Najlepsza odpowiedź
Stevie grał wiele ról (w w niektórych przypadkach) sam na swoich albumach z lat 70. Utwory w kluczu życia nie są wyjątkiem, chociaż wkładka zawiera około 150 osób, z których większość to śpiewacy. Zasadniczo Stevie grał na wszystkich partiach klawiszowych, perkusyjnych i syntezatorowych, a inni muzycy grali na wszystkich partiach waltorni i gitary (w tym na gitarze basowej). Żałuję, że to jedna z piosenek, w których nie gra na basie (w utworze jest to gitara basowa) – basista nazywa się Nathan Watts i przez lata był bliskim współpracownikiem Steviego Wondera, służąc także jako dyrektor muzyczny podczas swoich tras koncertowych.
Odpowiedź
Ha. Zamierzam opublikować bardzo niepopularną odpowiedź , sądząc po poprzednich odpowiedziach.
A więc Piosenki z klucza życia to jeden z tych albumów typu „magnum opus”, co do których w większości wszyscy zgadzają się być kanonem, ale ja nie jestem tego samego zdania, ale do tego dojdę za chwilę.
p> Po pierwsze; SITKOL to ogólnie zajebisty album. Zawiera kilka fantastycznych piosenek; bardzo znane utwory, które wszyscy znają, na przykład „ Knocks Me Off My Feet ”,„ Sir Duke ”i„ I Wish ”. tak wiele różnych stylów, które sprawiają, że jesteś zawrót głowy; od big bandu przez jazz fusion po to, co nie da się skategoryzować muzycznie („ Saturn ”). To także podwójny album, co oznacza, że dostajesz więcej Steviego Wondera za swoją złotówkę, a kto tego nie chce, prawda?
Ja nie.
Oto dlaczego: jest cudowny dźwiękowo , pobłażliwy dreck.
Dlaczego to mówię? Ponieważ po wypadku samochodowym w 1973 roku Stevie twierdził, że widział rzeczy w innym świetle, ale SITKOL nie maluje obrazu niedawno upokorzonej supergwiazdy. Utwory na początku są mocne, ale kończą się na zbyt długich, meandrujących wycieczkach (np. „ Ordinary Pain ”, „ Black Man ”i„ As ”), które nawet nie Susaye Green , Minnie Ripperton i Deniece Williams mogą zaoszczędzić, usuwając wszelkie szkliwo dźwiękowe, które każda piosenka mógł mieć. I nie zaczynaj mi od „ Saturn ”. Jest to jednocześnie najbardziej absurdalna piosenka, jaką kiedykolwiek napisał, i jedna z najlepiej brzmiących piosenek, jakie kiedykolwiek stworzył. Ale czasami geniusz dźwiękowy nie może obejść okropnego liryzmu. To sprawia, że czuję, jakby próbował nas pogodzić, myjąc nam oczy.
To zabawne w dwojaki sposób: 1) trzy kolejne albumy po Where Im Coming From to absolutnie genialne, kanoniczne albumy R&B, których ważności nikt nie może zaprzeczyć. Talking Book to tour de force; Innervisions był jak dotąd jego najbardziej skoncentrowanym albumem; Pierwszy finał realizacji był i nadal jest niedocenianym klejnotem. 2) Po tej serii wspaniałych albumów daje nam ten, najbardziej znany album w swojej karierze… a potem znika do 1979 roku, wydając najbardziej panoramiczny album w swojej karierze: ścieżkę dźwiękową Podróż przez sekretne życie roślin . Co??!! Na szczęście wraca do świetnej formy z lat 80. XX wieku , ale człowieku, mogę zastanawiam się tylko, co by było, gdyby wydał porządny album z lat 1976–1980.
Podsumowując, SITKOL jest fantastyczny, ale czuję, że Stevie czuł, że robi nam przysługę, nadymając album 21 piosenek, z których niektóre mogłyby się ostudzić. To nie znaczy, że na albumie jest jakiś wypełniacz; nie ma. Po prostu myślę, że album byłby wspaniały, gdyby zredagował czas trwania niektórych piosenek i zrobił z niego pojedynczy album.