Najlepsza odpowiedź
To był zwykły letni dzień. Biegałem zamiast iść do szkoły. Spóźniłem się. Sapałem i sapałem, kiedy kogoś spotkałem. Ten, który ukradł nasze tożsamości. Ten, który złamał nam kolana. Ten, który uczynił nas upośledzeniami. Wciąż pamiętam ten szczególny moment.
Poranek był jaśniejszy niż cokolwiek innego. Dzień sugerował fortunę. Ptaki zaświergotały na szczęście. Chociaż w środku był głos, który mówił, że wydarzy się coś dziwnego. I tak się stało. To było niepewne dla mojej rodziny. Mój ojciec nas zostawił. Wyjechał z drugą żoną. Nagle moja rodzina rozpadła się na kawałki. Moja mama, siostra i ja byliśmy nieruchomi. Byłem onieśmielony, ale nie miałem wtedy zbyt wielu pomysłów na ten temat.
Musieliśmy walczyć, aby zarobić na życie. W naszych początkowych ciężkich dniach nie mogłem nawet kupić mojej młodszej siostrze podkładu. Byliśmy bezdomni, bez pieniądza, ale nie poddawaliśmy się. Mieliśmy nastawienie – nie będziemy polegać na innych. Byliśmy naszymi własnymi panami i niewolnikami. Budowa naszego książęcego zamku zajęła lata. . I w końcu zaczęliśmy wieść dobre życie. Teraz mam sklep. Sprzedaję artykuły spożywcze i utrzymuję rodzinę. Moja mama opiekuje się sklepem, kiedy jestem w szkole.
Nigdy się nie widzieliśmy od 1997 roku. Był winowajcą mojej fortuny. Kiedy miałam około 14 lat: opuścił nas – moja mama, siostra i ja musieliśmy się trudzić, żeby w tak młodym wieku zarobić na życie. Dzisiaj nic nie chcę. Mam dość jedzenia i rzeczy do życia. Niesprawiedliwy czyn po prostu nie mógł nas zniszczyć. Sapałem i sapałem, kiedy mnie zatrzymał. Szukał mnie w alejce. nie ignoruj go. Słyszałem, jak mówił, co chciał. Żałował swojego czynu. Nie byłam gotowa na jego przeprosiny. Usunąłem go już ze swojego życia. On dalej przepraszał. Ale nie zastanawiałem się. Byłem teraz jesteś samowystarczalny. Przyjąłem jego przeprosiny i poszedłem do szkoły. Znacznie uprościłem sobie życie, akceptując jego przeprosiny i ruszając naprzód z rodziną. Mam na myśli moją rodzinę: moją matkę, moją siostrę i mnie.
Odpowiedź
Odległość Kiedy szedłem za mamą do sąsiedniej wioski Ojczyma, wiedziałem, że między tym domem a mną jest odległość.
Aby nie przeszkadzać mi w nauce, Ojczym umieścił mnie w pokoju o najlepszych warunkach, a mimo to zamieszkał z mamą w wilgotnym zachodnim pokoju. Specjalnie kupił lampę od sąsiedniej piątki za grosze, żeby postawić na moim stole. Każdej nocy zawsze przynosił nową książkę, którą kupił w księgarni, siadał naprzeciwko mnie i uczył się ze mną. Siedział cicho, nie wydając żadnego dźwięku, tylko raz na jakiś czas przewracał stronę. Za kilka miesięcy będę musiał zdawać egzamin na wyższą klasę, więc każdego wieczoru musiałem uczyć się do późna, ale bez względu na to, jak późno, on zawsze mi towarzyszył, dopóki nie zgasił dla mnie światła. Wiedziałem, że Ojczym był bardzo zmęczony spędzaniem całego dnia poza domem i wykonywaniem pracy na roli, a ponadto nie przywykłem do tego, że co noc siedział naprzeciwko mnie, więc powiedziałem mamie: „Powiedz mu, żeby nigdy więcej nie wchodził do mojego pokoju w nocy ”. Usta matki poruszyły się trochę, ale milczała, a jej oczy również były bardzo wilgotne.
Tej nocy usłyszałem, jak Ojczym mówił matce: „Nauka dziecka jest męcząca. Jeśli znajdzie się ktoś, kto dotrzyma mu towarzystwa, będzie trochę bardziej energiczny. Słysząc to, przestałem go odrzucać.
Od tego dnia Ojczym postawił kolejny stół w mojej sypialni, gdzie odległość okazała się granicą miejsca, w którym lampa wciąż mogła świecić światłem. Każdej nocy nadal czytał ze mną, tylko on stawał się cichszy, a dźwięk przewracanych stron był cichszy. Gdy dźwięk był czasami głośny, robił to zawsze nerwowo podnosił wzrok, żeby mnie zbadać, a widząc, że nie mam nic przeciwko, nadal czytałem z łatwością. W ten sposób, aż do mojego maturalnego egzaminu wstępnego, przeglądał ze mną kilka bardzo grubych książek.
W dniu egzaminu nalegał, aby podwieźć mnie rowerem na miejsce egzaminu. Kiedy usiadłem z tyłu motocykla, patrząc na niego spoconymi plecami, poczułem, że dystans z nim nieco się zmniejszył.
W dniu otrzymania potwierdzenia przyjęcia bawiłem się w strumieniu obok wioski z przyjaciółmi. Kiedy biegłem do domu z prędkością światła, Ojczym mówił coś do listonosza. Listonosz kazał mu podpisać się na potwierdzeniu odbioru. Wziął długopis, spojrzał na mnie, potem spojrzał na listonosza i niespokojnie powiedział: „Nie mogę” czytać, nie wiem, jak podpisać nazwisko! ”. Wtedy nie mógł utrzymać szczęścia w sercu i uśmiechnął się do mieszkańców wioski wokół niego.
Wtedy mój umysł stał się pusty. „Co! Nie umie czytać? Wtedy … W tym momencie poczułem wdzięczność w moim sercu. Ze łzami na twarzy ukląkłem przed Ojczymem, mimowolnie zawołałem: „Tato…” On wciąż tylko się uśmiechał, ale miał nieograniczoną satysfakcję.
Kiedy ponownie zmierzyłem ten dom, poczułem, że nie ma już między nami żadnej odległości.
-Od (po chińsku) „Top Students” Essay Treasury „Autor: Pan Jia Xin. Z pewnymi zmianami. Tłumaczenie: Linda Wu