Najlepsza odpowiedź
Oto dwa zestawy kolorów, które można nazwać „błękitem królewskim”.
Napisy są wartościami szesnastkowymi.
Ty może nie zgadzać się z nimi wszystkimi, ale odzwierciedlają faktyczne użycie tych terminów.
Krótko mówiąc, „błękit królewski” to fioletowo-niebieski kolor, zwykle ciemny i zwykle mocny pod względem nasycenia. Jednak rzeczywisty wygląd może się znacznie różnić w zależności od medium. Elektronika używająca koloru RGB może wyświetlać BARDZO mocne kolory w obszarze fioletowo-niebieskim – kolory, których nie można dopasować do fizycznych barwników w rzeczywistym świecie.
Niektóre kolory w górnym zestawie wyglądają na bardzo matowe. Po części dzieje się tak dlatego, że oglądasz je w porównaniu z dolnym zestawem. W praktyce ktoś, kto musi „nazywać kolory” w ramach swojej pracy lub hobby, z dużym prawdopodobieństwem przypisze nazwę „królewski błękit” do najsilniejszego ciemnoniebieskiego, jaki posiada / produkuje / sprzedaje. Nawet jeśli na ekranie komputera jest o wiele bardziej nudny niż „królewski błękit”.
Nawiasem mówiąc, historia nazwy „królewski błękit” jest dość interesująca. Z angielskiego punktu widzenia „królewskim”, o którym mowa, jest konkretnie królem Francji.
Odpowiedź
Kiedy byłem dzieckiem, zawsze zdezorientował mnie błękit królewski i granat . Pamiętam to jako….
Granatowy jest zagorzałym i bardzo zorientowanym na marynarkę wojenną. Jest zdyscyplinowany i przypomina salutowanie przez jakiegoś starego admirała. W mojej głowie to ma sens.
Królewski błękit różni się od granatu i jest kolorem królewskiego dworskiego błękitu, ponieważ dlatego tak się nazywa. To granatowy, młodszy kuzyn, z bujnymi pieniędzmi i lekko zepsutym charakterem. Pamiętam to jako piękny kontrast z gładkim egipskim beżem. Często nazywam to kolorem korzennych oczu z wydmy Franka Herberta.