Kto zna lub zna historię prawdziwego sukcesu o bliźniaczych płomieniach? Wszyscy tutaj, którzy o tym mówią, wydają się być w separacji. Czy ktoś kiedykolwiek się zjednoczy?


Najlepsza odpowiedź

Istnieje wzór i osobiście nie wierzę, że wzór bezpośrednio związany z bliźniaczymi płomieniami w rzeczywistości dotyczy bliźniaczych płomieni.

Wzorzec biegacz / ścigający jest właściwie zarysowany bardzo szczegółowo w teorii przywiązania do relacji. W szczególności, niespokojny sposób przywiązania do innych (szczególnie w kontekście romantycznym) opisuje archetyp ścigającego, a unikanie przywiązania opisuje perspektywę archetypu biegacza. Wydaje mi się, że wiele osób myli dysfunkcyjny taniec tych dwóch typów z dynamiką bliźniaczych płomieni DUŻO. Nie chodzi o to, że nie sądzę, aby ten typ dysfunkcyjnej dynamiki przywiązania mógł istnieć między autentyczną parą bliźniaczych płomieni, po prostu myślę, że więcej osób myli te dwie osoby jako jedno i to samo niż w rzeczywistości.

Identyfikuję się z doświadczeniem podwójnego płomienia i wierzę, że jestem w jedności z moim boskim partnerem. Nie przeszliśmy przez kwestię push / pull w taki sam sposób, jak „typowa” dynamika bliźniaczych płomieni omawiana na większości platform społecznościowych, ale tematy wciąż tam były. Mój bliźniak jest bardziej zaniepokojony swoim przywiązaniem do mnie (byłby uważany za ścigającego), a ja raczej unikam (wycofuję się w chwilach kłopotów, więc byłbym uważany za biegacza). Wzorce te powstały w wyniku naszych traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa, a łącząc się, zaczęliśmy naprawdę leczyć te rany, będąc jednocześnie wzorem i przykładem miłości do świata zewnętrznego. Myślę, że to dlatego czasami czuję się wyzwalany i sfrustrowany, gdy ludzie utożsamiają to doświadczenie z „OMG, to jest tak intensywne, że muszą być moimi bliźniakami KIEDY WRÓCĄ, ABY ZNOWU BYĆ SZCZĘŚLIWY?” To o wiele więcej niż cokolwiek z tego. Czasami wydaje się, że ludzie po prostu nie rozumieją głębi, powagi, odpowiedzialności , która wypływa z tego doświadczenia i wynikającego z niego zrozumienia. Czy w rezultacie mam niesamowity związek romantyczny? Absolutnie. Ta podróż poprawiła jakość WSZYSTKICH moich relacji. Ale nagrodą za związek była dodatkowa wisienka na torcie, która wydarzyła się tylko wtedy, gdy przestałem się martwić, że to się nie wydarzy. (Wyczerpujące psychicznie, co ??)

Odpowiedź

Wszyscy jesteśmy w podróży, a podróż nie jest sukcesem ani porażką. To tylko słowa wymyślone przez ludzi. Ta podróż nie jest celem, do którego dążysz, aby być głową państwa lub firmy, a potem możesz nazwać ją sukcesem. To ciągły proces. Tutaj jesteśmy w wiecznej podróży, w której każdy krok lub stagnacja kończy się sukcesem. Uczymy się na każdym kroku lub na błędnym etapie podróży.

Pamiętaj, że już jesteśmy w związku. Wtedy ten związek już istnieje i jest sukcesem. Nie jesteśmy oddzieleni od naszego bliźniaczego płomienia. Oni są nami, a my jesteśmy nimi, jednym. Żadnej separacji. Oboje mamy wspólną duszę i możemy ją nazwać oddzielnymi. NIE, to tylko ciało fizyczne jest oddzielne. Te dwa są w rzeczywistości razem pracując i poruszając się w podróży. Jeden wznosi się, drugi również porusza się w podróży, ponieważ jest jednym. Półdusza nie może iść naprzód, pozostawiając drugą za sobą, pamiętaj, że to jedno. Obaj wznoszą się i rozwijają razem ewoluując nie widzimy tego tylko w 3D. Skupiamy się na widocznych wynikach. Tak, to prawda, że ​​drugi bliźniaczy płomień nie jest tak bardzo w nieszczęściu, ponieważ nie jest do tego stopnia świadomy, duchowy jest.

Jest to po prostu niemożliwe, jeśli jedna jego część ewoluuje i posuwa się naprzód, a druga nie. Bliźniacze płomienie są jak magnes. Ciągną drugą.

A kiedy ewoluujemy i usuwamy wzorce, gdzieś zaczynamy osiągać stan równowagi. Stan, w którym okoliczności zewnętrzne nie zakłócają o Twój wewnętrzny spokój i sposób, w jaki reagujemy na sytuacje zewnętrzne, ulegają zmianie. Nie reagujemy już przesadnie i nie przeszkadzamy. Jesteśmy w stanie równowagi i nie pragniemy już zewnętrznej weryfikacji. Zaczynamy żyć w stanie wiecznej błogości i radości. Nie chodzi o to, że jest to stały stan nieba. Teraz ten stan byłby historią sukcesu. Nie będzie sensu nazywać bycia fizycznie razem z naszym bliźniaczym płomieniem, a nawet nie być radosnym, historia sukcesu.

Spotykamy się z naszym bliźniaczym płomieniem, aby duchowo wzrastać i nie mieć romansu na ziemi. A jeśli jesteś lepszą osobą, która jest nieco (nawet 1\%) lepsza od tego, czym byłaś pierwotnie, to jesteś kochana historia sukcesu. Nie waż swojej podróży w wąskich nawiasach fizycznego zjednoczenia. Nie szukaj historii sukcesu na zewnątrz. Bądź jednym.

A wszystkie bliźniacze płomienie są historią sukcesu i zasługują na poklepanie po plecach, aby móc czule, mocno stać wysoko w obliczu nieustającego bólu i cierpienia, które niesie ze sobą ta miłość. Byliśmy już zwycięzcami, zanim jeszcze wcieliliśmy się na ziemi. Każdy wygrywa w miłości.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *