Najlepsza odpowiedź
Z brytyjskiego nie wojskowego, ale zawodowego punktu widzenia, kiedy dostałem pracę jako wysyłającego w połowie lat siedemdziesiątych, narzucono nam poprawną procedurę radiową.
„Roger” znaczyło „otrzymałem”
„Wilco” znaczyło „otrzymałem, spełni” (rzadko używane, lub potrzebne, zgodnie z oczekiwaniami).
„Powiedz jeszcze raz” oznaczało „Powtórz ostatnią wiadomość” (zwykłe powiedzenie „powtórz” lub „powtórz to” można pomylić z prośbą o powtórzenie poprzedniego zadania lub action)
„Koniec” oznaczał „Przestałem rozmawiać, do ciebie”.
„Koniec” lub „Koniec” oznaczało „zakończenie bieżącej rozmowy”.
„POB” oznaczało „paczkę na pokładzie” (używali go również taksówkarze radiowi, odbierając pasażera, paczkę / kopertę / paczkę lub cokolwiek innego przewożonego).
RTB oznaczało „powrót do bazy”.
Wszystko, co ma zostać przeliterowane, musi zawierać międzynarodowy alfabet fonetyczny… podobnie jak przedrostki lub sufiksy liter (jak w numerze 25b jako adres).
Liczba trzeba było podkreślić… np. „dziewięć” stało się „dziewiątką”, co daje twarde zakończenie, a „pięć” stało się „fife”… a zero nigdy nie oznaczało „O” ani nawet „nic”, ale tylko „zero”.
Wszystko nasze znaki wywoławcze były trzycyfrowe, przy czym pierwsza cyfra była wspólna dla naszego obwodu firmowego. Początkowo będziemy dzwonić przy użyciu pełnych trzech cyfr, a następnie tylko dwóch ostatnich, np. –
Kontroler: „Six Zero fife… Zero fife”,
Kierowca: „Zero fife… over”
Kontroler: Zero fife, go to niner zero bravo, Westmoreland avenue… “itd.
Naturalnie, w czystym powietrzu, niektóre z tych rzeczy przeszły na marne, a potoczne wkradły się do tej mieszanki… np. odpowiedzi typu „Tak, rozumiem, Dave” lub „Roger unik” i „Roger D”… ale jeśli wspólne częstotliwości były zaśmiecone ruchem radiowym lub siła sygnału była słaba lub zniekształcona, zawsze wracaliśmy do prawidłowej procedury radiowej. Jeśli chodzi o wspólne częstotliwości, nie mieliśmy wchodzić w interakcje z kontrolerami w obwodach innych firm, ale gdybyśmy mieli przydatne informacje, takie jak lokalizacje fotoradarów, dzwonilibyśmy do ich kontrolera, aby ich ostrzec, a oni zrobiliby to samo .
„Kopiuj” był niesłychany jako instrukcja / odpowiedź RT, dopóki szał na radio CB nie pojawił się w Wielkiej Brytanii (chyba, że kontroler prosił cię o zapisanie numeru referencyjnego… ale wtedy zwykle pytał zadzwonić do niego na telefon stacjonarny). „Kopiuj” lub „kopiuj to” nigdy nie było używane przez profesjonalnych użytkowników obwodów radiowych, z wyjątkiem okazjonalnego używania radia CB prywatnie (wiele naszych samochodów dostawczych posiadało je oprócz jednostek VHF jednej częstotliwości. Były one używane do informacji o ruchu drogowym itp. Jako kierowców ciężarówek, a do dzwonienia do lokalnych użytkowników CB w celu uzyskania informacji adresowych poza miastem – tj. poza zasięgiem obwodu radiowego… byliby również wykorzystywani między kierowcami do organizowania spotkań w kawiarni)
Odpowiedź
Wiele z nich dotyczy podróży, aby się tam dostać. Świetnym przykładem jest BB King, który ograniczył swoją grę do bardzo charakterystycznego podejścia; jeśli posłuchać jego wcześniejszej pracy, był o wiele mniej wyraźnym „nim” i dużo bardziej krzykliwym. W miarę dojrzewania oswoił się z własnym słownictwem. Nie nazwałbym tego „jednym lizaniem”; bardziej przypominał zestaw wzorców, których używał jako kamieni probierczych, aby przekazać swoją wiadomość.
Podobnie Albert Collins miał bardzo charakterystyczne podejście z kilkoma zagrywkami (zbudowanymi wokół długiego kłucia, ciągłego grania tonicznej nuty tonacja, w której był, z ciężkim, szerokim, dość wolnym vibrato), które były natychmiast rozpoznawalne jako jego podpis; tak bardzo, że jego gra jest pozornie trudna do naśladowania. Miał potworne kotlety, ale zamiast przeprowadzać wszystkie zmiany, trzymał się tego, co uważał za najbardziej wpływowe i charakterystyczne.
Nawet Stevie Ray Vaughan, w czasie swojego ostatniego albumu „In Step”, był w podróży upraszczania swojej gry. Jest cała intensywność, ale tych szalonych biegów jest znacznie mniej; więcej przestrzeni. Gitara gra na „Caught in the Crossfire” jest tak naprawdę w całości zbudowana na jednym trzydźwiękowym zagrywaniu. Jednak nikt nigdy nie oskarżyłby Steviego o brak umiejętności na instrumencie.
Z drugiej strony jest to początkujący, który dopiero zaczyna i odkrył kilka pentatonicznych pudełek. Ten etap jest ważnym krokiem w budowaniu entuzjazmu do gry na gitarze. Ale jeśli na tym się skończy, stanie się to dość nieciekawe zarówno dla gracza, jak i słuchacza.