Najlepsza odpowiedź
Pomimo powyższej zależności, zarówno socjologia, jak i politologia różnią się od siebie w pewnych szacunek,
1. Socjologia jest nauką o polityce; z drugiej strony jest to nauka o państwie i rządzie. Socjologia zajmuje się społeczeństwem jako całością i człowiekiem jako bytem społecznym, gdzie politologia zajmuje się określonym aspektem społeczeństwa, który jest traktowany jako jednostka zorganizowana politycznie. Dlatego nauki polityczne są bardziej wyspecjalizowaną nauką niż socjologia.
2. Socjologia ma szerszy zakres niż nauki polityczne. Socjologia zajmuje się społecznymi, politycznymi, ekonomicznymi, kulturowymi i innymi aspektami społeczeństwa, a studiami będą instytucje społeczne, takie jak rodzina, małżeństwo, religia, pokrewieństwo, kasta i tak dalej. Ale nauki polityczne zajmują się aspektem politycznym i zajmują się tylko konkretną instytucją polityczną, taką jak państwo i rząd. Dlatego socjologia jest uważana za naukę ogólną, podczas gdy nauki polityczne są postrzegane jako wyspecjalizowane nauki społeczne.
3. Socjologia zajmuje się formami stowarzyszeń i instytucji, w których jako politologia zajmuje się państwem i rządem, określanymi jako specyficzne formy zrzeszania się. Dlatego profesor Garner zauważa: „Nauki polityczne zajmują się tylko związkami z ludzkimi formami, takimi jak państwo, socjologia zajmuje się wszystkimi formami zrzeszania się”.
4. Socjologia w sposób ogólny bada wszystkie rodzaje relacji społecznych. Ale politologia w szczególny sposób bada tylko polityczny aspekt stosunków społecznych.
5. Socjologia zajmuje się zarówno społeczeństwami zorganizowanymi, jak i zdezorganizowanymi. Ale nauki polityczne zajmują się tylko społeczeństwami zorganizowanymi politycznie.
6. Socjologia zajmuje się zarówno formalnymi, jak i nieformalnymi relacjami społecznymi, opartymi na zwyczajach, tradycjach, obyczajach, obyczajach, normach itp. Ale politologia zajmuje się tylko formalnymi relacjami opartymi na prawach i porządku państwa.
7. Socjologia to nauka o wszystkich środkach kontroli społecznej. Z drugiej strony, nauki polityczne to nauka tylko o środkach kontroli uznanych przez rząd.
Odpowiedź
No cóż… teraz, gdy socjologowie odpowiedzieli…. Wiesz, to był żart, ale w rzeczywistości był też dość zwięzły: interakcje społeczne zachodzą bez polityki, a nawet bez człowieczeństwa. Badają to socjolodzy. Porównywanie socjologii i nauk politycznych jest jak studiowanie jabłek i pomarańczy. Myślą o sposobach interakcji ludzi w społeczeństwie. Politolodzy badają skutki tych interakcji i sposoby, w jakie rządy interweniują, aby złagodzić problemy… miejmy nadzieję, że nie spowodują przy tym większych problemów.
Socjologia nie jest nauką. To projekt myślowy. Jako klasyczny przykład tej różnicy, weź moją sąsiadkę, zadzwoń do niej Claire (i proszę, zabierz ją daleko). Claire jest narkomanką. Socjolog bada jej nałóg i podaje powody, dla których jest uzależniony. Przyjrzą się, jak uzależnieni wchodzą ze sobą w interakcje i zapytają, dlaczego wolą być na haju zamiast grać w piłkę nożną, robić na drutach czy cokolwiek innego. Patrzą na presję i interakcje w małych grupach społecznych ludzi i zwierząt. Ich kierunek studiów w dużej mierze zależy od tego, co ludzie myślą i wierzą. Ich postrzeganie tego, co jest prawdziwe. Myśli wewnętrzne, a nie rzeczywistość zewnętrzna.
Politologów nie obchodzi, co myślą ludzie ani jak zachowują się w małych grupach. Martwimy się anomaliami statystycznymi i tym, jak rząd może poprawić styl życia przeciętnego człowieka poziom ogólnokrajowy. Co oznacza, że politolodzy rozważają pytania, których socjolog nigdy nie miałby czelności zadać. Oto kilka tematów, które zbadałem i napisałem, i rozgniewałem wiele osób rzeczywistością.
