Jak smakuje Stella Artois i czym różni się od Guinnessa?


Najlepsza odpowiedź

Stella Artois to piwo „pilzneńskie”. Piwa takie jak Bud i Coors są również pilznerem. Jeśli więc piłeś Bud lub inne podobne piwo, wiesz, czego się spodziewać, pijąc Stellę.

Guinness to piwo „dry stout”. To, jak go uzyskują, to kolor (jest prawie czarny) dzięki użyciu jęczmienia, który jest prażony, aż stanie się czarny jako część ziarna. To sprawia, że ​​Guinness ma przypalony smak.

Odpowiedź

Pracuję na dość ruchliwym oddziale ratunkowym. Przez lata zauważyliśmy, że wiele agresywnych osób uczęszczających na oddział pod „wpływem” alkoholu piło Stellę Artois. Niektóre z tych osób brały udział w brutalnych incydentach i zdajemy sobie sprawę, że ten napój jest potocznie nazywany „trzepaczką żony”.

Przez minutę nie sugerowałbym przyczyny i skutku w odniesieniu do tej marki w izolacji. Nasze statystyki wskazują, że u większości napastników, których leczymy, napastnik był pod wpływem. Popularną marką jest Stella Artois. Nic więc dziwnego, że wielu napastników ją piło.

Na nieszczęście dla marki, błoto wbija się w błoto.

Poniższy artykuł z Daily Mail dobrze to ilustruje:

