Jak wygląda / brzmi typowa rozmowa z narcyzem?

Najlepsza odpowiedź

Głupia.

Oto kilka przykładów:

Trwa Święto Dziękczynienia i jadę na spotkanie z moją córeczką. Spotykamy się ze starą przyjaciółką w jej domu na zdjęciach – jest teraz profesjonalistką i zaproponowała, że ​​zrobi mamę-córkę strzały dla mnie.

Kiedy przygotowuję się do wyjazdu, mama zatrzymuje mnie, żebym „przypomniał” o nakarmieniu córki. Odpowiadam, że już zjadła poranny posiłek i zapakowałem płatki dla niej jako przekąska na krótką wycieczkę.

Mama: „Naprawdę powinnaś dać jej trochę tego śniadania, które właśnie ugotowałem”.

Ja: „Naprawdę mamo, to” w porządku. TYLKO zjadła i „spóźniamy się. Musimy iść”. Mówię, przygotowując małą torebkę na pieluchy.

Mama: „Amando, twoje dziecko potrzebuje składników odżywczych i białka. Oto trochę dla niej”. Stawia talerz z jedzeniem, które ignoruję, kładąc malucha na jej foteliku samochodowym.

Mądrze nie odpowiadam jej, wiedząc, że NIC, co powiem, nie wymknie się spod kontroli.

Kiedy już wychodzę, znowu jest ogłaszane, że ZAPOMNIAŁEM JEJ ŚNIADANIE.

Odpowiadam: „Muszę teraz wyjść albo się spóźnimy. Jak powiedziałem, JUŻ została zjedzona.

Jej odpowiedź: „Ale to jest o wiele lepsze dla niej. Naprawdę zamierzasz pozbawić swojego maleństwa jedzenia, PONIEWAŻ „PÓŹNO BIEGASZ?” (Nie zapominaj, że stwierdzenie ocieka obrzydzeniem z powodu jej tonu.)

Odpowiadam spokojnie, pomimo ciągłego przypływu frustracji i krwi, która zaczyna pojawiać się na mojej twarzy: „To Święto Dziękczynienia, już zjadła. Nie ma powodu, żeby się spóźniać tylko dlatego, że chcesz, żeby zjadła drugie śniadanie w ciągu godziny od pierwszego. Nie przynosi jej to korzyści. Muszę już iść. Miłego dnia.

Zanim zamknę drzwi: „Jesteś okropną matką, która najwyraźniej nie może nawet poświęcić chwili na nakarmienie” ich własne dziecko. Współczuję twojej córce. ”

Zamykam drzwi i płaczę, idąc do samochodu.

Nie ma to jak ktoś, kto woła cię o najgorsze strach twierdząc, że to się urzeczywistniło.

Ironia polega na tym, że bałem się być złą matką tylko dlatego, że ona sama była tak okropna.

Mam na myśli 11 lat na spacerze z mamą i młodszą siostrą. Mama decyduje, że nie możemy jej dorównać, więc idzie do przodu przez około 15 minut, a potem wraca do nas.

Widząc nas, prosi o butelkę wody.

Widzisz, moja mama jest nieprzygotowanym kretynem, który wziął JEDNĄ butelkę wody na trzy osoby na godzinny spacer.

Więc przekazujemy teraz pusta butelka wody z wyrazem twarzy, który sugeruje, że właśnie zdaliśmy sobie sprawę z naszego OGROMNEGO szaleństwa. Pamiętam poczucie winy, ponieważ nie zdała sobie sprawę, że nie miała kolejnej butelki wody. Poza tym butelka była pełna dopiero w połowie, więc moja siostra i ja bez zastanowienia podzieliliśmy się na pół. Głównie dlatego, że byliśmy dziećmi, które NIE WIEDZIAŁEM ŻADNEGO LEPSZEGO. Ale wygląd uświadomienia sobie i wstydu był z naszej strony niewątpliwy.

Bierze pustą butelkę po wodzie, natychmiast Wściekła, że ​​ugasiliśmy nasze pragnienie jej kosztem.

„Oboje jesteście TAK samolubni !!!” (Tak, najwyraźniej nawadnianie się jest SAMYM.) „Nie mogę uwierzyć, że to zrobiliście! KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ?”

Oboje byliśmy uziemieni przez dwa tygodnie. Kiedy moi przyjaciele zapytali dlaczego, najkrótszy odpowiedź brzmiała: „Do picia wody”.

Moja siostra miała dziewięć lat, a ja 11 lat.

Zbliżały się moje piętnaste urodziny i mama zwróciła się do mnie z pytaniem, co bym chciała zrobić na urodziny.

Odpowiedziałem: „Nie obchodzi mnie, gdzie pójdziemy ani co będziemy robić. Będę zadowolony ze wszystkiego, co wybierzesz. Tylko proszę, nie zmuszaj nas do pójścia do Potty Palace. Gdziekolwiek indziej jest super, po prostu naprawdę nie chcę tam być w moje urodziny. ”

„ Nocnik ”to był przezwisko. „d stworzono dla tego, co wszyscy nazywali„ jeziorem ”. Obie nazwy były odpowiednie. Było to sztuczne jezioro z małym mostkiem / ścianą oddzielającą kąpielisko od prawdziwego jeziora, w którym kaczki srają i pieprzą ryby.

Nie nienawidziłem jeziora, ale nie podobał mi się sztuczny basen przymocowany do niego obok mostu. Ponieważ był to taki płytki basen o wyglądzie plaży, przyciągał głównie małe dzieci. dzieci były szczęśliwe, spacerując po żwirze, który stowarzyszenie próbowało uchodzić za piasek. Były szczęśliwe, pływając w plaży, basenie i jeziorze… w pieluchach.

Kilka lat wcześniej my Żyłem na Karaibach, za którym rozpaczliwie tęskniłem. „Jezioro” było przypomnieniem tego, co uważałem za swój dom. Ale było to nieprzyjemne przypomnienie, że w tym nowym miejscu (Las Vegas, NV, USA) nie było nic podobnego do mojego domu (St.Kitts, na Karaibach).

Kilka tygodni później, pod pozorem „Wychodzimy, aby świętować Twoje urodziny!” Podekscytowany byłem gotowy.

Zgadnij, gdzie od razu skończyliśmy?

Wiem, wiem. Brzmię jak zepsute dziecko. I dużo płakałem tego dnia.

Nie dlatego, że nie udało mi się osiągnąć celu, ale dlatego, że po raz kolejny zostało mi jasno powiedziane, że to, co czułem / myślałem / wierzyłem / chciałem, NIE ZNACZYŁO. Nawet wtedy, gdy powinno.

Później dostałem reprymendę za bycie „samolubnym” i to była impreza urodzinowa, która zakończyła urodziny wszystkich. Ponieważ nie rozgrzałem się w magiczny sposób do tego, czego wyraźnie odmówiłem, zostałem ukarany. Tak, uziemione w twoje urodziny, ponieważ ktoś INNY zlekceważył moje uczucia… co do moich urodzin.

Moja mama miała ale wspaniały czas nad jeziorem.

Kiedy miałem 16 lat, znalazłem miot bezpańskich kociąt przed naszym domem. Błagałem mamę, żeby pozwoliła mi się nimi zająć i znaleźć dla nich domy. Obiecałem zrobić to w określonym czasie i nie wziąć na siebie żadnej pracy ani odpowiedzialności finansowej. Zgodziła się (dodam nawet bez wahania), a ja dotrzymałem słowa.

Wszystkie sześć kociąt karmiłem butelką i sam za wszystko zapłaciłem. Zbadałam wszystko na temat kociąt, zaopiekowałam się nimi nienagannie, odstawiłam je od piersi i zacząłem je tresować. Mniej więcej w tym czasie wykonałem drugą połowę tego, co obiecałem:

Stworzyłem i wydrukowałem reklamy, które miały być zamieszczane w sklepie spożywczym i lokalnej bibliotece. Pamiętaj, to było zanim WSZYSCY mieli telefon komórkowy i komputer. Mieliśmy komputer, ale nie mieliśmy drukarki, telefon stacjonarny, ale żadnych telefonów komórkowych. Praca związana z tym przedsięwzięciem była wtedy zupełnie inna niż obecnie. Zwłaszcza dla 15-latki bez samochodu lub rodzica chętnego do pomocy. Nie mogłem poprosić mamy, żeby zawiozła mnie do biblioteki lub sklepu spożywczego, aby wykonać te obowiązki związane z kociętami. Nie miałem drukarki, osobistego telefonu komórkowego do przechwytywania tych połączeń, samochodu i bardzo mało pieniędzy. Tak naprawdę nigdy nie wypuszczałem, chyba że byłem w szkole lub z matką.

Podsumowując, to była suka, żeby to zrobić.

Ale kochałem te kocięta i Troszczyłem się o nich, kiedy nikt inny nie mógł. W tym momencie pozbyłem się czterech z sześciu oryginalnych kociąt. Wszystko w odpowiednim czasie. I wciąż zostało mi dużo do znalezienia domów dla pozostałych dwóch.

A potem zostałem uziemiony.

Najzabawniejsze w tej historii jest to, że nawet nie pamiętam, co w czasie, który skłonił moją matkę do uziemienia mnie. Pamiętam tylko, że było to całkowicie irracjonalne i małostkowe.

(Nie było to dla niej niezwykłe. Zobacz historię nr 2, która jest tylko jednym przykładem z setek doświadczeń. Patrząc z perspektywy czasu, większość mojego życia zaczynałem w wieku 11 lat i zwykle nie zgadzałem się z jakimś przekonaniem, które było jej drogie.)

Wróciłem do domu z letniej pracy następnego dzień na znalezienie zaginionych kociąt.

Ja: „Widziałeś kocięta? Nie ma ich w swojej skrzynce! ”

Matka:„ Tak. Oni już tu nie mieszkają ”.

Ja: * zmieszany *:„ Uhhhhh, co masz na myśli ? Mam kogoś, kto chce się z nimi zobaczyć… ”

Mama: * cisza *

Ja:„ Mamo… co zrobiłaś? Czy je oddałeś? ” Skończyłem z nadzieją, nie mogąc sobie wyobrazić, co zamierzała powiedzieć.

Mama: „Pozwoliłam im odejść”.

Ja * spanikowałam *: „Co ty znaczy ?! ”

Mama:„ Zawiozłem ich do ładnej, zamkniętej osiedla w Desert Shores i położyłem na jakiejś trawie ”.

Jestem całkowicie oszołomiony do tego stopnia, że cisza. Nie potrafię nawet wypowiedzieć ani słowa, gdy łzy napływają mi do oczu, a serce pogrąża się w moich wnętrznościach.

Kontynuuje: „Ktoś je znajdzie. To fajna okolica. Znajdą dobry dom.

Jestem przerażony. Mieszkamy w Las Vegas, NV. LATO. A gdybyś nigdy nie był w Vegas, najłatwiej wyjaśnić upał, zacytując Matthew Perryego w Fools Rush In: „Dlaczego nie” po prostu nazwali to „The Surface of The Sun”?! ”

Podsumowując, TO KURWA GORĄCO. Nieznośnie gorąco.

A ta kobieta, którą nazywam swoją „matką”, wypuściła niewinne małe kocięta w sam środek gorąca Vegas, żeby sobie poradzić… ale nie rozumiałem dlaczego.

W końcu udało mi się wykrzyczeć przez łzy.

Ja: „Dlaczego?”

Matka: „Ponieważ NA TO ZASŁUGUŁAŚ”.

Mam tak dużo więcej, że mógłbym napisać całą książkę (jak widać powyżej, przepraszam!). Nie wszystkie z nich dotyczą też mojej matki. Zwykle te rozmowy są zupełnie inne, ale ostatecznie stają się później równie złowrogie.

Podsumowując, znowu…

Prawie każda rozmowa z narcyzem jest pułapką na przyszłość, niezależnie od tego, czy wiedzą o tym czy nie. Moje przykłady są bardzo specyficzne dla dynamiki między dzieckiem a narcystyczną matką, więc nie przedstawiają tego, jak mogą wyglądać wszystkie spotkania z narcyzem, ale zasadniczo nawet najbardziej pozytywne rozmowy zostaną wykorzystane w ich programie później. Ich plan nigdy ma cokolwiek wspólnego z przynoszeniem ci korzyści, chyba że ostatecznie sprawi, że poczują się dobrze.

Ludzie uważają ich za czarujących i szczerych, ponieważ wiedzą, jak zachowywać się w obecności innych. Jednak nie są w stanie zaakceptować innych, jeśli ich uczucia lub myśli nie są zgodne z ich własnymi.Będą cię skrytykować, zawstydzić, skomplementować bekhend i konsekwentnie sugerować, że każda porażka, której doświadczasz, jest ostatecznie wynikiem czegoś, czego nie zrobiłeś dla nich i / lub nie zgadzasz się z nimi. Przez cały ten czas będą udawać, że są twoim przyjacielem, kochankiem lub rodzicem, oświetlając cię gazem i kochając się tak bardzo, jak to konieczne, aby utrzymać cię „w ryzach”.

To ironiczne, że dorastałem z moim matka jest tak często „zniesmaczona” mną.

Ponieważ „dokładnie tak się czuję, kiedy jestem zmuszony z nią rozmawiać”.

Więc chciałbym powiedzieć moja odpowiedź ewoluowała.

Jak wygląda rozmowa między kimś a narcyzem?

Jednym słowem…

„Obrzydliwe”.

Odpowiedź

Moi narcystyczni klienci zgłaszali trzy główne powody, dla których stają się defensywni, gdy proszeni są o wyjaśnienie swojego zachowania:

( 1) Czują się zaatakowani.

Osoby z zaburzeniami osobowości narcystycznej zwykle boją się negatywnych opinii lub pokazują im, że zdecydowanie się mylą. To prowadzi ich do tego, że nie chcą zostać przygwożdżeni i zmuszeni do wyjaśnienia lub wzięcia odpowiedzialności za coś, co powiedzieli lub zrobili.

To może wyglądać jak potencjalne pole minowe może to podważyć ich poczucie własnej wartości. Stajesz się wrogiem, który naraża ich na ryzyko.

