Najlepsza odpowiedź
Cześć Marc, dzięki za A2A! Uwielbiam to pytanie! Przede wszystkim myślę, bo po prostu jestem głupi…
Ale tak, zima to moja najgorsza pora roku. Od 20 lat cierpię na chorobę płuc. Chociaż nie robię dobrze ekstremalnych temperatur w żadnym kierunku, zimno jest dla mnie zdecydowanie najgorszą porą roku. Mieszkam w martwej środkowej Karolinie Północnej. Mamy PIĘKNY stan PEŁNY po prostu PIĘKNYCH LIŚCI. Aż do zimy. Wszystkie piękne liście obumierają i spadają z drzew. Wszystko wygląda na sztywne i martwe. To tak, jakby sama natura stała się uosobieniem smutku po śmierci i depresji. Ale wtedy narodziny, które przychodzą na wiosnę, odnowienie życia, są fenomenalne! Żyję dla tej chwili! Możesz iść spać jednej nocy z gołymi gałęziami jak kości, z wyjątkiem małych pąków liści, a następnego ranka odkryjesz, że w nocy nastąpił nowy poród! To magiczne… Ale błądzę…
Jak powiedziałem, zima to najgorsza pora roku dla mojego oddechu. Moja astma ma zły charakter i często. Miałem więcej intubacji i doświadczeń związanych z wentylacją, które pamiętam. Spędziłem ostatnie dwa tygodnie, próbując zwalczyć bardzo łagodny, ale uciążliwy atak astmy. Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że go polizałem, znów się polizał. Ale nie jestem w szpitalu, więc radzę sobie WSPANIAŁE!
To była dziwna zima tutaj. Nie wiem, czy to temperatura, czy nowy apartamentowiec, do którego wprowadziłem się tego lata. Nigdy nie miałem tutaj takiej zimy. Jest styczeń! Nadal używam MOJEJ klimatyzacji !!! Ustawia się na 78F. Jeszcze nie spadł poniżej 76. I od czasu do czasu słyszę, jak to się dzieje! Po prostu było naprawdę fajnie. Temperatury głównie od niskiego do połowy lat 50-tych. Jak dotąd było dobrze. ale w lutym, kiedy temperatura spadnie do lat 30-tych i poniżej, będzie ciężko…
Wiosna jest wspaniała! Jak nowe narodziny. Czas letni jest jak obserwowanie, jak dziecko dorasta i rozkwita. Temperatury rosną, lata 90-te i 100-te. Wilgotność jest równie wysoka. Wspaniale jest siedzieć w środku i obserwować rozkwit. I radzę sobie dobrze, o ile nie muszę w nim przebywać, oddychając ciepłem i wilgocią. Czasami czuję, że próbuję wciągnąć paznokcie do płuc. A / C to mój najlepszy przyjaciel!
Potem toczy się jesień i „dziecko”, które widziałem, dorastało w dorosłości, wślizguje się w wiek seniorski. Zaczyna opadać. To włosy (liście) wypadają, a on / ona starzeje się, pomarszczona i łysa. Wtedy, gdy zima wraca, łatwo jest uwierzyć, że wierzymy, że nasz ukochany umarł, a przynajmniej zapadł w głęboką śpiączkę… Znowu wiosna i wychodzi ze śpiączki, mgła zaczyna się rozpraszać. Cykl zaczyna się od nowa.
W zimie wiele osób cierpi na depresję sezonową. Inni, tacy jak ja, prawie boją się oddychać, nie mówiąc już o wyjściu z domu. Zmienia się nawet atmosfera w pomieszczeniu. Powietrze staje się bardziej suche. Moje drogi oddechowe puchną. Właściwie czuję, jak drżą w przód iw tył między obrzękiem a zmniejszeniem, mięśnie pleców nad płucami kurczą się i zawiązują z powodu nadmiernego używania.
Tak, przeszedłem. Zima to mój ulubiony sezon na wynajem. Nadal mamy 3/4 stycznia, cały luty i marzec… Dobra wiadomość jest taka, że nie trwa to tak długo, jak było…
Odpowiedź
Bloemers, tak, na pewno mamy 4 sezon w Kalifornii i to jest hotel. (Rzeczywiście, prawdziwa kalifornijska komedia!).
Co oznacza również, że nie włączamy grzejników ani klimatyzacji.
Do noszenia na co dzień prawie nigdy nie potrzebuję lub chcesz czegoś więcej niż letniej sukienki. Jedyny powód, dla którego mam jakieś spodnie, są na siłownię. I to też z szacunku dla innych. Gdyby to zależało ode mnie, szłabym na siłownię w sukience, jak to czasami robię po pracy na driving range.
Nie wiem, gdzie mieszkasz. Ale czuję, że tęsknisz za wiosną. Doceniam rześką pogodę i poranne składki za żonkile, tulipany i świeżo skoszoną trawę.
Tutaj też nic z tego nie mamy. Chociaż raz udawaj.
Pochmurne, wilgotne dni zawsze są pyszne na długą wędrówkę lub w gorącym pomieszczeniu.
Nie widziałem śniegu w tym roku. W zeszłym roku pojechałem do Tahoe na białe Święta Bożego Narodzenia i było to bardzo rozczarowujące, jeśli chodzi o sztuczny śnieg. I tak, byłam jedyną osobą chodzącą w sukience, dopóki nie zobaczyłam jeszcze jednej w ciągu czterech dni. Przy okazji, kupiłam tam sweter, którego nie używałem od tamtej pory.
Miłego sprintu i wiosennych porządków.
ha.ha Nie muszę;)