Gdzie to się stało wszystko poszło nie tak z piwem, które nazywają „trzepaczką żony”? Autor: VICTORIA MOORE Ostatnia aktualizacja o 17:54 15 listopada 2007 Wiesz, jakie to przygnębiające, kiedy lokal, w którym szczęśliwie tonąłeś kufle od lat, nagle wydaje się schodzić w dół? Cóż, kilka miesięcy temu właściciel Dave Edwards z Rose & Crown w Worthing na południowym wybrzeżu zaczął zauważać, że właśnie to dzieje się w jego własnym pubie. Jak mówi jego menadżer baru, człowiek, który nie zna słów, mówi: „Jesteśmy” miłym miejscem z miłymi, często bardziej dojrzałymi klientami. Wieczorami mamy tajską restaurację, a oni przychodzą na spokojnego drinka i coś do jedzenia. ”Wtedy nagle – nie jestem snobem – ale zaczęliśmy wnosić do siebie te wszystkie głośne bzdury. Młodsi pijący, 19-30-latkowie, budowniczowie i robotnicy.„ Oni nie walczyli – my „Nigdy nie pozwoliłbym, żeby sprawy doszły do ​​tego etapu – ale tworzyły i było to na tyle złe, że inni klienci zaczęli wychodzić wcześniej”. Dave zauważył, że oprócz kłopotów, wszystkie te „nieuczciwe elementy” miały jeszcze coś wspólnego. Kiedy pytali o „to, co zwykle”, zawsze oznaczało to to samo: kufel Stelli Artois. „W przypadku Stelli otrzymaliśmy minimalną ilość wypicia i maksymalną ilość irytacji” – mówi Dave. „To się nie pojawiło” był napojem towarzyskim i wydawał się mieć negatywny wpływ na ludzi. Każdy, kto pił Stellę, sprawiał ból ”. Jego rozwiązanie było oślepiająco proste. Anulował zamówienie na Stella Artois i zastąpił je innym lagerem, San Miguel. W ciągu kilku tygodni hałaśliwy tłum znalazł inne miejsce do picia i w Rose & Crown było to jak zwykle. Wyglądało na to, że wszyscy byli szczęśliwi. No może nie wszyscy. Dla InBev, firmy, która jest właścicielem niezwykle udanego i dochodowego piwa, incydent ten był kolejnym niepokojącym dowodem na to, że Stella Artois, niegdyś najlepiej znana z bezwstydnie ekskluzywnego hasła reklamowego, „uspokajająco drogie”, jako członek branży napojów określa to , „done a Burberry” – dom mody, który stał się ulubioną marką projektantów dla zbirów futbolowych. Krótko mówiąc, z produktu z pewnym stopniem klasy stał się produktem kojarzonym ze wszystkimi niewłaściwymi ludźmi. Pomimo mocno obniżonych cen, sprzedaż Stelli Artois w Wielkiej Brytanii spadła ostatnio, a sprzedaż na wynos spadła o pięć procent. Być może nie jest to zaskakujące, skoro piwo własnej marki z supermarketu jest teraz tańsze nawet od wody mineralnej i kosztuje aż 22 pensy za puszkę. Ale właściciel Stelli próbuje teraz walczyć z nową, wartą wiele milionów funtów kampanią reklamową. Porzucił hasło „uspokajająco drogie” („ale tylko na razie”, twierdzi rzecznik) i próbuje zmienić pozycję lager z zestawem reklam Continental, w którym w ogóle nie ma wzmianki o „Stelli”. „Byłoby naiwnością powiedzieć„ nie ”[nie ma problemu z obrazem]”, przyznaje rzecznik InBev. Problem z obrazem? Tylko trochę! Napój, który przy 5,2\% alkoholu jest silniejszy niż wiele innych lagerów i dlatego ludzie bardziej pijani, a czasem bardziej agresywni, nabawili się niepochlebnego soubriquet „żony trzepaczki”. „Po raz pierwszy słyszałem, jak ktoś nazywa to tak dwa lub trzy lata temu” – mówi Zak Avery, komentator branży piwnej, który ma specjalistę od -licencja w Headingley koło Leeds. ”Myślę, że używanie takiego określenia jako pseudonimu dla piwa jest beznadziejne. Ale wydaje się, że tak się dzieje. „Pochodzi od ludzi, których w Ameryce nazywają„ biednymi białymi śmieciami ”lub„ śmieciami z przyczep ”, a jest tam„ szczególny element garderoby, biała kamizelka bez rękawów, którą nazywa się „kamizelką dla żony”.„„ Osoba, która mogłaby żyć takim stylem życia i nosić ten top, została wybrana do opisania przeciętnego pijącego Stellę – chociaż powinienem podkreślić, że „nie jest to coś, co uważam za sprawiedliwe”. Nic z tego nie jest zgodne z wyrafinowanym i ekskluzywnym obrazem, który Stella próbowała forsować, używając reklam telewizyjnych o tak wysokich wartościach produkcyjnych, że wyglądają jak drogie mini-filmy artystyczne. Albo przez sponsorowanie przez nich turnieju tenisowego w Queens Club w Londynie, który jest rozgrzewką przed Wimbledonem. Wystarczy jednak wpisać słowa „Stella Artois” i „wife beater” w wyszukiwarkę internetową, a zobaczysz jak często używany jest ten paskudny pseudonim. „Ja i mój partner piliśmy Stellę przez cały czas – i za każdym razem, gdy kończyliśmy się okropnymi kłótniami”, mówi jedna z korespondentek na internetowym forum dyskusyjnym. „4 lata temu zdecydowaliśmy się wypić lżejsze piwo i od zawsze [sic] nie kłóciliśmy się tak jak wtedy. ”Inny dodaje:„ Moi rodzice prowadzą pub i przestali sprzedawać Stellę z powyższych powodów. W handlu nazywa się go nawet żonatką! „A jeszcze inny:” Wypiłem 2 drinki stelli i wszystko, co robi, to mnie i pani kłócimy, a ja uderzyłem ją kilka razy, czego się wstydzę „. W międzyczasie jeden z pijących powiedział, że jest przekonany, że napój wysyłał „wiadomości mentalne do mojego mózgu”. Oczywiście niedorzeczne jest sugerowanie, że winę za przemoc może wynikać z konkretnego napoju, a nie nadmiernego spożywania go przez ludzi. Jednak stowarzyszenie kulturowe nie jest tylko zwykłym pubem i czatem internetowym. , prawnicy są niestety zaznajomieni ze zjawiskiem Stelli. Adwokat Alex McBride mówi: „Ludzie, których widzę wchodzących do sądu, którzy są oskarżeni o GBH, to w większości młodzi mężczyźni, którzy wypili bardzo dużo mocnego piwa. „Nie mówię, że to oznacza, że„ wypili Stellę, ale najczęściej jest to Stella ”. Inni twierdzą, że Stella stała się ulubionym napojem dla tych, którzy wychodzą i „szklanki się nawzajem”. Jak powiedział w wywiadzie dla BBC Newsnight, prawnik Greg Foxsmith: „Rzadko słyszy się to samo z innymi markami, o których mogę wspomnieć.” Lager został nawet wyróżniony przez sędziego w sądzie w Brighton, który powiązał to z upijaniem się oraz przemoc wywołana alkoholem, gdy skazał mężczyznę, który zaatakował partnera swojej byłej dziewczyny po zabiciu Stelli Artois. „Dla ludzi, którzy siedzą tam, gdzie ja, są w gazetach słowa kluczowe w tej sprawie, które pojawiają się zbyt często w sprawach dotyczących młodych mężczyzn i alkoholu” – powiedział pisarz John Hardy. „To„ Stella ”i„ upijanie się „. Kiedy Mail skontaktował się z panem Hardym w tym tygodniu, odmówił komentarza:„ Spostrzeżenia, które poczyniłem w sądzie, odnosiły się do konkretnej sprawy, którą miałem do czynienia. ” tempo, w jakim Stella wyprzedza swoich rywali, być może nieuniknione jest, że jej nazwa będzie pojawiać się częściej w przypadkach związanych z alkoholem i przemocą. Ale ponieważ nazwa Stella jest teraz tak nadszarpnięta, nic dziwnego, że jej firma macierzysta powiedziała Mailowi, że postanowiła wycofać go z niektórych (prawdopodobnie mniej pożądanych) miejsc – nawet jeśli oficjalnym powodem tego jest to, że „rytuał nalewania nie jest przestrzegany prawidłowo”. Dla tych, którzy znają jego reputację, pomysł poproszenia o „kufel Stelli, proszę , mate ”szybko staje się równie pociągający, jak pomysł zamówienia ulubionego przez pogromców piwa, kufla Special Brew. Więc gdzie to wszystko poszło nie tak? Marka Stella Artois od dziesięciu lat jest jednym z piw odnoszących największe sukcesy komercyjne w kraju. Początkowo sprzedawany jako najwyższej jakości, zawsze tak stylowy francuski lager (nawet jeśli był to faktycznie belgijski), skierowany do ekskluzywnych pijących, szybko stał się „historią sukcesu wykraczającą poza wszystko, co kiedykolwiek widziano w branży piwnej” – mówi Graham Holter, redaktor Off Wiadomości licencyjne. Kampania reklamowa odniosła ogromny sukces w zwiększaniu świadomości marki. I to wkrótce zostało połączone z ogromnymi promocjami cenowymi. Pomimo „uspokajająco drogiego” sloganu, Stella Artois jest bardzo często kimś innym. Mówi jeden z dyrektorów ds. Reklamy, który pracował nad marką: „Stella Artois wkrótce stała się szeroko dostępna w supermarketach i poza licencjami, gdzie była – i nadal jest – często przeceniona”. Podczas gdy reklama miała na celu pozycjonowanie marki na ekskluzywnym rynku, rabaty przyniosły odwrotny skutek i przyciągnęły klienta, który był dobry do sprzedaży, ale z pewnością nie pasował do profilu produktu wysokiej jakości. Stał się własną ofiarą sukces ”- mówi ekspert ds. marki James Osmond, dyrektor w firmie konsultingowej Clear.„ Dzieje się tak często, gdy marka staje się tak ogromna, że ​​stara się przemówić do wszystkich. Albo stanie się wszechobecny i zacznie tracić wiarygodność. Albo „kupił go niewłaściwy typ klienta”. To względnie wysoka zawartość 5,2 procent alkoholu zachęciła do upijania się i doprowadziła do tego, że lager stał się czymś, co można by zamówić, gdybyście naprawdę nie mieli ochoty ”, jak ujął to jeden z pijących, agent nieruchomości Martin Abel.„Stało się to trochę niegrzeczne” – kontynuuje. „Zamawiam raczej kufel Stelli niż kolejne piwo, bo„ wiedziałbym, że to mnie bardziej podkręci ”. Chris Canning, hydraulik z Bethnal Green we wschodnim Londynie, zgadza się z tym. – To cię rozwali, prawda? Ja i chłopcy mamy to, kiedy „jesteśmy w wielkiej nocy”. I tak Stella zaczęła zdobywać reputację drinka dla tych, których deklarowaną misją było upijanie się na oślep. Zrozumiałe jest, że właściciel Stelli chce teraz porzucić ten marny wizerunek. Nowa kampania reklamowa ma na celu pozycjonowanie go jako część „Famille Artois” – rodziny trzech piw sprzedawanych obok siebie pod parasolem Artois. Jeśli chodzi o rodowód, twierdzi, że bladozłote piwo pilzneńskie, zrobione z chmielu Saaz, zostało po raz pierwszy uwarzone jako piwo bożonarodzeniowe w Leuven, belgijskim mieście z wyszukanym gotyckim ratuszem, i że „nazwano go Stella od gwiazdy Bożego Narodzenia, a Artois od nazwiska Sebastiana Artois, założyciel browaru. „Ale są pewne kontrowersje co do dokładnej historii marki Stella. Na początku tego roku strażnik reklamy zakazał marce sugerowania w reklamach, że jedna rodzina warzy piwo od ponad 600 lat. Rzecznik nadal twierdzi, że może prześledzić swoją historię sprzed ponad sześciu stuleci, ponieważ po raz pierwszy warzono go w 1366 roku i nadal jest wytwarzany „w ten sam sposób, być może z dziwnym postępem technologicznym”. A gdzie jest produkowany dzisiaj? to wszystko wyprodukowano w Leuven – wyjaśnił rzecznik. Wszystko? „Tak, z wyjątkiem rzeczy, które pijemy w tym kraju i które są produkowane w Walii”. Właściciel, InBev, robi wszystko, co w jego mocy, aby zdystansować się od pseudonimu żonatych. „Marki odnoszące sukcesy są często obwiniane za problemy społeczne, „mówi rzecznik.” W rzeczywistości mniejszość, która powoduje problemy z nadmiernym piciem, jest problemem dla całego społeczeństwa. ”InBev zwraca również uwagę, że liczba zakładów sprzedających Stella Artois wzrosła o 500 w ciągu ostatniego roku. biorąc pod uwagę doświadczenie Rose & Crown w Worthing, być może kilku innych właścicieli może teraz rozważać wezwanie do tego czasu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *