Najlepsza odpowiedź
O 16:18 20 lipca 1969 r. prostymi słowami. „Orzeł wylądował” – spełniło się marzenie, które John F. Kennedy po raz pierwszy wyraził 8 lat przed widokiem człowieka spacerującego po Księżycu przed 1970 rokiem. Niestety, JFK nie żył wystarczająco długo, aby usłyszeć, jak Neil Armstrong wypowiada te słowa, które spokojnie dobiegły ze statycznych głośników w Centrum Kontroli Misji NASA w Houston. Drugie znaczenie miało zdanie „Orzeł wylądował”, ponieważ jeśli chodzi o opinię publiczną, zgodnie z cytatem Armstronga: „To jeden mały krok dla człowieka; jeden wielki krok dla ludzkości”. Jednak, jeśli chodzi o misję, to właśnie zapowiedź lądowania modułu na Morzu Spokoju miała największe znaczenie. Wynika to z trudności w lądowaniu jednostki. I oczywiście, gdyby nie udało im się pomyślnie wylądować, na Księżycu nie byłoby nikogo, kto chodziłby po Księżycu, nie stawiał flagi ani nie wypowiadał żadnych oświadczeń.
Drugi z cytatów Armstronga jest często błędnie określane jako jego pierwsze słowa na Księżycu. Były to jego pierwsze słowa, gdy stanął na Księżycu, ale naprawdę monumentalnym osiągnięciem misji było lądowanie, a jego pierwsze słowa zaznaczyły to osiągnięcie. Jak trudno jest wylądować na Księżycu? Biorąc pod uwagę, że minęło prawie pół wieku, a my nie udało nam się tego powtórzyć, powinno dostarczyć pewnych wskazówek co do trudności. Podczas gdy NASA starała się powtórzyć lądowanie na Księżycu od ponad 20 lat, budując najpotężniejsze silniki modułowe, jakie kiedykolwiek istniały, do tej pory nie mogą zaprojektować technologii lądowania, która zapewni powtarzalność bezpiecznego lądowania zademonstrowanego przez Lunar Landing Apollo 11.
Trudność w dotarciu do powierzchni Księżyca jest powodem, dla którego Armstrongiem, ostatecznym momentem misji Apollo 11 było wylądowanie Orła. W wywiadzie z Andrew Chaikinem w 1988 roku Armstrong stwierdził:
Moim zdaniem emocjonalnym momentem było lądowanie. To był kontakt człowieka z księżycem, lądowanie…. Byliśmy tam w czasie, gdy wylądowaliśmy, byliśmy w środowisku księżycowym, w księżycowej grawitacji. Moim zdaniem był to… emocjonalny odlot. A zejście do mnie po drabinie było znacznie mniej istotne.
Lądowanie statku księżycowego było zdecydowanie największym wyzwaniem, przed jakim stanęła załoga podczas misji. Armstrong i jego drugi pilot Buzz Aldrin musieliby opuścić orbitę i wejść na coś, co w istocie było kontrolowanym spadaniem, przy użyciu jedynie siły ciągu rakiety kontrolującej prędkość i podejście. Aby zmienić kierunek, musieli lekko przechylić cały statek kosmiczny na jedną lub drugą stronę. Armstrong i Aldrin byli również świadomi, że wystarczy im paliwa na jedną próbę lądowania. Armstrong naprawdę uważał, że chociaż załoga miała większe niż 90\% szans na bezpieczny powrót na Ziemię, miała tylko 50-50 szans na pomyślne wylądowanie Orła.
Przekonanie, że Armstrong przygotował swój „Jeden mały krok. . . „Oświadczenie przed opuszczeniem Ziemi było mitem. Biorąc pod uwagę trudności związane z lądowaniem, pochłonęło to jego pełną koncentrację, więc to, co powie, stawiając pierwszy krok na powierzchni Księżyca, nie miało dla niego znaczenia, dopóki bezpiecznie nie wylądował Orła. Dlatego właśnie ogłoszenie „orzeł wylądował”, które zarówno Armstrong, jak i NASA uznały za najważniejsze słowa wypowiedziane podczas całej misji.