(2) Boją się, że zostaną zdemaskowani.

Wpływa na to kilka czynników.

  • Niestabilna samoocena – Osoby z narcystycznymi adaptacjami są bardzo niepewne. Ich samoocena jest bardzo delikatnie wyważona. Mogą wydawać się bardzo pewni siebie, ale jest to łatwo przebita fasada obronna.
  • Nieostrożność w stosunku do Prawdy – Wielu narcyzów uwielbia słuchać sami mówią i będą wyjaśniać tematy, o których wiedzą niewiele lub nic. Są pochłonięci przyjemnością chwili i niezbyt skupieni na prawdzie lub fałszu tego, co mówią. Poproszenie o „przyznanie”, że jedno z ich nieostrożnych stwierdzeń jest błędne, wydaje się zbyt krępujące, aby się do tego przyznać.
  • Poczucie prawa – Zasadniczo ich obronne poczucie uprawnień (które skrywa swoje skrajne przeciwieństwo, strach, że nie jest nikim wyjątkowym) może doprowadzić ich do gniewnego oporu wobec wszelkich pytań: Co daje ci prawo do zadawania mi pytań ?

(3) Przyznanie się do choćby jednego błędu może całkowicie zniweczyć ich fasadę bycia wyjątkowym.

Narcystyczna samoocena jest jak balon z helem. Może unosić się wysoko nad nami, ale jedno ukłucie igłą go opróżni.

Narcyzm ma swoją własną logikę:

Przyznać się a błąd = przyznanie się do bycia niedoskonałym = Czucie się jak bezwartościowe śmieci = Wpadanie w opartą na wstydzie, samo-nienawidzącą się depresję = Unikanie przyznania się do błędu.

Tak więc… oto jak to może się rozegrać w prawdziwym incydencie.

Przykład – Bob tęskni za kolacją

Bob, ekshibicjonista narcyz, jest żonaty z Sue. Sue ugotowała mu obiad i czekała aż do północy, aż Bob wróci do domu. Jego komórka była wyłączona, a jej coraz bardziej zdesperowane wiadomości trafiały prosto do poczty głosowej, a jej SMS-y nigdy nie zostały odebrane.

Bob przegapił kolację, ponieważ wyszedł na drinka z kolegami po pracy i skończyli na striptizie klubu, wszyscy bardzo się upili i tańczyli na kolanach.

Wrócił do domu bardzo pijany w rozczochranym ubraniu i nie był w stanie odpowiedzieć spójnie na żadne z pytań Sue.

Następnego ranka: Sue prosi Boba o wyjaśnienie, dlaczego przegapił obiad i nie odpowiedział na jej smsy. Bob staje się niezwykle defensywny i stara się unikać swoich pytań.

Bob: Proszę zostaw mnie w spokoju. Boli mnie głowa.

Sue: Cóż, nie powinieneś był pić! Czekałem na Ciebie w domu. Zrobiłam obiad. Zasługuję na wyjaśnienie. Co robiłeś, że było tak ważne, że nie mogłeś mi powiedzieć?

Bob: Spójrz, porozmawiajmy o tym innym czas.

Sue: Jesteś mi winien wyjaśnienie. Potrzebuję wyjaśnienia, dlaczego wróciłeś do domu pijany z do połowy rozpiętą koszulą.

Bob: Ciężko pracuję przez cały dzień. Czy nie mam prawa odpocząć i napić się drinka po pracy?

Sue: Ale co ze mną? Wiedziałeś, że czekam na ciebie w domu. Jak mogłeś być tak bezmyślny i okrutny?

Bob: Zamknij się b * tch!

Dlaczego więc Bob jest tak defensywny?

Wie, że się mylił, ale nie chce być zmuszany do przyznania się do tego lub patrzenia na jego zachowanie. Bob przekonał samego siebie, że ma prawo „wyjść z chłopakami” i naprawdę nie obchodziło go, co o tym myśli Sue. Traktuje przesłuchanie Sue jako atak i czuje się usprawiedliwiony w atakowaniu jej pleców.

Punchline: Narcyzi doświadczają pragnienia innych ludzi, aby wyjaśnili swoje przeszłe zachowania i motywy jako potencjalnie niebezpieczne dla ich niepewnej samooceny. Nie chcą też rezygnować z wolności robienia tego, co chcą. Postrzegają zapewnienie jasności jako potencjalną dużą stratę dla nich.

Jak powiedział jeden z moich narcystycznych klientów: Podoba mi się szara strefa. Nie chcę być przybity. Lubię mieć otwarte opcje i robić, co chcę w danej chwili.

A2A

Elinor Greenberg, Doktorat, CGP

Prywatna praktyka w Nowym Jorku i autorka książki: Borderline, Narcissistic, and Schizoid Adaptations.

www.elinorgreenberg.com

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *