Jak zrobić sobie przerwę w collegeu

Najlepsza odpowiedź

Nikt nie może Ci przeszkodzić w rzuceniu nauki, to techniczny termin na przerwę. Studenci wyjeżdżają, planując powrót, z kilku powodów. Najczęstsze to choroba (lub choroba członka rodziny), problemy finansowe, okazja osobista lub finansowa zbyt dobra, aby ją zdać, lub niepewność co do planów akademickich.

To, jak powinieneś zarządzać swoim wyjazdem, zależy od kilka czynników:

  • Czy masz dobrą opinię naukową? Jeśli tak, będzie Ci łatwiej ponownie się zarejestrować.
  • Czy planujesz program studiów kontrolowany przez liczbę zapisów? Kierunki, które obejmują przestrzeń studyjną lub laboratoryjną, często mają ograniczoną pojemność. Program może nie być w stanie pomieścić Cię, gdy będziesz chciał wrócić.
  • Czy planujesz szybko zmieniającą się specjalizację? Jeśli tak, po powrocie może się okazać, że będziesz musiał spełnić nowe wymagania dotyczące dyplomu, w tym dodatkowe kursy na poziomie podstawowym.
  • Czy obecnie otrzymujesz stypendia lub stypendia bezpośrednio od szkoły? Jeśli tak, szkoła może nie chcieć ponownie udzielić pomocy finansowej w przyszłości.

Ze względu na możliwość wystąpienia problemów należy omówić zamiar zrobienia sobie przerwy ze swoim doradcą akademickim i ewentualnie przedstawiciela biura rejestratora. Przejście przez formalny proces wypłaty może uczynić ponowne wejście łatwiejszym i skuteczniejszym.

Odpowiedź

Zrobiłem to – około dwa lata temu. Żałuję, że nie muszę odpowiadać na to pytanie anonimowo, ale teraz szukam pracy i nie chcę, aby cokolwiek zniweczyło moje szanse.

Jeśli planujesz to zrobić, Naprawdę mam nadzieję, że po krótkiej przerwie wszystko się ułoży. Może po prostu potrzebujesz trochę czasu na regenerację sił i relaks. Mamy tendencję do wypalania się w pogoni za świetnymi ocenami. W każdym razie, odpowiadając na pytanie, jak to było:

Na początku było to okropne. Nikt aktywnie nie planuje wziąć semestr wolnego z powodu depresji. To się po prostu dzieje. W moim przypadku w szkole byłem naprawdę przytłoczony. Doszło do tego, że po prostu siedziałem w klasie i wszystko leciało mi nad głową, a ja zaczynałem płakać. W sali wykładowej.

Miałem oczywiście przyjaciół, ale z jakiegoś powodu wycofałem się z nich i nie czułem, żebym mógł się im zwierzyć. Kilka miesięcy tego i zdecydowałem się wziąć tydzień wolnego, w połowie – semestr. Wróciłem do rodzinnego miasta, żeby spędzić tydzień z rodzicami.

Kiedy nadszedł czas powrotu do szkoły, po prostu nie mogłem. Z rodzicami czułam się bezpieczniej – czułam się za mała i słaba, żeby tam wrócić i o siebie zadbać. Nie czułam się zdolna do wykonywania nawet tych drobnych obowiązków, które wykonywałam przez ostatnie dwa lata na uniwersytecie. Myślenie o robieniu tych rutynowych rzeczy przytłoczyło mnie. Co więcej, nie mogłem zasnąć, myśląc o całej pracy w szkole, którą musiałem wykonać po powrocie. Nie miałem ochoty odpowiadać na wiadomości ani rozmawiać z przyjaciółmi za pośrednictwem mediów społecznościowych …

Czułem się słabo przez cały czas i wstydziłem się z kimkolwiek rozmawiać. W tamtym momencie nie zdecydowałem się jeszcze na zwolnienie semestru. Tydzień stał się dwoma tygodniami, a im dłużej siedziałem w domu, tym trudniej było mi wrócić do szkoły.

Do rzeczy że każdej nocy po prostu leżę budząc się, bojąc się powrotu, lub spać niespokojnie, budząc się od czasu do czasu tylko po to, by czuć, jak strach osiada w moim żołądku. Chciałem, aby cała sytuacja została odebrana przez kogoś lub coś; zacząć od nowa, od nowa Nie mówiąc o tym, że miałem myśli samobójcze – bardziej chodziło o to, że chciałem, aby ostatnie kilka miesięcy nigdy się nie wydarzyło. Rozważałem możliwość rozpoczęcia studiów w domu, abym mógł mieszkać z rodzicami … To było jak poddanie się, poddanie się, ale w tym momencie wydawało się, że to lepsza opcja.

Kilka razy odwiedziliśmy psychiatrę i zdiagnozowano u mnie depresję i lęk. Zgodził się, że ja Powinienem zwolnić semestr, kiedy moja mama to zasugerowała. Zgodziłem się na to, ponieważ nie widziałem żadnej alternatywy. Na początku poczułem się minimalnie lepiej – potem przyszedł cały proces zatwierdzania, który mnie bardziej niepokoił – rozmowa z lekarzami w szkole, którzy musieli zatwierdzić mój urlop lekarski, przejście przez całą jego część administracyjną, czekanie …

Kilka tygodni później, kiedy to rozwiązano, wstyd i zażenowanie zaczęły się uspokajać. Powiedziałem kilku znajomym, ponieważ potrzebowałem ich potwierdzenia . Musiałem wiedzieć, że to, co robię, jest w porządku. Ale czułem się tak odizolowany od nich, kiedy odpowiedzieli – nie rozumieli, a ich reakcje wydawały się sugerować, że przesadzam, jestem królową dramatu lub po prostu szukam uwagi. To sprawiło, że poczułem się gorzej. Ludzie, do których przyszedłem później żeby myśleć o mnie jak o moich prawdziwych przyjaciołach, po prostu liczyłem, że szybko mi się polepszy i powiedziałem, że wkrótce mnie zobaczą.

