Najlepsza odpowiedź
Pustelnik społeczny to ktoś, kto nie wychodzi z domu lub nie chce przebywać z innymi. Taką była Greta Garbo. Odeszła z kręcenia filmów, gdy miała dwadzieścia kilka lat, a ludzie prawie nigdy jej nie widzieli.
Uciekała od kamer i każdego, kto szukał jej autografu lub z nią rozmawiał. Jej mieszkanie było jej przystanią i wypełniła je piękną sztuką. Warto wpisać wyszukiwane hasło na ten temat – widać, jak bardzo by się tam cieszyła. Było cudownie bogate i pełne książek, muzyki, mebli, dywanów i obrazów.
Odludki społeczne mogą czasem stać się jest to spowodowane chorobą, ale nie sądzę, żeby tak było w jej przypadku. To było z H Hughesem. Kiedy znaleźli go pod koniec jego życia, siedział na krześle w zaciemnionym pokoju, ponieważ bał się zarazków. W wyniku tego strachu rozwinął bardzo dziwne nawyki życiowe. Pamiętam, że czytałem, że jego włosy miały dwie stopy długości, a paznokcie też niedaleko. Doprowadziło to do niezdrowego stylu życia i prawdopodobnie potrzebował pomocy, ale oczywiście nie można tego nikomu narzucić.
Ludzie, którzy pracują na oczach opinii publicznej, są bardzo często introwertykami – osobą, którą są publicznie, jest persona, którą zamieszkują. Powie ci to komicy. Niekoniecznie są zabawne poza kamerą. Mogą to być najpoważniejsze osoby, jakie kiedykolwiek spotkałeś. Znałem kilka celebrytów i zawsze uderzyło mnie, jak bardzo różniły się one od ekranu lub poza zasięgiem opinii publicznej. Uważam, że to orzeźwiające. Bawi mnie, gdy widzę ludzi, którzy ich spotykają, a potem tweetują o nich, jakby w jakiś sposób zdradzili, kim są. Wcale tak nie jest. Każdy musi odzyskać równowagę i tak samo poważnie traktuje swoją pracę, jak swoje rodziny. Introwertyk mógłby równie dobrze oskarżyć ekstrawertyków o chroniczną niepewność i desperację, by zwrócić na siebie uwagę….
Introwertom łatwo jest być samemu i czerpać radość z tego jako sposobu na przywrócenie równowagi po tym, jak są w oczach opinii publicznej. Ich naturalną tendencją jest dążenie do samotności, aby znaleźć pocieszenie w umyśle i sercu oraz znaleźć pokarm dla duszy. Lubią spędzać czas na kontemplowaniu życia, wszechświata i wszystkiego i nie potrzebują aprobaty innych, aby czuć, że to jest w porządku.
Nie ma to nic wspólnego z byciem wzniosłym – większość introwertyków nie jest naćpana w ogóle – ale inni myślą, że tak jest, prawdopodobnie dlatego, że nie do końca rozumieją, jak działa osobowość. To tylko jeden z wielu sposobów radzenia sobie ze światem.
Osobiście zawsze uważałem, że należy pozwolić ludziom, którzy są introwertykami, na posiadanie własnej przestrzeni osobistej i okazywanie jej szacunku, na tyle, na ile należy pozwolić ekstrawertykom na baw się dobrze. Kiedy na przykład byłem gdzieś, gdzie celebryta jadł obiad, nigdy nie przyszło mi do głowy, aby powiedzieć o tym prasie lub opublikować na Twitterze o tym. Myślę, że to okrutne i niewyobrażalnie aroganckie. Większość ludzi nie ma pojęcia, z kim pracowałem i nigdy tego nie zrobią, ponieważ zachowałem to dla siebie – i nie jest to niczyja sprawa.
Zasługują na swój czas dla siebie i swoją prywatną przestrzeń, a jeśli to oznacza, że chcą być odludkiem, jeśli chcą, to w porządku.
Odpowiedź
Howard Hughes był naprawdę dobrym przykładem odludka społecznego. Urodzony w 1905 roku Howard Hughes został amerykańskim miliarderem. Wynalazł samolot, był pilotem, inwestorem, producentem filmowym; i filantrop. Był także odnoszącym sukcesy kobieciarzem. Miał cechy obsesyjne. W 1946 roku miał załamanie. Do 1950 roku żył w odosobnieniu, pozostając niechlujnym, słabo odżywionym ani zadbanym. (Jest ponad 130 jego cytatów). Nigdy nie wyzdrowiał i zmarł w 1976 roku.
Autor J. D. Salinger, autor książki „ŁAPACZ ŻYCIA”, również był bardzo samotny.