Najlepsza odpowiedź
OK, PRZECZYTAJ!
Mam odpowiedź, której szukasz i mam ją tutaj! Książka, której szukasz, dosłownie uratowała mi życie i niejednokrotnie zmieniła moje życie, kilka razy zmieniając moje życie na lepsze, uratowała moje relacje z matką mojego dziecka i pomogła mi wyrosnąć na zdrowego i dojrzałego człowieka istnienie, pochodzące z poważnie traumatyzującego dzieciństwa. Moja babcia zmarła, a ja odziedziczyłem wszystkie jej książki i okazało się, że ta książka jest dość stara, ale coś mi podpowiadało, żebym ją przeczytał, kiedy ją przeczytałem i zacząłem stosować jej nauki w moim życiu – co było bardzo łatwe – to wtedy zaczął robić dla mnie te wszystkie niesamowite rzeczy!
Książka nosi tytuł Psycho-piktografia autorstwa Vernona Howarda! Działa na zasadzie, że ludzie przez większość historii ludzkości (z łatwością ponad 100 000 lat) przekazywali wiedzę ustnie, aby zapamiętać całą tę wiedzę, co było nie lada wyczynem, starsi włączali wiedzę, której chcieli uczyć na historie, które były przekazywane. Dzieje się tak, ponieważ historie tworzą w naszych umysłach obrazy, z którymi kojarzymy morał opowieści i pomagają nam przypomnieć sobie morał, kiedy tego najbardziej potrzebujemy! Tak więc w tej książce zawiera mądrość dotyczącą prawie wszystkiego, czego możesz chcieć, w konkretną historię, która pomoże ci przezwyciężyć prawie KAŻDĄ i KAŻDĄ sytuację i pomoże ci wyjść poza wszelkie formy cierpienia, jeśli tak wybierzesz! Przeczytasz to! będzie Ci się podobało! uczynisz tę książkę swoją biblią! i nigdy tego nie pożałujesz, do końca życia!
Większość zasad jest bardzo podobna do CBT, czyli terapii poznawczo-behawioralnej, która jest najbardziej znaną i najbardziej znaną – skuteczną – terapią w praktyce dzisiaj. ale to sprawia, że bardzo łatwo jest zapamiętać te zasady ze względu na mentalne obrazy, które tworzy za pomocą opowieści w książce, A ponieważ jest pełna interesujących małych historii z niesamowitą mądrością i moralnością w sobie, jest również bardzo zabawna!
Vernon Howard nie żyje od wielu lat, myślę, że już dawno go nie było, nawet kiedy się urodziłem, ale pomógł wielu ludziom na całym świecie, a ta książka może i zmieni twoje życie lepiej, jeśli to przeczytasz i zastosujesz zawarte w niej zasady!
Odpowiedz
Co za zdumiewająco proste, ale genialne pytanie.
Kulturowo większość z nas została przeszkolona szukać jakiejś mocy, ludzkiej lub nadprzyrodzonej, poza naszymi własnymi istotami, kiedy potrzebujemy uzdrowienia. Zostaliśmy przeszkoleni i dobrze przeszkoleni.
Z medycznego punktu widzenia nasze przekonania można opisać, przypominając sobie często powtarzane stwierdzenia: „Lekarz wie najlepiej” lub „Weź dwie (z tych pigułek ) i zadzwoń do mnie rano ”. Zostaliśmy przeszkoleni, aby przełamywać barierę naszej skóry i wstrzykiwać obce substancje, aby zachować „zdrowie”. Zostaliśmy przeszkoleni, aby odcinać niepotrzebne lub kłopotliwe części ciała (migdałki, zęby mądrości, macice, napletki itp.). Przypomina nam się na piśmie, aby zapytać lekarza, zanim zrobimy cokolwiek cokolwiek, na przykład zajęcia jogi przez Internet albo nawet jeśli chcemy napić się herbaty ziołowej.
Duża część naszej gospodarki opiera się na ten pomysł, z centrami medycznymi i gigantycznymi korporacjami, które nieustannie dostarczają nam ideę, że potrzebujemy specjalistycznej i zewnętrznej pomocy, aby leczyć ze wszystkiego i czegokolwiek, od najmniejszych po najbardziej nieuleczalne schorzenia.
Tak, my zostały dobrze wyszkolone.
Ale nawet przy całej tej „pomocy”, kiedy twoje ciało (lub twój umysł lub duch, jeśli o to chodzi) faktycznie leczy, robi to samo. I są chwile, kiedy bez względu na to, jaki lek, zabieg, operację lub program zostanie wprowadzony, twoje ciało w ogóle się nie zagoi.
Więc to jest moja perspektywa i nie jestem sam w tej perspektywie, to: Całe leczenie jest samoleczeniem. Ty i twoje ciało albo decydujecie się leczyć (z pomocą z zewnątrz lub bez niej), albo nie.
Dlatego też termin „samoleczenie” zwrócił ostatnio naszą uwagę, być może jako pobudka, by dokładniej przyjrzeć się na koncepcję samego uzdrowienia. Co to jest, a czym nie jest, dlaczego czasami się to zdarza, a czasami wcale? Czym tak naprawdę są cudowne uzdrowienia lub spontaniczne remisje? Co tak naprawdę „leczy” kogoś, gdy przechodzi zabieg lub bierze lek, który „działa?” Te pytania nie są tak łatwe i proste, jak mogłoby się wydawać.
Oto jeden bardzo mały przykład. Wyobraź sobie, że „Sally” otrzymała diagnozę nieuleczalnego raka. To zmienia jej życie. Nagle czuje się bardzo śmiertelna. Nagle dokonuje wielu zmian w swoim życiu. Może zmienić dietę. Może rzucić pracę, której nienawidzi. Może zdecydować się bardziej skupić na swoich dzieciach. Może zadzwonić do swojej siostry i pogodzić się z nią po wielu latach strasznej walki.Może zacznie doceniać swojego kochającego męża. Może zacząć medytować, modlić się i prosić o pomoc na różne sposoby. Mogłaby również rozpocząć chemioterapię i radioterapię w konwencjonalnym szpitalu.
Sally mogłaby wtedy powiedzieć, po roku, że „pokonała” raka i „lekarstwem” była chemia i radioterapia. Hm. Cóż, to standardowy sposób patrzenia na ten wynik. Ale co jeśli? A co, jeśli częścią tego leczenia jest jedzenie lepszych i czystszych potraw? A co, jeśli uwolnienie jej złości i frustracji (gniew, który ją „pożerał”) związkami lub jej pracą było instrumentalne? A co, jeśli ponowne połączenie się z mężem i uczucie większej miłości w jej życiu było rzeczą, która zmieniła wszystko i pozwoliła jej wyleczyć? A co, jeśli spacerując w naturze i poruszając ciałem, zmieniło się coś kluczowego? Co by było, gdyby chemia nie miała z nią nic, naprawdę nic wspólnego? Kto to powie?
Spędziłem dziesięciolecia swojego życia, zastanawiając się nad pytaniem „czym jest samoleczenie?” lub w rzeczywistości to samo pytanie można również zadać jako „co jest uzdrawiające?” dla siebie i moich klientów i nadal jestem zafascynowany wszystkimi jego aspektami i elementami.
Myślę, że wszyscy wciąż mają dużo do nauki.