Najlepsza odpowiedź
Zwykle jest to zwykły, kieszonkowy kalendarz lub kawałek papieru z ponumerowanymi kwadratami, z których każdy reprezentuje dzień i który był noszony przez żołnierza, który odliczał dni „w kraju” jeden po drugim, aż nadeszła data rotacji.
Niektórzy byli kreatywni, inni były „dziełami sztuki”; zdjęcia podzielone jak rysunek „maluj według liczb”, na którym kolorowano w ciągu jednego dnia, ale w zasadzie były one tylko sposobem na śledzenie dni z wybiegiem.
Osobiście nigdy go nie nosiłem i żaden z moich znajomych nie miał. Prawdę mówiąc, patrolowalibyśmy na „boonies” miesiąc lub dwa naraz i całkowicie tracilibyśmy poczucie, jaki to był dzień tygodnia, nie mówiąc już o tym, który dzień miesiąca. Czas i daty nic dla nas nie znaczyły, ponieważ jeden był prawie podobny do drugiego, niezależnie od tego, czy przenosiliśmy się z jednego miejsca do drugiego, czy ustawialiśmy zasadzkę o północy na szlaku.
Odpowiedź
Zwykle był to obraz pięści z podniesionym palcem podzielonym na 100 kwadratów, a od 100 do następnego dnia pokolorowano jeden kwadrat. Byłeś na odliczaniu. Nigdy nie widziałem nikogo z naszego zespołu z jednym, ale wielu Amerykanów, z którymi współpracowaliśmy, miało go, gdy byli „słabi”. Niektórzy z nich odmawiali wychodzenia na patrole, gdy byli „niscy”, lub wykonywania jakichkolwiek zadań, które wyprowadzały ich z bazy. Słyszelibyśmy, że ktoś z tymi zdjęciami został ranny, a nawet ktoś, kogo znam, zabity. Nazwaliśmy to „zmiennym palcem losu”.