Najlepsza odpowiedź
Dziękuję, że poprosiłeś mnie o odpowiedź.
Z własnego doświadczenia i obserwacji tego, co się dzieje w innych scharakteryzowałbym to jako uczucie coraz większego dystansu między sobą a życiem.
Przez krótki czas czułem, że patrzę na wydarzenia z mojego życia z coraz większej dystansu. Zasadniczo stałem się obserwatorem własnego życia, zamiast czuć się prawdziwym uczestnikiem. Czułem, że moje życie toczy się bez mojego aktywnego wpływu – jakby mój wkład nie miał znaczenia, moje ciało i tak zrobi swoje. To było niepokojące, ale w rzeczywistości głównie rozpraszające.
Podczas gdy dziwność samego doświadczenia wywołała mnóstwo emocji, emocje są jedną z niewielu rzeczy, które znam w środku i na zewnątrz, więc mogłem je przetworzyć jak się pojawili. A przy obsługiwanych emocjach myśli, choć dziwne, były po prostu interesujące, a nie przerażające. W słowach Alicji w Krainie Czarów wydawało mi się to „zaciekawione i ciekawsze”, czasami przerażające, ale nie na tyle, by powstrzymać mnie przed pragnieniem zobaczenia, dokąd to prowadzi. Brakuje mi oka umysłu i ucha umysłu, więc nie jestem w stanie wyobrazić sobie „zobaczenia” lub „słyszenia” czegokolwiek w swoim umyśle. Afantazja jest jednak dość rzadka w naszej populacji, więc jest bardzo możliwe, że moje doświadczenie z kimś innym o bardziej normalnych funkcjach umysłowych mogło objawiać się inaczej lub bardziej niepokojąco. Nie mogę wiedzieć.
Jakie jest Twoje doświadczenie? Czy możesz skomentować poniżej? Bardzo chciałbym to usłyszeć.
Odpowiedź
Więc straciłeś wrażliwość – na ludzi, uczucia, rzeczy, emocje, naturę, wszystko.
Nie sądzę, aby to był odosobniony problem. Innymi słowy, jest to problem, który ma 7 miliardów z nas. Po prostu jesteś tego świadomy.
Jeśli chcesz go rozwiązać, czytaj dalej , ale wyrwij się z tego sposobu myślenia, że masz jakiś specjalny, wyjątkowy problem. Nie.
Zobaczmy teraz, jak tracimy wrażliwość.
Jesteśmy wychowani, od najmłodszych lat, z problemami i ich rozwiązywania. Wszystko, co musimy zrobić, jest przedstawiane jako problem do rozwiązania – chodzić, jeść w określony sposób, czytać, uczyć się, przedmioty w szkole, jak się zachowujemy, jak nie co robić w życiu, jak odnieść sukces, jak odnosić się do ludzi, jak należeć do społeczeństwa, jak praktykować religię… umysł jest pełen problemów na bardzo wczesnym etapie. Problem daje nam zajęcie. Coś do zrobienia. przez całe życie przechodzimy od jednego problemu do drugiego, nawet jeśli rozwiązujemy problem, to od razu stworzyć inny – na przykład – ktoś mógłby rozwiązać ich problem posiadania własnego domu – w następnej chwili „stworzy nowy dla zabezpieczenia lub chcąc mieć większy lub zajmując się teraz kredytem hipotecznym…
Otaczając umysł problemami – tracimy czucie. Odczuwanie nie w sensie smutku lub samotności, radości czy podniecenia – ale tracimy percepcję – jakość słuchania drugiego, obecność ptaka śpiewającego na drzewie, cierpienie drugiego, wiatr, deszcz, subtelne przesłania natury… Jesteśmy tak pochłonięci własnymi problemami i naszą niezdolnością do ich rozwiązania – że stajemy się niewrażliwi na wszystko inne. Dzieje się to każdemu z nas. Niestety nikt z nas nie jest tego świadomy.
Rzeczy, o których wspominasz – chodzenie po centrum handlowym, ludzie wokół, rzeczy lub dobytek, natura – wszyscy są na nie niewrażliwi – większość stworzyła powierzchowne powiązania z tymi rzeczami, ale żaden nie jest wrażliwy. Nie jesteśmy świadomi ani wrażliwi na smutek lub cierpienie innych, na nasz całkowity brak troski o naturę lub na nasze zachowania związane z bezmyślnymi przejęciami. Na pozór mamy z nimi wszystkie egocentryczne relacje – to część naszych problemów .
Wracając do ciebie – nie jesteś całkowicie niewrażliwy. Jesteś całkiem obecny dla „ja” – że czuję się martwy, nie mogę czuć natury, nie mogę czuć ludzi, Nie jestem przygnębiony. Czy zauważysz to w swoim piśmie?
To samo dotyczy siedmiu miliardów ludzi – jesteśmy bardzo świadomi naszych własnych problemów i ciągle je tworzymy.
Twój umysł stworzył problem. To wszystko. To część całego cyrku. Daje ci inny rodzaj zajęcia.
Każdy nawyk, powtarzanie, wiara, rytuał (jak powtarzanie „Nie mogę” czuć ”) wzmacnia nasze problemy – ale czujność czy wrażliwość nie rodzą się z tych działań. Dlatego psychicznie jesteśmy martwi.
Wrażliwość jest absolutnie niezbędna, aby spojrzeć do wewnątrz. To, co dzieje się w środku, ruch wewnątrz (przykład braku czucia) nie jest reakcją na otoczenie (galeria handlowa) – wewnątrz i na zewnątrz jest to samo. To ten sam ruch. Jeśli zewnętrzna strona wydaje się nudna i nudna, wewnętrzna jest tym samym ruchem.
Jak znów stajesz się wrażliwy?
Po pierwsze, miej świadomość, że nie. Całkowicie go straciłem. Czujesz ból, prawda? Jeśli cię uszczypnę, poczujesz to dobrze?Może nawet się zirytować, zirytować lub złościć, prawda? To jest ruch wrażliwości.
Wrażliwość jest utracona, ponieważ umysł zaczął żyć w problemach. Problemy wynikają z tego, że „ja” jest najważniejszą osobą na Ziemi. Ta ciasnota i płytkość zabija świadomość, wrażliwość i współczucie.
Nasze zaabsorbowanie sobą problemami zabija wrażliwość. Wrażliwość sama w sobie jest inteligencją. Najwyższa forma inteligencji, bez której ludzkie problemy cierpienia, smutku, miłości, współczucia nigdy nie zostaną rozwiązane.
Czy widzisz (nie intelektualnie) swoje skupienie na sobie i jak oddzieliło cię to od innego, od natury, od życia, od życia, od miłości, od radości, od piękna – jeśli to widzisz, to zakończy się i przedstawi ci moment, w którym nagle poczujesz wszystko – odgłosy natury, ruch ptaków, smutek ludzkości.
Bądź obecny, jeśli przechodziłeś przez to jak ty „ponownie to czytam, ta chwila nadejdzie teraz.
Teraz możesz wrócić do poczucia martwego i samotnego, bu Powtórzę, problem, który opisujesz, nie jest tylko twój. To jest wspólne. Niestety, wszyscy czujemy, że nasze problemy są najwyższe, wyjątkowe i wyjątkowe. W rzeczywistości są to po prostu bezmyślne zajęcia.
Na ich końcu pojawia się wrażliwość, inteligencja. Zobacz to.