Wszystko to działo się gdzieś między październikiem a listopadem. semestr wolny, więc zdecydowaliśmy, że spróbuję wrócić na semestr styczniowy.Szykowałem się do tego – rozmawiałem z terapeutą, brałem leki, przygotowywałem się psychicznie. Ale wierzyłem, że powrót do tego kraju, do tego kampusu wywoła powtórkę – to był mój największy strach. Że byłem zrujnowany na całe życie i nie byłem już w stanie być niezależnym, dobrze przystosowanym uczniem.

Moim kolejnym zmartwieniem było to, co wszyscy pomyślą – wszyscy przypadkowi znajomi będą rozmawiać o tym, jak jestem słaby, nie dość bystry, niewystarczająco silny … I ja też tak się czułem, ponieważ ciągle myślałem – „tak wielu innych ludzi opuściło swoje kraje, aby iść do tej szkoły, aby podjąć ten kierunek studiów – dlaczego Ja jestem jedyny w depresji? To musi oznaczać, że „jestem słabszy od reszty…”

Ale nie chciałem być słaby. Powiedziałem wszystko mojemu terapeucie. Rzeczy, których wstydziłem się powiedzieć nawet mojemu najlepszemu przyjacielowi. Stopniowo sytuacja zaczęła się poprawiać. Nauczyłem się metod lepszego radzenia sobie w stresujących sytuacjach. Pewnego dnia, chyba w połowie listopada, po prostu przypadkowo zdecydowałem, że chcę zrobić coś ze swoim czasem i postanowiłem przygotować się do GRE. Do tej pory głównie leżałem cały czas w łóżku i oczywiście chodziłem na terapię. Każdy rodzaj wyzwalacza, który przypominał mi szkołę, natychmiast wywoływał u mnie niepokój. Mając jednak ten cel GRE – całkowicie niezależny i niezwiązany z moją pracą szkolną – moją własną sprawą, moim własnym wyborem , pomogło mi się skupić i wrócić do mentalność „szkolna”.

Wróciłem w styczniu i tym razem moja mama przyszła ze mną na miesiąc, aby pomóc mi się zadomowić. Zdecydowałam się też na sześciomiesięczny staż – dodatek, który mógł się liczyć również w szkole. To chyba nie był najlepszy pomysł. Praca, praca, mój szef, środowisko, wszystko było super – ale siedzenie w zimnym biurze przez cały dzień bez słońca sprawiało, że czułem się niespokojny, uwięziony, niespokojny …

Wykonałem pracę, którą musiałem, i starałem się jak najlepiej, aby to polubić. Ale to było okropne. Każdego ranka płakałam bez końca czując się tak przygnębiona, że ​​takie będzie moje życie w przyszłości – ludzie mechanicznie dojeżdżający do iz pracy jak roboty. Żadnej radości na ich twarzach, żadnego entuzjazmu, żadnego … życia . Może to był tylko kraj, w którym wybrałem się studiować, może to tylko wygląd zewnętrzny – może naprawdę byli zadowoleni ze swojej pracy, życia i mobilności urządzeń.

Cokolwiek to było, myślałbym o sobie w przyszłości i to sprawiło, że poczułem się uwięziony. Czułem, że powinienem rzucić studia. Moja mama zabrała mnie do pedagoga na kampusie i właśnie wybuchłem płaczem na naszym pierwszym spotkaniu, byłem ledwie spójny.

Dwa tygodnie po rozpoczęciu stażu rzuciłem. Pojawiły się nowe uczucia wstydu, winy, zażenowania. Dzięki pomocy i zaleceniom moich szkolnych terapeutów mogłem przełączyć się ze stażu na normalny zestaw zajęć – ale przy znacznie mniejszym nakładzie pracy. Ten semestr powrotu do szkoły miał kilka poważnych upadków, ale przeszedłem przez to.

Więc widzisz, nawet po semestrze wolnym miałem problemy. Wszystko nie było po prostu magicznie lepsze. Ale szczerze mówiąc, cała ta sprawa to podróż. Nie sądzę, aby ludzie, którzy cierpią z powodu lęku i depresji, byli kiedykolwiek wolni z niego. W ten sposób uczymy się radzić sobie z różnymi sprawami, trzymać je na dystans i budować własne systemy wsparcia.

Spędziłem lato relaksując się w domu zamiast odbywać praktyki w dowolnym miejscu. Skupiłem się na swoim zdrowiu i dobrej zabawie . Następny rok akademicki okazał się jednym z moich najlepszych – byłem dość zrelaksowany, ponieważ powtarzałem sobie, że oceny to nie wszystko, zdjąłem się z presji odbywania stażu, ponieważ wszyscy inni byli, uczyłem się z innymi ludźmi, więc Nie czułbym się taki samotny, spędzałem czas na spotkaniach towarzyskich z dobrymi przyjaciółmi, a nawet nawiązałem nowe znajomości!

W ciągu dwóch lub więcej lat, które minęły od mojego wolnego semestru, nauczyłem się, jak być bardziej niezależnym ( a także zależny, kiedy tego potrzebuję – np. dzielenie się problemami ze znajomymi i pomaganie im w ich rozwiązywaniu). Dbam o siebie lepiej i wiem, że większość chwil płaczu lub faz depresji, przez które przechodzę, to nic, co należy traktować zbyt poważnie. Pozwalam sobie na takie wolne dni, żeby po prostu nic nie robić – i zgadnij co! Jak dotąd mój świat się nie skończył. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *