W Smokey The Bandit, dlaczego przewóz piwa Coors na wschód od Teksasu uważany był za bootlegowanie?

Najlepsza odpowiedź

Kiedykolwiek przewozić ładunek napojów alkoholowych, wymagane jest posiadanie zezwoleń na przewóz alkoholu. W dzisiejszych czasach większość stanów wydaje pozwolenia na alkohol dla ciężarówek, a kiedy już je masz, możesz przewozić dowolny rodzaj alkoholu. Ale wtedy pozwolenia na alkohol były wydawane na podstawie ładunku za ładunkiem. (New Jersey nadal to robi, co czyni życie NAPRAWDĘ interesującym, ponieważ całe europejskie piwo sprzedawane w Stanach Zjednoczonych płynie przez porty kontenerowe w New Jersey.)

Ponieważ Coors jest bardzo jasnym piwem i tak nie było. pasteryzowany w latach 70. był tak samo nietrwały jak mleko. Aby chronić dobre imię swojej firmy, lobbowali wszystkich urzędników transportowych na wschód od Mississippi, aby nie wydawali zezwoleń na alkohol dla wielu Coorsów.

Jeśli wrócisz i ponownie zobaczysz Smokey and the Bandit, trucker który został aresztowany na początku filmu, został przybity do „transportu napojów alkoholowych przez granice stanu bez odpowiednich pozwoleń”.

A tak przy okazji, cała przesłanka tego filmu jest schrzaniona. To tylko 674 mil od Texarkany do terenów targowych, na których odbywał się pokaz ciężarówek. Jeśli biegniesz ze stałą prędkością 90 km / h, pokonasz go w jedną stronę w 12 godzin. Gdyby Big Enos rzucił mi wyzwanie, bym poprowadził ten ładunek, wziąłbym pilota. Jedzie w jedną stronę z Atlanty do Texarkany i tankuje ciężarówkę. Idziemy do dystrybutora Coors i ładujemy do przyczepy osiem płóz piwa. To zajęłoby… och, może 20 minut. Pilot siada do koi sypialnej, ja siadam na miejscu kierowcy i wracamy do Gruzji. Będziemy tam trzy godziny przed planowanym terminem. Film nie byłby prawie tak zabawny, ale to nie ma znaczenia.

Odpowiedź

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Big Lebowksi w roku, w którym wyszedł (1998), kończyłem stresujący semestr na studiach podyplomowych i śmiałem się tak mocno, że wychodząc z teatru wydawało mi się całkiem możliwe, że się zraniłem – zerwałem jakieś mięśnie brzucha, pękłem narząd, może nawet złamałem żebro. Bardzo niewiele osób w teatrze śmiało się z taką samą wesołością jak ja i myślę, że mój poziom intensywności sprawił, że poczuli się nieswojo.

Wiele osób, które oglądają ten film, nie rozumie, o co w nim chodzi lub dlaczego to byłoby takie zabawne. Dla mnie to dobry znak. Uważam, że najlepszy humor jest tak głęboki i tak fundamentalnie destrukcyjny, że przeciętny człowiek z konieczności będzie go nieświadomy, ponieważ to on i wszyscy, których traktują poważnie, są obijani. Moim zdaniem humor Big Lebowskiego jest na tym poziomie.

Postać Waltera, partnera w kręgle i przyjaciela Kolesia, jest sama w sobie warta ceny wstępu. Dorastałem otoczony wieloma Waltersami. Jest amerykańskim archetypem pierwszego rzędu, a stworzenie tej postaci przez braci Coen i genialnego Johna Goodmana było dla mnie bardzo oczyszczające.

Ale o ile film oznacza , to trudniejsze pytanie. Jest otwarta na wiele interpretacji. Jednak moim zdaniem jest to zasadniczo film o amerykańskim życiu, amerykańskich ambicjach i tak, o tym, co nazywa się American Dream . Big Lebowksi jest w istocie krytyką jednej wersji amerykańskiego snu i celebracją innej, alternatywnej wersji.

Rozwój mieszkając w południowej Kalifornii, spotkałem więcej niż kilka osób bardzo podobnych do Kolesia – palaczy, porzuconych i różnego rodzaju dziwaków – i zawsze lepiej je znałem.

W każdym razie jest to coś, co napisałem w osobistym dzienniku jakiś czas po obejrzeniu filmu. Myślę, że to ładnie podsumowuje to, co uważam za esencję wdzięku i mocy Kolesia.

(W dalszej części „Koleś” odnosi się do palącego trawkę, białego Rosjanina pijącego Jeff Bridges, a „The Big Lebowski” odnosi się do bogatego starca, z którym jego tożsamość jest mylona w fabule.)

Big Lebowski reprezentuje najbardziej znaną interpretację amerykańskiego snu, marzenia o człowiek, który sam się stworzył , ktoś, kto dzięki własnym zasługom i mięśniom podnosi się, by osiągnąć wyższą pozycję życiową niż ta, w której się urodził. Wyższa klasa Lebowksi okazuje się jednak hipokrytą w swoich wartościach i autoprezentacji, ponieważ w rzeczywistości jest tylko racjonalizującym potomkiem zamożnej rodziny. To pokazuje fałszywość wielu „mężczyzn, którzy sami się stworzyli”, ponieważ łatwo zapominają, ile dali im, jeśli nie materialnie lub przez rodziny, to w inny sposób. Nikt nie wychodzi z próżni; wszyscy jesteśmy stworzeni przez i z materiałów świata, w którym żyjemy.Tak więc twierdzenie, że jest się „samozrobionym”, zawsze okazuje się być bzdurą, a bardzo często jest też racjonalizacją nierówności i niesprawiedliwości, z których korzysta rzekomo samozwańczy człowiek.

Natomiast Koleś jest ruchliwy w dół, osoba bez ambicji ani aspiracji do społecznej przewagi. Jego celem jest po prostu przejście przez życie tak bez wysiłku i przyjemnie, jak to tylko możliwe. Jego główną zaletą jest to, że łatwo akceptuje siebie wzdłuż wszelkich zakrętów, które świat stawia mu na drodze. Nie stara się tak bardzo kontrolować tych sytuacji, po prostu toczy się z nimi. Żyje zgodnie z własnymi wewnętrznymi standardami i nie stara się być bogaty, potężny ani lepszy niż ktokolwiek inny. Pod tym względem Koleś reprezentuje alternatywną koncepcję amerykańskiego snu i prawdopodobnie znacznie bliższą podstawowym wartościom tego snu.

Koleś odrzucił fantazję Big Lebowskiego o muskularnej samodzielnej mobilności w górę w zamian. za marzenie o prostym samostanowieniu. Żyje dokładnie tak, jak chce, kierując się zasadami własnego projektu wewnętrznego. Nie jest produktywny, ale też nie jest destrukcyjny. Wnosi też do American Dream bardziej przyjemne oblicze niż usilne, moralizujące bzdury Big Lebowskiego. Koleś wydaje się być mniej lub bardziej zadowolony ze swojego losu, tak naprawdę nie chce więcej i ma swobodę w prowadzeniu, która pomaga wyjaśnić, dlaczego jest kimś, kogo cieszysz się, że tam jest … dla nas wszystkich grzeszników.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *