasę maturalną.

Więc przez resztę dnia Poszedłem na siłownię, aby zrobić obwód i podnieść, a następnie spacerowałem przez resztę da, wewnątrz i na zewnątrz. Zatrzymałem się tylko na szybką przekąskę (małe posiłki co 2-3 godziny), przygotowanie obiadu i prysznic. I przez cały czas Quora dotrzymała mi towarzystwa , gdy przedzierałem się przez mile, cały czas wpisując odpowiedzi na telefonie lub tablecie.

Do 21:00 byłem już tylko kilka tysięcy od 100 tys. I ochoczo powiedziałem o tym rodzicom, ciesząc się lampką wina na patio. Byłem z siebie taki dumny – Nie tylko kilka lat temu ledwo mogłem chodzić, ponieważ byłem bardzo chory, a rok temu moja noga była w gipsie, a jednak byłem, bliski osiągnięcia 100 000 w ciągu dnia. Zostałem powitany z szorstkim „O, ok”, zanim rozmowa zeszła z powrotem na uniesienie sąsiada. Zdenerwowany wpadłem do środka i kontynuowałem pętle, teraz w jeszcze większym tempie. Ale podczas chodzenia mój mózg w końcu się oczyścił i zdałem sobie sprawę, że głupio jest czuć się zdenerwowanym: nigdy nie próbowali czegoś takiego, więc skąd mogli wiedzieć, jakie to było trudne i ile to znaczyło?

100 000 dziennie to próba, którą robisz w 100\% dla siebie. Jesteś jedyną osobą, która może to dla Ciebie przejść i wie, dlaczego to robisz. Podczas tych ostatnich tysięcy kroków przypomniałem sobie, dlaczego zacząłem ćwiczyć – byłem zmęczony ludźmi, którzy mówili, że wyglądam na słabego (bo jestem drobna) i naprawdę w to wierzyłem. Podoba mi się ssanie ćwiczeń i to, jak potężny sprawia, że ​​czujesz się po ciężkim treningu – to 100 km dziennie nie różniło się niczym od innych ćwiczeń, tylko dłużej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *