Najlepsza odpowiedź
To będzie się różnić w zależności od miejsca. Niewiele osób będzie mogło wypowiedzieć się na temat specyfiki każdego stanu (lub kraju), chyba że przeprowadzą obszerną analizę tego tematu. Jednak ta odpowiedź powinna wystarczyć w większości miejsc:
Po pierwsze, nie musisz mieć „dyplomu z edukacji”, aby uczyć w szkole średniej. Nie mam dyplomu z edukacji. Moja żona też nie. Oboje uczymy języka angielskiego w liceum od około 17 lat.
Potrzebujesz uprawnień nauczyciela. Aby to zrobić, musisz mieć co najmniej tytuł licencjata / licencjata w jakiejś dyscyplinie, uczestniczyć i zdać program uwierzytelniający, student uczyć (lub jakiś odpowiedni zamiennik), a następnie wystąpić o poświadczenie. Mogą istnieć również inne dziwne kwalifikatory, takie jak testy z jednego przedmiotu, które różnią się w zależności od stanu.
Po drugie, doktorat nie wystarczy, aby uczyć sam w sobie. Doktorat mówi, że wiesz OGROMNĄ ilość na temat poszczególnych dyscyplin / przedmiotów. Kompetencja merytoryczna jest naprawdę ważna. Dobrze dla ciebie! To nie oznacza , że możesz uczyć. Nauczanie to nie tylko wiedza. Miałem nauczycieli, którzy dużo wiedzieli, ale nie potrafili przekazać tej wiedzy innym.
Podsumowując, nigdy nie potrzebujesz dyplomu z edukacji, aby uczyć, ale potrzebujesz kwalifikacji nauczyciela niezależnie od posiadanego stopnia.
Odpowiedź
To interesujące pytanie z wielu perspektyw. Twoje założenie ma granice. Ale tak samo jak moje opinie i moja odpowiedź, ponieważ nie mam stopnia, magistra ani doktora. Ale prowadzę wykłady i uczę studentów, którzy są na studiach magisterskich i doktoranckich.
Ogólnie rzecz biorąc, ci, którzy robią doktorat, próbują zdobyć specjalizację w określonym obszarze tematycznym, który poszerza to, czego się nauczyli po a Master „s. Specjalizuję się w nauczaniu przedmiotu w kategoriach ogólnych, czym profesorowie zajmują się na co dzień. Sugerujesz wprowadzenie tego środowiska uczniom od 2 do 3 lat wcześniej. Podoba mi się.
Nauczanie w szkole średniej temat wydawałby się na pierwszy rzut oka marnotrawstwem. Ale moim zdaniem tak nie jest, pod warunkiem, że jest to przedmiot trudny do nauczenia. Dotyczy to zwłaszcza nauk społecznych i technicznych.
Lepsza edukacja w tych dziedzinach przyniosłaby korzyści w zakresie nauczania i rozumienia tych przedmiotów. Z kolei uczniowie czerpią korzyści z tego doświadczenia wniesionego do klasy.
Jedno zastrzeżenie.
Uczniowie którzy chcą zostać nauczycielami stosującymi tę metodę i którzy od razu przechodzą przez liceum na uniwersytet, magisterskie, a następnie doktoranckie prawdopodobnie mieć niewielkie praktyczne doświadczenie zawodowe. Dla mnie to jest złe. Doświadczenie terenowe i społeczne jest kluczowe dla wiarygodności ekspertyzy.
To było moje doświadczenie z tymi, którzy podążają tą ścieżką, radzą sobie z mniejszymi możliwościami niż ci, którzy stosują to, czego się nauczyli (do tej pory) między Mistrzem „si PhD. Nawet jeśli wystarczy odbyć staż przez 12-18 miesięcy przed przejściem do następnego etapu.
W Europie istnieje rosnąca tendencja do przechodzenia od razu do doktoratu po uzyskaniu tytułu magistra. Dzieje się tak głównie z powodu braku obecnie dostępnych ofert pracy oraz rzeczywistego (i postrzeganego) zmartwienia związanego z konkurencją ze strony innych studentów, którzy uzyskają stopień doktora, zanim to zrobią.
W Ameryce Północnej nie jest to tak powszechne. W Japonii jest mieszanka. W Chinach ten eksperyment prawie wymknął się spod kontroli. Konkurencja w dziedzinach STEM i wyścig o tytuł doktora. Czasami dwóch doktorów. W systemie szkół policealnych co roku kończy się ponad dwa miliony doktorantów. Więcej niż absolwenci studiów magisterskich.
Wielu z tych absolwentów zaczyna wtedy uczyć tych właśnie przedmiotów, które właśnie ukończyli! Tylko jeden przykład: na wydziale Uniwersytetu Pekińskiego jest 70 000 profesorów i asystentów dydaktycznych (plus administracja). którym się to nie udaje, często zostają nauczycielami liceów. To samo jest prawdą, na różnych poziomach zatrudnienia w całym kraju. Ciekawie będzie zobaczyć wyniki tego „eksperymentu” za dziesięciolecia – czy absolwenci liceów będą lepiej przygotowany do wejścia na uniwersytet i do pracy.