Najlepsza odpowiedź
To sięga XIX wieku i czasów żaglowców. Statki potrzebowały załóg, ale warunki pracy były złe, więc załogi często zdobywano przez oszustwa, przekupstwo, przemoc i porwanie. Czasami mężczyzna dostawał drinki, aż stracił przytomność; następnie obudził się na pokładzie i w drodze.
Kiedy mężczyzna zapisał się na podróż, musiał ukończyć pełną podróż w obie strony. Najdłuższa podróż odbyła się do Szanghaju na herbatę i inne towary handlowe, … więc myślę, że pierwotnym celem było „wysłanie do Szanghaju”. Było daleko, nazwa brzmi egzotycznie, a mężczyzna nie wróciłby przez rok lub dłużej.
Wikipedia ma bardziej kompletny artykuł; praktykę „znajdowania” załóg statków nazywano także zaciskaniem .
http://en.wikipedia.org/wiki/Shanghaiing
Niedawno o tym czytałem i nie było go również w Wikipedii. Spróbuję przypomnieć sobie inne odniesienie, które dotyczyło co się stało w porcie w Szanghaju. Porwani mężczyźni czasami opuszczali swój statek w porcie, a następnie próbowali dostać się z powrotem do domu innym, bardziej korzystnym statkiem lub takim, który wypływał wcześniej. Było to nielegalne, mimo że zostali porwani Po pierwsze. Statki mogą pozostawać w porcie przez wiele miesięcy, podczas gdy ładunek do domu był kupowany i ładowany.
Gdy się nad tym zastanowisz, przeczytaj o wielkim wyścigu Tea Clipper Race z 1866 roku.
http://en.wikipedia.org/wiki/The\_Great\_Tea\_Race\_of\_1866
Odpowiedź
Termin pochodzi z czasów żaglowców, kiedy zdobycie załóg na długich dystansach mogło być trudne, dlatego pozbawieni skrupułów kapitanowie kazaliby swoim ludziom czekać w salonach na Amer na zachodnim wybrzeżu ican upijaj ludzi, wrzucaj ich przez drzwi-pułapki i zanieś na ich statki. potem płynęli, a pijani ludzie budzili się i stwierdzali, że „zapisali się” na członka załogi na wycieczkę do Szanghaju, innymi słowy, byli „z szanghaju”. Gdy wypłynęli na morze, niewiele mogli z tym zrobić. Zasadniczo była to forma przymusowego niewolnictwa.
Nie jest wykluczone, że coś podobnego może się dziać w niektórych odległych częściach świata, ale dni żeglowania i potrzeba tylu rąk na pokładzie po prostu aby dostać się tam, dokąd zmierzasz, już dawno nie było, więc nie ma już potrzeby tego.