- Dzieci są o 80\% bardziej narażone na wykorzystywanie i 55\% częściej umierają w wyniku opiekę niż w populacji ogólnej. Bardziej prawdopodobne jest, że będą one kosztować państwo pieniądze w postaci świadczeń socjalnych i opłat prawnych, oprócz miliardów wypłacanych corocznie agencjom ochrony dzieci. Fiskalnie ORAZ ze względu na bezpieczeństwo dzieci bardziej sensowne jest zamknięcie wszystkich tych agencji i pozwolenie policji zajmować się TYLKO przypadkami poważnego zaniedbania fizycznego i znęcania się. To niewygodna prawda, której nikt nie chce słyszeć. Rząd nadal finansuje agencje ochrony dzieci, ponieważ pracownicy socjalni mylą IDEA, że system POWINIEN mieć pozytywny wpływ na dowód, że ma pozytywny wpływ.
- Bezpłatna, legalna aborcja nie pomaga nastoletnim ofiarom gwałtu, powstrzymuje kobiety przed popełnieniem samobójstwa w zaułkach z wieszakami, jednocześnie zapewniając, że mniej dzieci rodzi się z wadami wrodzonymi po nieudanych próbach aborcji.Przeciętna klientka aborcyjna to kobieta w wieku 35–40 lat, a najczęściej podawanym powodem dokonania aborcji jest fakt, że matka była niewierna i nie chce, aby jej mąż się dowiedział. Kliniki aborcyjne oszczędzają państwu miliardy dolarów. zasiłki społeczne i wydatki medyczne, opłaty prawne, wydatki na edukację, zakładanie szkół i działania policji (ponieważ niechciane dzieci mają problemy z przestępczością). Socjolog nie zajmowałby się tym wszystkim, ale zbadał, dlaczego dana kobieta zachodzi w ciążę i co ją napędza wybór zatrzymania dziecka lub przerwania ciąży.
- Reparacje wojenne, które Niemcy musiały zapłacić po I wojnie światowej, doprowadziły do awansu Hitlera. Niemcy musiały znaleźć sposób na pozbycie się połowy ludności lub całej populacja umarłaby z głodu. Ponadto, duża część skradzionego bogactwa została wykorzystana do sfinansowania postępu naukowego i medycznego, jakiego świat nie widział wcześniej ani później. Redystrybucja bogactwa uratowała naród niemiecki. Teraz ta „przerażająca myśl i wstrzyknięcie do niej choćby strzępka człowieczeństwa rozrywa argument na strzępy. Nikt nie chce postępu medycznego, jeśli narusza to etykę. Nikt nie chce bogactwa, jeśli wszyscy muszą umrzeć. Ale patrząc na sytuację NAZI, jest to możliwe zapytać, czy można by zastosować inne rozwiązania z takim samym skutkiem. Na przykład Ameryka korzysta z systemu wolnej przedsiębiorczości. Ludzie zgłaszają się na ochotnika do badań medycznych, aby zdobyć pieniądze. Socjologów nie interesuje wojna, z wyjątkiem tego, że powoduje ona smutek ludzi.
Ogólnie myślę (ale jestem politologiem), że polityka jest bardziej praktyczna. Powiedzmy, że twoja mama jest politologiem, a twój tata socjologiem. „Uczysz się jeździć na rowerze. Upadasz i ściągasz skórę z kolana.
Twoja mama myje Ci nogę, naprawia Cię i zakłada opaskę na kolano. Bada, jak nauczyć dziecko do jazdy na rowerze, kupuje ci ochraniacze na łokcie i kolana oraz kupuje ci kask rowerowy. Pyta wszystkie inne dzieci w Twojej okolicy, jak nauczyły się jeździć na rowerze, i wykorzystuje te informacje, aby zapewnić Ci bezpieczeństwo, gdy następnym razem wyjdziesz na rowerze.
Twój tata mówi „Przykro mi, że spadłeś z roweru. Założę się, że to naprawdę boli ”, a potem czeka, żeby zobaczyć, czy wrócisz na rower, i jeszcze raz mówi, że„ przykro mu, że spadłeś z roweru, jeśli to zrobisz. Jeśli inne dzieci spadną ze swoich rowerów, on mówi: „wow, wiele dzieci spada z rowerów w tej okolicy”
Kiedy twoja mama dowiaduje się, że wiele dzieci spada, domyśla się, że tak ponownie potykając się o ten sam wyboj i naprawiając go. Twój tata po prostu mówi „te dzieci są bardzo smutne, że upadły”
Socjolodzy i inni pracownicy socjalni oraz politolodzy mają tendencję do frustrowania się nawzajem i dlatego. Uważamy, że stoją i robią nic, podczas gdy my wykonujemy całą pracę. Myślą, że jesteśmy „chłodnymi, nieczułymi statystykami, którzy nie przejmują się ludźmi, dopóki liczby się sumują.
Prawdopodobnie oboje mamy rację,