Nazywanie dzieci ze szkół specjalnych „przyspieszeniem” dzieci to slur?


Najlepsza odpowiedź

Z całym szacunkiem nie zgadzam się z poprzednimi odpowiedziami. Tak, nazywanie dziecka z niepełnosprawnością przyspieszyło to zniewaga. Edukacja specjalna to usługa świadczona dzieciom, które kwalifikują się na podstawie oceny i spotkania dotyczącego indywidualnego planu edukacji w celu określenia celów, usług i udogodnień niezbędnych do uzyskania dostępu do programu nauczania. Kiedy nauczyciele mówią, że jest to skrót, mają rację, ale nauczyciele nie nauczają szybko.

Ponadto, podobnie jak społeczność osób niepełnosprawnych przestała używać słowa „R”, „przyspieszenie” należy zastąpić ESE lub wyjątkową edukacją uczniów . Gdyby ktoś zapytał mnie o konferencję, miałbym nadzieję, że nauczyciel powiedziałby, że jestem nauczycielem specjalizującym się w pracy z wyjątkowymi uczniami. Nie „uczę przyspieszenia”. W najlepszym razie jest to warte zachodu. Najważniejsze jest to, że słowo sped od dawna jest określeniem uwłaczającym. Najważniejsze jest to, że słowa mają znaczenie.

Odpowiedź

Byłem specjalnym dzieckiem z 2 do 6 klasy (po czym przeprowadziłem się do innego kraju)

Nie nienawidzę specjalnych zajęć i myślę, że jest to niezwykle ważne. Niektóre dzieci nie będą się rozwijać w normalnej klasie i potrzebują specjalnego instruktażu, dlatego w pełni popieram edukację specjalną.

Jednak mam trochę urazy do edukacji specjalnej w moim stare szkoły. Głównie z trzech powodów:

  • Nie wyjaśnili, dlaczego niektórzy uczniowie w naszej klasie robią inne rzeczy niż my.
  • W szkole podstawowej był jeden główny Specjalna klasa ed, miałem w niej lekcje angielskiego. Klasa była również główną salą lekcyjną dla dzieci z umiarkowanymi do poważnych upośledzeniami umysłowymi. Teraz jest dobrze, że dzieliliśmy tę samą klasę co oni, mieliśmy przestrzeń, to nie był mój problem, mój problem polegał na tym, że byłem 2/3 równiarką, robiłem rzeczy, których nienawidziłem i chciałem rozwiązywać łamigłówki, takie jak dziecko z upadkami. Byłem zazdrosny. Chodziło o to, że nigdy nie wyjaśnili, dlaczego musiał układać puzzle (uczył się alfabetu za pomocą układanki), a my mieliśmy do czwartej klasy gramatykę i ortografię angielską (do tego czasu zrozumiałem, dlaczego musi układać puzzle) i kiedy faktycznie zdecydowali się nam powiedzieć, powiedzieli nam, czytając książkę o dziecku z zespołem Downa. Może jako dziecko byłem po prostu czarno-biały, ale byłem przekonany, że mnie okłamują, ponieważ dzieciak w naszej szkole nie mówił, a dzieciak z książki mógł mówić dobrze. Nie tylko to, ale nam, dzieciom, które spędzały z nim w klasie przez znaczną część dnia, powiedziano o nim w tym samym czasie i w taki sam sposób, jak wszystkim innym w klasie, trudno wyjaśnić, dlaczego tego nie zrobiłem. Nie podoba mi się, że powiedzieli o nim całej klasie w tym samym czasie, kiedy nam to powiedzieli, a ja nawet nie zamierzam próbować … ale najważniejsze jest to, że wyjaśnienie rzeczy zajęło im dwa lata, a kiedy zrobili to w trudny do zrozumienia i niezbyt precyzyjny sposób.
  • Myślę, że ludzie, którzy zaplanowali nasze plany dnia, zapomnieli o naszym istnieniu.
  • Wszyscy uczniowie szkół specjalnych w przypadku problemów z nauką i / lub zachowaniem miałem salę do nauki, to było niesamowite, ale sala do nauki była często umieszczana w gorszej porze dnia, można ją było umieścić… Miałem salę do nauki, w 5 klasie, w drugiej klasie, ja czasami miałem pracę domową, ale przez większość czasu nie odrabiałem pracy domowej, tak jak przeznaczona była sala do nauki, ponieważ nie miałem pracy domowej… Teraz miałem szczęście, gdybym się urodził rok wcześniej i byłem w szóstej klasie, więc w pierwszej klasie miałbym salę do nauki.
  • Po co więc umieszczać salę do nauki w dziwnych czasach? jak to pokazuje, że organizatorzy zapomnieli o naszym istnieniu?… no cóż, w tym samym czasie mieliśmy salę do nauki, zwykłe dzieci miały zabawne zajęcia, takie jak eksperymenty, jak robić lody i tym podobne, i myślę, że kiedy przygotowując plany zajęć, zapomnieli, że gdziekolwiek umieścili zabawną klasę, dziwne dzieci mają salę do nauki.
  • Jeśli chodzi o salę do nauki i zabawną klasę, sala do nauki jest niesamowita, ty uzyskać pomoc w odrabianiu prac domowych i tym podobnych, a szkoła zauważyła, myślę, że ta sala do nauki jest niesamowita i zdecydowała, hej, każde dziecko powinno mieć salę do nauki, było mi dobrze, wiesz, sala do nauki jest fajna, więc teraz wszyscy ma salę do nauki, chyba się bawimy klasa: D. Ale nie, oczywiście, że nie, dziwne dzieci nie uczą się robienia lodów, robią to tylko normalne dzieci … nie, dostaliśmy dodatkowy angielski, więc pozbawiono nas jedynej fajnej rzeczy, której nie mieli inne t, i zamiast pozwolić uczestniczyć w fajnych rzeczach, które mieli wszyscy inni, mieliśmy więcej lekcji angielskiego… (dobry sposób, aby dzieci, które już są w wysokim stopniu nienawidzą szkoły, nienawidzą jej jeszcze bardziej ..)
  • Nie było niczym niezwykłym, że nauczyciele uważali mnie za niemądrego i tak traktowali
  • W piątej klasie nie oblewałem matematyki. W 5 klasie byłem dobry z matematyki.W piątej klasie nauczyciel zasugerował mojej mamie, żebym umieściła mnie na wyrównawczych zajęciach z matematyki, ponieważ byłam na specjalności z problemami z językiem / czytaniem / ortografią, a jeśli jesteś słaby z jednego przedmiotu, to oczywiście źle z nich wszystkich. Nie zostałem umieszczony w matematyce wyrównawczej, moja mama wiedziała, że ​​nie mam żadnych problemów z matematyką (poza zadaniami tekstowymi), a kiedy zapytała nauczyciela, gdzie wydaje mi się, że mam problemy matematyczne, jedyne, co on (może to ona, może nie pamiętam) mogli wyciągnąć z nosa „zadania tekstowe”
  • w szóstej klasie dostaliśmy kolejne trzy kwadranse nauki angielskiego, a oni właśnie kupili kilka zupełnie nowych podręczników do czytania dla wszystkich dzieci w naprawczym języku angielskim. Pogrupowali nas w dziesięcioosobowe grupy i wysłali do różnych części biblioteki, abyśmy nauczyli się czytać z tą książką (jeszcze nie narzekali). Ta książka naprawdę zaczęła się od absolutnego początku, uczyliśmy się czytać słowa składające się maksymalnie z trzech liter. Dzieciak z mojej grupy podniósł rękę i powiedział instruktorowi: „już to wszystko wiemy” i tak zrobiliśmy, wszyscy w mojej grupie był co najmniej na poziomie czytania drugiej klasy, ta książka nie. Instruktor powiedział nam (na piszę): „Nie, nie”… najwyraźniej nie wiedzieliśmy, jak czytać słowo „a”

Więc to są trzy główne powody, dla których mam żal do edukacji specjalnej w moich starych szkołach, ale z drugiej strony większość nauczycieli specjalnych, których miałem, była niesamowitymi ludźmi i jednymi z najlepszych nauczycieli, jakich miałem, szczególnie tego, którego miałem Druga klasa, która nauczyła mnie czytać, i ta, którą miałem w klasie w piątej i szóstej klasie, która miała do czynienia z okropną organizacją, to nie była jej wina.

Z drugiej strony, specjalny system w szkołach, w których byłem wessany za niepełnosprawność w nauce, ale dzieciak, o którym wspomniałem wcześniej, miał upadki, o ile mogłem zobaczyć, był dla niego świetny, zawsze miał jedną lub dwie osoby obserwujące go, ucząc go i mógł uczestniczyć w niektórych zajęciach z większością innych uczniów (głównie zajęcia sportowe i plastyczne), ale na tych zajęciach nie był zmuszany do robienia tego, co robili inni, jeśli nie mógł tego robić i otrzymywał na bardziej odpowiednie zadanie ze strony pedagogów specjalnych, którzy zawsze mu towarzyszyli (jak ćwiczenia balansowania w klasie sportowej zamiast biegania po budynku), więc mam nadzieję, że szkoły, w których nadal byłem, mają dobrą klasę specjalną dla osób bardziej niepełnosprawnych.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *