Najlepsza odpowiedź
Inni już podali wiele nietypowych terminów na „piwo”.
To, które mogę dodać, zamiast być nowym określeniem, jest typowe, które kiedyś zostało mi pokazane przez kogoś, kto był w oczywistym edukacyjny nastrój i brzmiał zarówno raczej pijany, jak i zdecydowanie irlandzki.
Byliśmy w pubie, który kiedyś stał na Piccadilly Circus po drugiej stronie Shaftsbury Avenue. Był koniec sierpnia 1974 roku.
Jako pijący piwo nigdy nie byłem dużo: wszystko, co mogę znieść, zanim wypijesz i nudzę się napojem, to dwa półlitrowe kufle wypite na pół godzinę lub dłużej.
Tego wieczoru przekroczyłem swój limit, ponieważ wybrałem bardzo krągłą i atrakcyjną dziewczynę, Arabellę Surnam, której nie ukrywała.
Nagle poczułem pilną potrzebę odwiedzenia Loo, więc przeprosiłem, wstałem i zszedłem kilka kondygnacji schodów, aby dotrzeć do toalety, małej dziury w ścianie, zaledwie kilka metrów od apartamentu starego dobrego szatana.
To miejsce było maleńkie, było przedmiotem czyszczenia na Wielkanoc każdego innego roku przestępnego i, jak można by rzec eklektyczny, śmierdziało ostro-słodkim odorem stęchłego moczu zmieszanego z równie starym, ale solidniejszym wydzieliny, które prawdopodobnie tylko jeden na dziesięciu defekatorów w tym tygodniu pamiętał o spłukaniu.
Smród był tak silny, że oczy jego klientów łzawiły, gdy byli wstrzymali oddech.
Mimo to miejsce było zatłoczone.
W rzeczywistości na mniej niż metr kwadratowy kierownictwo pubu ścisnęło rząd trzech pissoirów, z których dwa zostały zabrane, więc musiałem wcisnąć środkowy, aby zająć się własnym biznesem.
Podczas gdy byłem pochłonięty tą raczej rekreacyjną aktywnością, która wkurza, kiedy trzeba, poczułem, że ktoś się na mnie gapił.
Z pewnym umiarkowanym niepokojem spojrzałem w lewo, a potem w dół, tylko po to, by spotkać wzrok niskiego, starszego faceta, nieogolonego od co najmniej dziesięciu dni, który patrzył na mnie z czymś w rodzaju rozbawionego wyrazu wymalowanego na twarzy.
Był kimś w rodzaju faceta, który mógł być, co najwyżej marynarzem na urlopie, albo niedawno zwolnionym więźniem. Jego usta, lubieżnie rozwarte, odsłaniały bursztynowy uśmiech, w którym brakowało czterech lub pięciu zębów od kilkudziesięciu lat.
Uśmiechnął się do mnie i wydał kakofoniczny dźwięk podobny do dobrego pół funta zardzewiałe gwoździe w puszce są energicznie potrząsane. Potem gulgotał lub prawdopodobnie śmiał się na myśl o tym, co wiedział, że ma mi powiedzieć.
W końcu się odezwał.
„Hej chłopcze, wiesz… Wiesz, co dzień powiedzieć? ”
Z trudem starałem się zrozumieć jego niefrasobliwy sposób bycia, dziwny akcent i niegramatyczne wyjaśnienia, ale udało mi się zdobyć podmuch, więc wymamrotałem:
„ Nie, rozumiem nie, sir. Co oni mówią? ”
„ Tak, wiem… nie można powiedzieć, że nie kupujesz piwa… wypożyczasz je! ”
Więcej bulgotania
Po tych słowach potrząsnął instrumentem, ostrożnie włożył go z powrotem do spodni i wyruchał na górę, żeby wypożyczyć więcej piwa…
Odpowiedź
To zależy od piwa… i przyczyny użycia slangu.
Często słyszałem o kuflu dobrego prawdziwego ale określanego jako „płynny lunch” lub po prostu „nektar”… lub „ sok ze śmiechu ”do każdego długiego„ towarzyskiego ”drinka.
Guinness (i inne stouty) były czasami określane jako„ nigeryjski lager ”… dość stosowne jako jedne z najmilszych Guinnessa Był to wariant kondycjonowany w butelce, warzony w browarze Guinness w Lagos (Nigeria) na potrzeby głównie lokalnej konsumpcji (ale czasami spotykany na obszarach Wielkiej Brytanii, gdzie istniała znacząca społeczność Afryki Zachodniej). Nikt nie wie, czy nadal jest robiony, ale był to cudowny materiał.
Z drugiej strony często słyszałem piwo typu lager, zwłaszcza gdy podawano mu jeden nieproszony, określany jako „ sik komara (niezależnie od alkoholu siły, ale w odniesieniu do braku charakteru i smaku wielu komercyjnych lagerów).
Zbyt schłodzone amerykańskie piwo ma tendencję do przyciągania lekceważących nazw, takich jak „Snowmans piss”… „Yank piss” lub po prostu „ piss water ”w częściach świata z piwnym dziedzictwem (Wielka Brytania, Belgia, Niemcy… lub prawie wszędzie poza Stanami Zjednoczonymi i Francją).
Nawet duży browar w USA musiał używać pierwotnie slangowej nazwy jedno z ich najsłynniejszych piw w większości Europy. Dzieje się tak, ponieważ pełna nazwa należy do znacznie starszego piwa, które faktycznie ma smak i jakość. Mam na myśli „Budweiser”, który zgodnie z prawem w wielu krajach musi być sprzedawany jako „Bud”. Ma to na celu uniknięcie podania go wymagającym piwoszom (tak, jest kilka dobrych lagerów), którzy oczekiwali, że zostanie podany oryginalny czeski „ Budweiser Budvar , który pochodzi z Czeskich Budziejowic (lub Budweis w języku niemieckim) i jest naprawdę dobrym piwem .