Najlepsza odpowiedź
Ograniczenie przestrzeni rozwiązania do „braku życia pozagrobowego” zasadniczo sprawia, że reinkarnacja lub zapomnienie są jedynymi możliwościami .
Różnica między życiem pozagrobowym a reinkarnacją sprowadza się do jednej rzeczy, natury i struktury nowego świata, do którego się udajesz. Chrześcijańskie Niebo jest życiem pozagrobowym, ponieważ jego zasady i struktura są zgodne z koncepcjami, które ustaliliśmy tutaj na Ziemi. Życie pozagrobowe Żydów i islamu jest podobne.
Buddyjska reinkarnacja polega na tym, że wrócisz na ten świat w innym ciele, człowieku lub zwierzęciu. W buddyzmie istnieje również możliwość reinkarnacji do królestwa niebieskiego. To wciąż jest reinkarnacja, a nie życie pozagrobowe, ponieważ nowy świat i twoje miejsce w nim są całkowicie oddzielone od twojego życia tutaj. Możliwa jest także „ziemska” reinkarnacja do innego świata poza Ziemią.
Kontemplacja tego ujawnia opcję pośrednią. Co by to oznaczało pomieszanie idei życia pozagrobowego i reinkarnacji? To tutaj leżą „sfery astralne” i wokół tego obraca się moja obecna struktura przekonań. Zachowujesz swoją obecną świadomość, nasyconą astralnym „ciałem” i kontynuujesz istnienie w tym, co buddyści nazywają „światami bezforemnymi”. To trwa, dopóki nie zmęczysz się egzystencją, potem „rozpadniesz się”, a twoja esencja wskrzesi z powrotem do ziemskiego królestwa.
Słyszałem też, że nazywa się to „Nieprzejawionym”. To ciekawa terminologia, manifestacja rzeczywistości. Co sprawia, że rzeczywistość się manifestuje? Jeśli zrobisz wystarczająco dużo medytacji, możesz wyobrazić sobie, a nawet zbadać różnego rodzaju „riffy” z rodzaju rzeczywistości, którą lubimy.
Zasadniczo, jeśli weźmiesz „co to znaczy być człowiekiem” i zagotujesz to aż do absolutnego minimum ludzka świadomość jest formą sprawstwa , którą ułatwiają nasze ciała, mózgi i umysły. Ludzkie doświadczenie polega na tym, że czujemy się nieco odłączeni od tych trzech rzeczy, co jest początkiem dualizmu .
Niedualizm, czyli Neo-Advaita, koncepcja oświecenia wymyślona w latach trzydziestych, aby sprzedać mistycyzm buddyjski ludziom Zachodu, zapewnia, że ta separacja w rzeczywistości nie istnieje. W swoim zapale do sprzedaży książek zasadniczo odłączył się od reszty teologii buddyjskiej, ponieważ tacy buddyści z Zachodu mają niewiele wspólnego z buddystami ze Wschodu pod względem motywacji i wartości.
Nie wiem, czy to jest jasne. że Neo-Advaita jest rzeczywiście prawdziwa, czy nie. Sam fakt, że możesz eksplorować bezkształtne królestwa, wskazuje mi, że one naprawdę istnieją. Moje osobiste odczucia są takie, że Neo-Advaita jest zepsuciem buddyzmu, które zdarza się, gdy próbujesz wprowadzić do niego zachodni materializm.
Cykl życia, który głosi wschodni buddyzm, wydaje mi się znacznie bardziej realistyczny. istniejesz być może przez setki wcieleń, dopóki nie przejdziesz przez pracę polegającą na usunięciu więzów, potem masz jeszcze kilka w niebiańskich wymiarach i wtedy kończysz istnienie. Bardziej realistyczne, ale nadal bym to nazwał źle. Buddyzm, podobnie jak chrześcijaństwo, jeszcze nie dogonił koncepcji ewolucji.
Kiedy weźmiesz pod uwagę ewolucję i zastosujesz ją do koncepcji świadomej sprawczości, możesz wyprowadzić z niej koncepcję oświecenia. W tej koncepcji nie ma prawdziwego miejsca na „koniec” ewolucji, gatunki na Ziemi nie kończą się, dopóki nie zostaną zgaszone, a raczej ewoluują w nowe gatunki.
Tak więc świadomość zwierząt ewoluuje i ostatecznie znajduje się w ludzkie ciała, gdzie ostatecznie ewoluują, by… cóż, co dokładnie? Badałem tę kwestię lata temu i doszedłem do wniosku, że tak długo, jak środowisko i forma agenta mogą zawierać ambicje agenta, może on nadal istnieć w tym środowisku w nieskończoność. Więc nie ma prawdziwego powodu, aby uznać koniec świadomej egzystencji.
Odpowiedź
Energii nie można stworzyć ani zniszczyć, a mówiąc najściślej, jesteś wielką kulą energii . Mając to na uwadze, znalazłem ten cytat, który fizyk Aaron Freemen przedstawił na NPR , który moim zdaniem daje interesującą odpowiedź (moje wyróżnienie):
Chcesz, aby na twoim pogrzebie przemówił fizyk. Chcesz, aby fizyk porozmawiał z twoją rozpaczającą rodziną o zachowaniu energii, aby zrozumieli, że twoja energia nie umarła. Chcesz, aby fizyk przypomniał szlochającej matce o pierwszej zasadzie termodynamiki; że żadna energia nie jest tworzona we wszechświecie i żadna nie jest niszczona.
Chcesz, aby twoja matka wiedziała, że cała twoja energia, każda wibracja, każdy BTU ciepła, każda fala każdej cząstki, która była jej ukochanym dzieckiem pozostaje z nią na tym świecie. Chcesz, aby fizyk powiedział twojemu płaczącemu ojcu, że pośród energii kosmosu dałeś z siebie wszystko.
I w pewnym momencie miałbyś nadzieję, że fizyk zejdzie z pulpitu i podejdzie do twojego złamanego małżonka w ławce i powie mu, że wszystkie fotony, które kiedykolwiek odbijały się od twojej twarzy cząsteczki, których ścieżki zostały przerwane przez Twój uśmiech, dotknięcie Twoich włosów, setki bilionów cząstek, uciekły jak dzieci, a ich drogi na zawsze się zmieniły. kochającej rodziny, niech fizyk da jej znać, że wszystkie fotony, które odbiły się od ciebie, zostały zebrane w detektorach cząstek, którymi są jej oczy, że te fotony stworzyły w jej konstelacjach naładowanych elektromagnetycznie neuronów, których energia będzie trwać wiecznie.
Możesz mieć nadzieję, że twoja rodzina zbada dowody i upewni się, że nauka jest rzetelna i że będzie pocieszona, wiedząc, że twoja energia wciąż jest w pobliżu. Zgodnie z prawem zachowania energii nic z ciebie nie zniknęło; jesteś po prostu mniej uporządkowany.
Ta odpowiedź dotyczy Pierwotnego pytania: jeśli nie ma życia pozagrobowego, co stanie się z nami po śmierci?